piątek, 30 sierpnia 2019

„Mienie i chudobę zabrałem”…



29 sierpnia 1943 r. była niedziela, ulubiony dzień ukraińskich „powstańców” z UPA. Łatwo było tego dnia dopaść i zabić polskich sąsiadów, wszyscy byli w kościele. Tym razem bandyci napadli na Wolę Ostrowiecką na Wołyniu. Jako narzędzi krwawych żniw użyli siekier, młotków i pałek. W samej tylko Woli Ostrowieckiej zamordowali tego dnia 220 polskich dzieci w wieku od niemowlęcia do lat 14. Prawie wszystkich spalili żywcem w szkole. Razem zabili 628 Polaków, także kilku Żydów.
Herszt dzieciobójców „Łysyj” raportował: „29 sierpnia 1943 r. przeprowadziłem akcje we wsiach Wola Ostrowiecka i Ostrówki. Zlikwidowałem wszystkich Polaków od małego do starego. Wszystkie budynki spaliłem, mienie i chudobę zabrałem”…

Wola Ostrowiecka to polska wieś w powiecie lubomelskim, założona w XVI w. przez osadników z Podlasia i z Mazowsza. Dziś Woli już nie ma, są tylko pod ziemią szczątki ludzkie –mężczyzn, kobiet i dzieci –oraz smutna figura Chrystusa i krzyż.

Po „powstańcach” do Woli przyszli ukraińscy chłopi. Dobili żyjących jeszcze Polaków, zrabowali, co się dało, resztę podpalili i tak zakończyli 400-letnią historię zgodnego współżycia z sąsiadami.

Niektórzy z mieszkańców Woli uciekli do sąsiedniej wsi Ostrówki. Ale tam też przyszli bandyci „Łysego”. To była polska wieś z XV wieku. Był tu kościół i szkoła powszechna. Teraz nie ma już nic. Ukraińcy zamordowali 246 dzieci, razem 521 Polaków.

Odpowiedzialność za barbarzyńskie mordy – dokonane w XX w. w Europie! – ponoszą Ukraińcy, ale i Niemcy, którzy jako okupanci byli odpowiedzialni za bezpieczeństwo ludności (m.in. na podstawie konwencji haskiej). Obydwu tym państwom Polska powinna dziś wystawić rachunek za Wolę, za Ostrówki i za inne miejsca ludobójstwa.

Piotr Szubarczyk / Nasz Dziennik

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz