Dołha Wojniłowska (Ziemianka). Dwie kuzynki Janina Małkowicz 19 lat i Janina Kutyła zamordowane przez OUN-UPA razem z całą rodziną i księdzem Błażejem Czubą w sumie ponad 30 osób
Dołha Wojniłowska (Ziemianka). Osoby na zdjęciu zostały żywcem spalone razem z córeczką przez OUN-UPA
Dołha Wojniłowska była wsią w większości ukraińską. Polacy mieszkali głównie na osiedlu Ziemianka. Źródła podają różne daty zniszczenia osiedla Ziemianka. Większość świadków datuje zbrodnię na noc z 31 marca na 1 kwietnia 1944 roku. Liczna banda UPA otoczyła kościół i plebanie oraz większość polskich zagród. Podpalili je, oblewając naftą lub benzyną, a kto próbował uciekać do tego strzelano z karabinów. Tak zginęły w płomieniach ognia lub zastrzelone podczas próby ucieczki: cała rodzina Borcy – 6 osób; Kilar Maria z sześciorgiem małych dzieci, Kopeć Marcin z żoną i szóstką małych dzieci, Kata Franciszek z całą rodziną, Lebioda z całą rodziną, Magierecki Bolesław z żoną Anną, Wiącek z całą rodziną – 8 osób oraz Katarzyna Lebioda, sparaliżowana po porodzie, z małą córeczką. Jej i małej córeczki śmierć była szczególnie okrutna. Leżała w łóżku, nie miała żadnych szans na ucieczkę. Oprawcy obcięli jej piersi i ręce, wyrwali wnętrzności i powiesili na płocie. Po napadzie nie było komu pochować pomordowanych. Ci, którzy ocaleli bali się zbliżać do swoich domostw. Zwłoki pomordowanych pozostały w miejscach śmierci, rozciągnięte przez dzikie ptactwo i psy. Wszystkie polskie domy zostały spalone, a ślady po nich zrównane z ziemią. Ocalałych Polaków z Dołhej Wojniłowskiej do Kałusza zabrali żołnierze węgierscy. Według Grzegorza Motyki zbrodni dokonano 6 kwietnia, natomiast Grzegorz Hryciuk podaje datę 9–10 kwietnia 1944. Szczepan Siekierka, Henryk Komański, Eugeniusz Różański uważają, że były dwa osobne ataki – jeden w nocy z 31 marca na 1 kwietnia a drugi w nocy z 5 na 6 kwietnia. Według tych autorów w Dołhej Wojniłowskiej w wyniku wszystkich ataków zginęło 140 Polaków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz