środa, 19 grudnia 2012

Paranoja „Swobody” nie zna granic

 
Korespondencja z Kijowa. 
Tylko na Ukrainie prymitywni neobanderowcy mogą mieć dostęp do wszystkich środków masowego przekazu. Strategiczny partner establishmentu polskiego przekracza wszystkie bariery ludzkiej normalności, ale na Ukrainie nie ma fachowych psychiatrów, aby zauważyć chorobliwość wypowiedzi 
współczesnej atamanii OUN-UPA w mediach i z trybuny parlamentarnej. 

Pochodzący z wioski kołchozowej watażkowie neobanderowskiej „Swobody” po rezolucji Europarlamentu - która jest skierowana przeciwko faszyzacji społeczeństwa ukraińskiego i która alarmuje do opozycji ukraińskiej, aby nie współpracowała z frakcją parlamentarną „Swobody” - wszczęli hałas na cały kraj.
Deputowany do Rady Najwyższej Ukrainy Jurij Mychalczyszyn w eterze ukraińskiej telewizji „ICTV” zaznaczył, iż Europa swoimi nieprzemyślanymi rezolucjami wnosi rozłam w ruch opozycyjny na Ukrainie. Zdaniem nebanderowca, architekci takiego rozłamu siedzą nie tylko w administracji prezydenta Wiktora Janukowycza i na Kremlu ale i w Brukseli. Mychalczyszyn stwierdza, że rezolucja europejska – to mistyfikacja, która przypomina sowiecką propagandę, która nie zna się na definicjach nazizmu, faszyzmu i ksenofobii. „Swoboda”, zdaniem ukraińskiego neonazisty Mychalczyszyna, to opcja polityczna broniąca Ukraińców, którzy mają być gospodarzami na własnej ziemi. Jeśli to się nie podoba Europie, to niech sobie przyjaźni z Putinem – konkluduje deputowany ludowy Mychalczyszyn.
Tak prymitywnej demagogii i populizmu, jak u współczesnych spadkobierców OUN-UPA na Ukrainie nie było nawet w okresie genseka Leonida Breżniewa. Stopień głupoty społeczeństwa ukraińskiego sięga dna, bo miliony przeciętnych Ukraińców, w tym i młodej generacji, aktywnie trują się neonazizmem ukraińskim na oczach całego świata. Nieobliczalni watażkowie „Swobody” czują się w takiej sytuacji wodzami nacji ukraińskiej i uczą, Europę i świat jak trzeba żyć. Czyli paranoja neonazistowska nie zna granic zdrowego rozsądku na współczesnej Ukrainie.

Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
Za: Ks. Tadeusz
Isakowicz-Zaleski  

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz