piątek, 29 listopada 2019

Porozmawiajmy o Ukrainie. Wołyń zbrodnia założycielska

http://gdanszczanin.salon24.pl/521914,porozmawiajmy-o-ukrainie-wolyn-zbrodnia-zalozycielska
Dużo ostatnio  dyskutuje się o Ukrainie. Przewija się w tej materii kilka mitów.  Spróbuję odnieść się  przynajmniej do kilku.  Mit pierwszy i najgłówniejszy. Nie ma niepodległej Polski bez niepodległej Ukrainy.   Rozwijając, chodzi tu oczywiście o buforowy charakter Ukrainy. Mamy tu  założenie, że niepodległa i prozachodnia Ukraina będzie  miała wspólny z Polską interes obrony niepodległości przed Rosją. 


 Ta koncepcja  ma swoje konsekwencje. Jeżeli niepodległość Ukrainy jest tak ważna to na jej ołtarzu warto poświęcić  bardzo wiele. I poświęcano.  Panowała i panuje moda na hurraoptymizm. Na sprawy Ukrainy patrzy się przez pomarańczowe okulary.  Za wszelką cenę  wszyscy starają się przeciągnąć to państwo  do struktur zachodnich. Oczywiście  fajnie byłoby gdyby ten medialny landszaft się  ziścił. Gdyby rzeczywiście silna i demokratyczna Ukraina  widziała zbieżność interesów  z Polską. Tyle tylko, że na dzień dzisiejszy mamy głównie do czynienia z naszym chciejstwem.  Nasze idealistyczne projekcje nie mają wiele wspólnego z rzeczywistością. Bo przecież sytuacja jest wielowymiarowa . Nikt nie jest w stanie określić  co rodzi się na Ukrainie. Nawet to że  Ukraina się nie rozpadnie też nie jest  pewne.   Im bardziej  przeciąga się zachodnią część Ukrainy do Europy tym bardziej zapiera się część wschodnia. W sytuacji krańcowej , europejskie kuszenie może spowodować rozpad Ukrainy. Z wszystkimi tego konsekwencjami,  z wojną domową włącznie. Tyle tylko, że w efekcie zamiast  bufora będziemy mieli ryzyko  eskalującego  konfliktu niosącego najwyższe zagrożenie dla Polski.  Ukraina to  jeden z bardziej oczywistych przykładów  na  nieprzystawalność pięknych idei do rzeczywistości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz