
http://www.fronda.pl/a/terlikowski-mamy-pamietac-o-ofiarach-a-nie-usprawiedliwiac-sprawcow,27080.html
Rzeź wołyńska to jedno z najtragiczniejszych wydarzeń polskiej historii. I to nie tylko z powodu okrutnej (nawet jak na standardy polskiej, dramatycznej historii) śmierci przynajmniej 50-60 tysięcy Polaków, ale przede wszystkim z powodu zapomnienia czy lekceważenia ich śmierci, która motywowana jest względami jedynie politycznymi.
A najnowszym tego dowodem są zachwyty Adama Michnika nad listem biskupów grekokatolickich na temat rzezi wołyńskiej, potępienia łacińskiego metropolity Lwowa, który nie chciał uczestniczyć w pisaniu listu, który zestawia na równych prawach ofiary okrutnego mordu i sprawców, których nikt nie zamierza nazwać po imieniu. Ale najmocniejszym fragmentem tego tekstu jest następujące sformułowanie: „Historycy polscy i ukraińscy są podzieleni w ocenach rzezi na Wołyniu. To zrozumiałe, gdyż polskie i ukraińskie punkty widzenia są odmienne. I zrozumiałe jest, że jedni i drudzy szukają głównych winowajców po stronie przeciwnika” - oznamia Adam Michnik.
I aż trudno nie zadać pytania, czemu winne były dziewczęta, które na oczach ich ojców przybitych do ściany stodoły gwałcono, a gdy ci błagali o litość wykuwano im oczy? Czemu winne były polskie żony ukraińskich chłopów, które kazano zabijać ich własnym małżonkom (jeśli odmówili sami ginęli pierwsi)? Jaka była wina ludzi, których przecinano piłami na pół, palono żywcem? Jak określić zapowiedzi „czystek etnicznych”, które wykonano jeśli nie jako ludobójstwo? Jak to wszystko zamierza Adam Michnik zestawić z błędną polityką sanacji? Owszem można mieć do niej pretensje, można uznać, że nie była ona dobra, ale to nie usprawiedliwia okrutnego ludobójstwa... Tak jak nie usprawiedliwia go to, że gdy zaczęto nas mordować, to zaczęliśmy się bronić... Tego typu postawa oznaczałaby, że powstańcy w getcie też powinni zostać uznani za współwinnych Holokaustu, bo zaczęli się bronić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz