List Światowego Kongresu Kresowian.
List
otwarty do Ministra Obrony Narodowej - Tomasza Siemoniaka. Szanowny Panie
Ministrze!
To skandal!
Skandal i hańba.
- Tymi słowami, w
imieniu organizacji kresowych i kombatanckich zrzeszonych w Światowym Kongresie
Kresowian, Polaków pochodzących z dawnych Ziem Wschodnich Rzeczypospolitej -
określamy to, co Pański resort czyni z
narodową pamięcią. To także wyraz naszego oburzenia dla koniunkturalnego
potraktowania historii i obrońców Ojczyzny podczas tegorocznego apelu poległych z okazji
Święta Niepodległości przy grobie Nieznanego Żołnierza.
To niewybaczalne,
że przywołując poległych w obronie
Ojczyzny, - wśród tych, którzy walczyli
o Polskę w latach I wojny światowej i po jej zakończeniu, m.in. Powstańców
Wielkopolskich i Powstańców Śląskich
– pomija się
Obrońców Lwowa i Kresów Wschodnich.
Uważamy, że „Chwała bohaterom!” – należy się również żołnierzom, którzy bronili
Polski na Kresach; bohaterskiej młodzieży, która w chwili, kiedy ważyły się losy
Rzeczypospolitej chwyciła za broń -
ofiarą życia zaświadczając, że Polska jest tutaj!
Piękne słowa o
tym, że „polegli w obronie Ojczyzny są skarbem naszej pamięci i powodem naszej
narodowej dumy” - ich jednak nie objęły. Nie objęły również będącego symbolem wierności
Rzeczypospolitej
- spoczywającego w
naszym panteonie chwały - Żołnierza Nieznanego, którym jest właśnie obrońca Lwowa i Polski na Kresach Wschodnich
Rzeczpospolitej.
Panie
Ministrze!
Swego czasu, w październiku 2008
roku taki protest kierowaliśmy do
Pańskiego poprzednika, pod którego kierownictwem resort cierpiał na podobną amnezję dotyczącą historii
Polski. Poskutkowało. Dzięki temu podczas kolejnych uroczystości - Obrońcy Lwowa i Kresów Wschodnich doczekali się ze strony MON
należnego im szacunku.
Nie na długo
jednak. Nowa ekipa, jak widać, znów rozpoczęła od przemilczeń, zakłamań i
serwowania uczestnikom uroczystości oraz
wielomilionowej widowni przed telewizorami - fałszywego obrazu historii
polskiego oręża. Czy znaczy to, że
każdorazowo nowego ministra Obrony Narodowej i podległe mu służby – my,
Kresowianie będziemy zmuszeni uczyć historii Polski i równego szacunku dla wszystkich poległych w obronie Ojczyzny?
Informujemy zatem,
że tej elementarnej wiedzy historycznej
dostarczają umieszczone wokół Grobu Nieznanego Żołnierza tablice, na których
wyszczególnione są miejsca chwały polskiego oręża; - również te, za naszą
obecną wschodnią granicą.
Warto przy tej
okazji zwrócić także uwagę na Krzyż Virtuti Militari przyznany za najwyższe
zasługi w obronie Ojczyzny zbiorowemu bohaterowi: miastu Lwów. Tych zasług nie może umniejszać fakt, że Lwów znajduje się obecnie
poza granicami Polski.
Historii nie da
się odwrócić. Skuteczna obrona Lwowa i Kresów była i pozostanie dla
Polaków na zawsze powodem do szczególnej
dumy.
To bolesne dla
nas, że znów wzięła górę poprawność polityczna za wszelką cenę. Żenujące - że tę cenę dla Ministerstwa Obrony Narodowej kolejny raz
stanowią - pamięć, godność, historyczna
prawda i szacunek dla ofiary życia naszych przodków walczących o Polskę na
Kresach.
Jeśli autorzy
tegorocznego apelu poległych, ideowo zaprogramowani przez obecne władze - mają
przekonanie, że sprawa ta przeszła niezauważona,
a problem w
następnych latach sam się rozwiąże wraz ze śmiercią ostatnich, którzy urodzili
się za obecną wschodnia granicą
Polski, - to
są w błędzie.
Z całą mocą
oświadczam w imieniu Kresowian, że jeśli nawet wymrą ostatni z nas, to pamięć tę
będą niosły dalej nasze dzieci i wnuki.
Dziś, wierni tej
pamięci, w imię szacunku dla poległych i prawdy historycznej, którą zobowiązani
jesteśmy przekazywać następnym pokoleniom - domagamy się dla Obrońców Lwowa i Polski na Kresach
godnego miejsca w pamięci Polaków i oddawania należnego im hołdu podczas uroczystości z okazji świąt
państwowych.
Oczekujemy także
od Pana Ministra wyjaśnień w
przedmiotowej sprawie.
Z wyrazami
szacunku
Danuta Skalska
rzecznik Światowego Kongresu
Kresowian
Bytom 11.11.2011 |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz