niedziela, 12 lutego 2012

Radni Zamościa potępili przyznanie tytułu honorowego obywatela Stepanowi Banderze przez samorząd partnerskiego miasta na Ukrainie. W marcu ubiegłego roku skrytykowali za to Żółkiew. Teraz przyszła pora na Łuck


http://www.kronikatygodnia.pl/tekst.php?abcd=37269&pec=7&reio=4&dz=1
Z wnioskiem o przyjęcie rezolucji potępiającej decyzję władz Łucka jako pierwszy wystąpił radny Michał Kimak (zdobył mandat z listy PiS, ostatnio podpisał deklarację przystąpienia do klubu „Solidarnej Polski”). Mówił o tym podczas grudniowej sesji RM.
– Dla mieszkających w Zamościu świadków zbrodni, dokonanych przez nacjonalistów ukraińskich, Bandera to nie bohater, ale zbrodniarz. Nie można zamazywać prawdy. Trzeba dać sygnał, że nam się to nie podoba – przekonywał kolegów i koleżanki z Rady Miasta. 
W grudniu radni ostatecznej decyzji w tej sprawie nie podjęli. Do tematu wrócili na ostatniej sesji (30 stycznia). W sali Consulatus zamojskiego Ratusza pojawili się członkowie Stowarzyszenia Upamiętnienia Polaków Pomordowanych na Wołyniu, na czele z Janiną Kalinowską oraz grupa mieszkańców – popierających wniosek radnego Kimaka. 


Zaprotestowali…
– Bandera był obywatelem polskim i przez całe dorosłe życie prowadził działalność przestępczą, za którą w 1936 roku został skazany na karę śmierci – mówił Arkadiusz Łygas, który niespełna rok temu wraz z kilkoma innymi osobami zaapelował do miejskich radnych, aby zareagowali na fakt nadania Banderze honorowego obywatelstwa przez samorządowców z Żółkwi. Kilka tygodni temu Łygas zwrócił się do radnej Ireny Kucharskiej, szefowej Komisji Oświaty, Kultury, Sportu, Turystyki i Promocji Miasta RM z prośbą o zajęcie stanowiska w sprawie petycji zgłoszonej przez Michała Kimaka. 
Łygas miał wystąpienie na początku sesji, ale dopiero pod koniec obrad uczestnicy zajęli się tym tematem. Wojciech Matwiejczuk, przewodniczący RM, przedstawił gotowy już projekt stanowiska potępiającego decyzję łuckich deputowanych. Po krótkiej dyskusji przystąpiono do głosowania. „Za” opowiedziało się piętnastu radnych. Jedna osoba wstrzymała się od głosu, a dwie nie wzięły udziału w głosowaniu. 
W petycji czytamy, że uchwała radnych partnerskiego miasta „uwłacza pamięci ofiar morderców spod znaku OUN-UPA”.
„W naszym mieście żyją rodziny, które doznały ogromu cierpień w wyniku czystek etnicznych przeprowadzonych przez ukraińskich nazistów. Decyzja radnych Łucka otwiera na nowo niezabliźnione do tej pory rany. Rozumiemy, że każdy naród ma prawo do budowania swojej tożsamości w oparciu o tradycję, kulturę i stanowienia o niej. Nie należy jednak zapominać, że społeczność międzynarodowa, do której należymy, potępia i nie akceptuje gloryfikowania nazistów i faszystów” – napisali zamojscy radni.
W ubiegłym tygodniu pismo tej treści zostało wysłane do Łucka. Podobną petycję w marcu ubiegłego roku otrzymali radni z Żółkwi na Ukrainie, z którym Zamość ma podpisaną umowę o współpracy. 
– Nie było żadnej reakcji na nasze stanowisko, żadnej odpowiedzi – mówi przewodniczący RM Wojciech Matwiejczuk. 


Kim był Bandera?
Utworzona przez Stepana Banderę jedna z frakcji OUN (Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów) odpowiedzialna jest za masowe zabójstwa polskiej ludności cywilnej na Wołyniu i w Galicji Wschodniej, w okresie II wojny światowej. Szacuje się, że z rąk członków OUN zginęło co najmniej 100 tys. osób. W międzywojennej Polsce z rąk działaczy UON zginął m.in. minister spraw wewnętrznych II RP Bronisław Pieracki. Za ten zamach, w 1936 roku, Banderę skazano na karę śmierci, zamienioną po amnestii na dożywocie. Z więzienia wyszedł trzy lata później, po niemieckiej agresji na Polskę. 30 czerwca 1941 roku Bandera ogłosił we Lwowie powstanie niepodległego państwa ukraińskiego, za co miesiąc później został aresztowany przez Niemców i osadzony w obozie w Sachsenhausen. Przebywał w nim do września 1944 roku. Po wojnie zamieszkał w Monachium pod przybranym nazwiskiem. Zginął w 1959 roku. Został zamordowany przez agenta KGB. 
Honorowym obywatelem Żółkwi Bandera jest od 24 stycznia 2011 roku. Łuck oddał mu honory 17 grudnia 2010 roku. Wiele innych miast na Ukrainie uznało go za bohatera.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz