czwartek, 2 stycznia 2020

Kwestia żydowska w OUN - UPA



Policjanci ukraińscy ze Schutzmannschaft rozstrzeliwują Żydów w jarze
pod wsią Stubło niedaleko Mizocza* (powiat zdołbunowski) na Wołyniu. Październik 1942 r.



    W listopadzie 2007 roku podczas oficjalnej wizyty Prezydenta Ukrainy w Izraelu Wiktor Juszczenko nieoczekiwanie obwieścił, że OUN i UPA w żaden sposób nie były związane antysemickimi działaniami i że statutowe dokumenty tych organizacji nie zawierają żadnych antysemickich ustaleń. "Żadne archiwum nie potwierdza dzisiaj ani jednej akcji typu egzekucyjnego (karnego) przeciwko Żydom, w której braliby udział bojownicy UPA lub inne podobne organizacje" - oznajmił szef państwa ukraińskiego. "Rozumiem, że wiele działań propagandy sowieckiej nabrało siły stereotypu, ale my mamy prawo mówić, że prawda jest inna."
    Przyczyny tak kategorycznego stwierdzenia ukraińskiego prezydenta są zrozumiałe. Na Ukrainie obecnie dokonuje się proces konstruowania nowej świadomości narodowej, w ramach którego członkowie OUN i UPA zostali ogłoszeni bohaterami narodowymi. Przecież bohaterowie narodowi nie mogą być zamieszani w przestępstwa przeciwko ludzkości.
    Nic dziwnego, że oskarżenia OUN - UPA o udział w likwidowaniu Żydów są gniewnie odrzucane przez probanderowsko nastawionych historyków ukraińskich. "Rozpatrując zagadnienie stosunków ukraińsko - żydowskich w XX wieku, jakikolwiek badacz styka się z problemem stosunku Żydów do narodowo-wyzwoleńczego ruchu ukraińskiego. Zazwyczaj obraz tego zagadnienia budowany jest na fundamencie stereotypów propagandy sowieckiej: pogromy, ukraińscy nacjonaliści to antysemici, udział ukraińskich policjantów w Holokauście i t. d. Jednak obiektywny badacz nie może nie zauważyć, że takie przedstawienie problemu jest zupełnie nie uprawnione" - twierdzi, na przykład Aleksander Gołun i Aleksander Wołk. [1]
    Jest to oświadczenie wystarczające mocne. Ale cóż, przyjmiemy wyzwanie i spróbujemy rozpatrzeć zagadnienie o stosunku nacjonalistów ukraińskich do Żydów i o uczestnictwie Żydów w Ukraińskiej Powstańczej Armii.
    Wspólnicy nazistów
    Związek ukraińskich nacjonalistów z niemieckimi organami wywiadu nie jest dla nikogo tajemnicą od czasów procesu w Norymberdze. Co najmniej od 1938 roku służby specjalne III Rzeszy zasilali ukraińskie nacjonalistyczne ugrupowania, mając nadzieję wykorzystać je do destrukcyjnej działalności najpierw przeciwko Polsce, a potem przeciw ZSRR.
    Przed kampanią przeciwko Polsce Abwehra otrzymała jednoznaczne zadanie: wykorzystać ukraińskich nacjonalistów do wywołania powstania w Polsce, "mającego na celu niszczenie Polaków (chodziło o polską inteligencję) i Żydów w Polsce. O tym osobiście mówił Ribbentrop Canarisowi." [2]
    Jak widzimy, kierownictwo nazistowskie nie miało żadnych wątpliwości co do gotowości podlegających im ukraińskich nacjonalistów do realizowania przez nich antyżydowskich pogromów. I kierownictwo Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, i szeregowi jej członkowie wyznawali zdecydowanie antysemickie poglądy.
    W maju 1941 roku, bezpośrednio przed niemieckim wtargnięciem w granice Związku Radzieckiego, OUN opracowała nowy plan powstania - instrukcję "Walka i działalność OUN w czasie wojny". Zgodnie z 16 punktem rozdziału "Wytyczne na pierwsze dni organizowania państwa", pryncypia polityki OUN co do stosunku do mniejszości narodowych przedstawiały się następująco:
    "Mniejszości narodowe dzielą się na:
    a) przyjazne nam, to znaczy członkowie wszystkich ujarzmionych narodów;
    b) wrogie nam, Moskale, Polacy, Żydzi;
    c) mające jednakowe prawa z Ukraińcami, oni mogą wrócić do swojej ojczyzny.
    d) niszczone w walce, oprócz tych którzy przestrzegają porządku: przesiedlenie na ich ziemie, niszczyć przede wszystkim inteligencję, której nie wolno dopuszczać do jakichkolwiek państwowych instytucji, w ogóle należy uczynić niemożliwym pojawienie się inteligencji, to jest uniemożliwić dostęp do szkół, itd. Na przykład tak zwanych polskich rolników należy asymilować, uświadamiając ich, tym bardziej w te gorące, przepełnione fanatyzmem czasy, że są Ukraińcami, tylko obrządku łacińskiego, przymusowo spolonizowani. Przywódców niszczyć. Żydów izolować, usuwać z państwowych instytucji, aby uniknąć sabotażu, tym bardziej Moskali i Polaków. Gdyby zaszła absolutna konieczność pozostawić w aparacie gospodarczym Żyda, postawić przy nim naszego milicjanta i likwidować za najmniejszą przewinę. Kierownikami poszczególnych urzędów mogą być tylko Ukraińcy, a nie obcokrajowcy - wrogowie. Asymilacja Żydów jest wykluczona." [3]
    Następny, 17-ty punkt rozdziału wyjaśniał: "Nasza władza powinna być straszna dla jej przeciwników. Terror dla obcokrajowców - wrogów i własnych sprzedawczyków." [4] Te antysemickie plany nacjonaliści ukraińscy zaczęli wcielać w życie od pierwszych dni agresji Niemiec na Związek Radziecki.
    Już wczesnym rankiem 30 kwietnia do opuszczonego przez sowieckie wojska Lwowa wkroczył sformowany przez Abwehrę pododdział ukraiński - rozpoznawczo-dywersyjny batalion "Nachtigal". Nacjonaliści zorganizowali w mieście okrutną rzeź żydowskiej i polskiej ludności. Dzisiaj historycy ukraińscy próbują zanegować ten fakt, obwiniając o organizację pogromu postępującą za wojskami specgrupę "S". Jednak badania niemieckich specjalistów wykazały, że grupy specgrupy "S" weszły do Lwowa dopiero 2 lipca. [5]
    A w dzień rzezi, 30 kwietnia, szef najbardziej wpływowej frakcji OUN Stepan Bandera zwrócił się do swoich stronników z nie wymagającym żadnego komentarza hasłem:
    "Narodzie! Wiedz! Moskwa, Polska, Węgrzy, Żydostwo to Twoi wrogowie. Niszcz ich! Lachów, Żydów, komunistów zniszcz bez miłosierdzia!" [6] Kilka dni później z podobnym apelem wystąpił Andriej Mielnik. "Śmierć żydowskim sługusom - komuno-bolszewikom!" - było stwierdzone w jego wezwaniu. [7]
    Jak widzimy, kierownictwa konkurujących ze sobą frakcji ukraińskich nacjonalistów były jednomyślne w jednym: w realnym wspieraniu przeprowadzanej przez nazistów likwidacji żydów. Okrutne mordowanie przez nacjonalistów ukraińskich Żydów i Polaków już latem 1941 roku zdarzało się wszędzie; czasami Niemcy byli zmuszeni powstrzymywać swoich "sojuszników". We wsi Turbow nacjonaliści wyrżnęli wszystkich mężczyzn Żydów (temu Niemcy nie sprzeciwiali się), i chcieli spalić żywcem pozostałe kobiety i dzieci (tego jednak Niemcy, nie wytrzymując, zabronili). [8]
    Uciekających z miast Żydów także likwidowali. Żołnierz batalionu "Nachtigal" zapisał w dzienniku: " W czasie naszego przemarszu... w dwóch wioskach zastrzeliliśmy wszystkich opierających się Żydów... Zastrzeliliśmy wszystkich napotkanych tam Żydów." [9]
    Aleksander Gołun i Aleksander Wołk udziałowi OUN w Holokauście uparcie zaprzeczają: " W ogólności rzecz polega na różnych incydentach, a nie na zaplanowanym uczestnictwie w ludobójstwie." Jednak w rzeczywistości jest zupełnie przeciwnie: przykłady bezpośredniego udziału nacjonalistów ukraińskich w likwidowaniu Żydów latem - jesienią czterdziestego pierwszego roku można przytaczać bardzo długo.
    To nie były incydenty - to było ludobójstwo.
    "Żydzi - na hak!"
    Bardzo szybko, jednakże, ukraińscy nacjonaliści zauważyli, że naziści nie uważają ich za sojuszników i nie maja zamiaru przekazywać im władzy nad "oswobodzoną Ukrainą". I wtedy hasła OUN zmieniły się. Zgodnie z niemieckimi dokumentami, nowe hasło nacjonalistów brzmiało tak: "Niech żyje niezależna Ukraina bez Żydów, Polaków i Niemców. Polacy za San, Niemcy do Berlina, Żydzi na hak!" [10]
    Jak widzimy, przejście nacjonalistów do opozycji przeciwko okupantom niemieckim nie wpłynęło na ich skrajnie negatywny stosunek do Żydów. Metody rozwiązania kwestii żydowskiej na Ukrainie, wysuwane przez nacjonalistów, były nie mniej radykalne, niż metody nazistów. Możliwe, że metody OUN były dużo bardziej radykalne - przecież hasło "Żydzi na hak" było wysunięte wcześniej, niż odbyła się słynna konferencja w Wansee, która zadecydowała o "ostatecznym rozwiązaniu kwestii żydowskiej."
    Tym niemniej, na początku 1942 roku niemieckie służby specjalne odnotowały zadziwiające zjawisko: ukraińscy nacjonaliści zwinęli swoją antysemicką propagandę. [11]
    Jakkolwiek to trudne do zrozumienia, spostrzeżenie to odpowiadało rzeczywistości: w drukowanej propagandzie nacjonalistów w latach 1943 - 1945 (czasopisma "Do broni" i "Powstaniec") nie znajdujemy bezpośrednich antysemickich wypadów.
    To wydarzenie można byłoby interpretować jako świadectwo tego, że kierownictwo OUN jednak odcięło się od swoich poglądów na Żydów jako głównych wrogów ukraińskiego nacjonalizmu. Można by - gdyby nie masa świadectw o tym, że podejście nacjonalistów do kwestii żydowskiej nie zmieniło się. Znikając z drukowanej propagandy antyżydowska tematyka po dawnemu istniała w propagandzie ustnej. W 1943 roku , w czasie żałośnie znanego ukraińsko - polskiego konfliktu na Wołyniu, propagandyści OUN -UPA wzywali do zniszczenia nie tylko miejscowej polskiej ludności, ale i Żydów. "Duchowny powiedział: "Bracia i siostry, nadszedł czas, kiedy możemy zemścić się na Polakach, Żydach i komunistach" - wspominał jeden z naocznych świadków. Takie same hasła znajdujemy w doniesieniach, dostarczanych do ukraińskiego sztabu ruchu partyzanckiego przez sowieckich partyzantów: "Na zebraniach wiejskich wzywają do zniszczenia komunistów, Żydów i Polaków."[12]
    Należy także przypomnieć, że Ukraińska Powstańcza Armia w znacznym stopniu składała się z kadry dowódczej i żołnierzy zorganizowanej przez Niemców ukraińskiej policji pomocniczej. Wczesną wiosną całe pododdziały ukraińskiej policji uciekły do lasu, stając się kośćcem UPA. Stopień zorganizowania tej ucieczki a także jej następstwa, nasuwają domysł o wielkiej i skutecznej operacji niemieckich służb specjalnych. Dla naszego zagadnienia jednak istotne jest to, że trzon UPA składał się z ludzi, całkiem niedawno uczestniczących w antyżydowskich akcjach. I swojego stosunku do Żydów oni nie zmienili. Kiedy dowódca sowieckiego oddziału partyzanckiego Jan Nalepka próbował prowadzić rozmowy z przedstawicielami UPA, otrzymał następującą odpowiedź: "Jeżeli usuniecie najpierw wszystkich swoich Żydów, wtedy będziemy z wami prowadzić rozmowy." [13]
    Równolegle z rzezią Polaków na Wołyniu przebiegało niszczenie Żydów, jeszcze pozostających na kontrolowanych przez nacjonalistów terytoriach. Jak zanotowano w sztabie partyzanckim, "wg znajdujących się w naszym posiadaniu oficjalnych dokumentów SB UPA (Służby Bezpieki), nacjonaliści na bezpośredni odgórny rozkaz likwidują polską i żydowską ludność." [14]
    O prawdziwości tej informacji można sadzić, w szczególności, po losie tych nielicznych Żydów, którym udało się zbiec z położonych na Zachodniej Ukrainie gett. W lasach nie czekało ich ocalenie, lecz śmierć. Zbiegowie z getta w Tuczynie, kilka setek Żydów mogło przetrwać zimę, "ale warunki życia w przeciągu kilku miesięcy w lesie, gdzie w sąsiedztwie stacjonowały lub przechodziły bandy pseudo - partyzantów, grabieżców i formacje UPA, okazały się zgubne dla prawie wszystkich uciekinierów." [15] W rezultacie na terenie Zachodniej Ukrainy przeżyło bardzo mało Żydów - i przyczyną tego były działania ukraińskich nacjonalistów.
    Wiedząc to wszystko, o czym powiedziano dotychczas, nietrudno zrozumieć, że zaniechanie drukowania antyżydowskiej propagandy było podyktowane dążeniem ukraińskich nacjonalistów, aby w oczach światowej społeczności prezentować się bardziej przyzwoicie. Antysowiecka działalność OUN -UPA była prowadzona pod wzniosłym hasłem "Wolność narodom, wolność człowiekowi", lecz informacja o masowym wyniszczaniu przez nich Żydów nieuchronnie obnaża kłamliwość takich haseł. Dokładnie dlatego propaganda UPA uporczywie zwalczała stwierdzenia o udziale nacjonalistów w Holokauście. W czasie rajdu do Słowacji propagandyści biorących w nim udział pododdziałów ogłaszali: "W całej naszej literaturze politycznej, podziemnej prasie i w proklamacjach ani teraz, ani w czasie niemieckiej okupacji daremnie będziecie szukać choćby słowa przeciwko Żydom. Takie oskarżenia - to czysty wymysł i kłamstwo." [16] Jednak właśnie podobne oświadczenia propagandzistów UPA były szczerym łgarstwem.
    Rozziew pomiędzy słowami i czynami ukraińskich nacjonalistów znajduje dobre odzwierciedlenie w meldunku, przekazanym do ukraińskiego sztabu partyzanckiego przez dowódcę działającego na Wołyniu wielkiego sowieckiego zgrupowania partyzanckiego Fiedorowa: "Nacjonaliści w swoich drukach propagandowych piszą i oskarżają naród rosyjski o dzikość i ciemnotę. Jednocześnie w swoich licznych ulotkach zwracają się do wszystkich narodów zachodu i wschodu z wezwaniem do budowania swoich niepodległych państw narodowych. Razem z tym prowadzą dziką nieokiełznaną krwawą rozprawę, likwidując zupełnie całą polską i żydowską ludność, a także wszystkich, niezależnie od narodowości, sprzyjających władzy radzieckiej i pomagających partyzantom. Palą, zabijają, rąbią toporami." [17]
    Wielka szkoda, że dzisiaj tej oczywistej dla wtedy żyjących świadków zasadniczej różnicy pomiędzy propagandowymi oświadczeniami ukraińskich nacjonalistów a ich krwawą działalnością nie życzą sobie widzieć niektórzy politycznie zaangażowani historycy.
    Żydzi w UPA
    Na tle przedstawionych powyżej faktów paradoksem może wydawać się to, że informacja o udziale Żydów w UPA nie okazuje się czystą nieprawdą. W swoich wspomnieniach naczelnik SB OUN Mykoła Łebedź pisze: "Większość lekarzy UPA była Żydami, których UPA uratowała od likwidacji przez hitlerowców. Lekarze - Żydzi byli uważani za pełnoprawnych obywateli Ukrainy i dowódców - oficerów ukraińskiej armii. Tu koniecznie należy podkreślić, że oni wszyscy rzetelnie wypełniali swoje ciężkie obowiązki, pomagali nie tylko żołnierzom, lecz także ludności, dokonywali objazdu terenu, organizowali szpitale polowe i szpitale w zamieszkanych miejscowościach. Nie porzucali bojowych szeregów w ciężkich sytuacjach nawet wtedy, gdy mieli możliwość przejścia do czerwonych. Wielu z nich poległo żołnierską śmiercią w walce za te ideały, za które walczył cały naród ukraiński." [18]
    Słowa te można byłoby nazwać zwyczajnym łgarstwem, gdyby nie znajdowały potwierdzenia w sowieckich dokumentach. 30 października 1943 roku komisarz i dowódca działającego na Wołyniu partyzanckiego zgrupowania Begma zawiadomił ukraiński sztab partyzancki: "Nacjonaliści w Dąbrowicy zmobilizowali wszystkich krawców do przygotowania ciepłej odzieży na zimę. Według ostatniego rozporządzenia sztabu nacjonaliści obecnie przyjmują do siebie wszystkich za wyjątkiem Polaków. Obecnie wśród nacjonalistów znajduje się wielu Żydów, szczególnie lekarzy." [19]
    Przyczyny, dla których ukraińscy nacjonaliści zaczęli przyjmować do siebie Żydów, były w szczególności pragmatyczne i nigdy nie były przez kierownictwo UPA skrywane. Wołyń był zacofaną rolniczą krainą, większość ludności stanowili chłopi - rolnicy. Aż do II Wojny Światowej około jednej trzeciej ludności stanowili elementarni analfabeci, a rzemieślników i lekarzy było nadzwyczajnie mało. [20] Właśnie ten deficyt nieodzownych specjalistów zmusił dowództwo UPA do przyjmowania do siebie Żydów.
    Jednak nie należy przypuszczać, że nacjonaliści, chociaż przymuszeni koniecznością, postąpili wbrew swoim zwyczajom ("przydusili gardło własnej pieśni"). W sprawozdaniu referenta Służby Bezpieczeństwa OUN, przechwyconym przez sowieckich partyzantów, wyczerpująco scharakteryzowana jest bieżąca polityka nacjonalistów: "Wcześniej SB wydała rozkaz - wszystkich Żydów nie będących specjalistami potajemnie zlikwidować, aby Żydzi i także nasi ludzie o tym nie wiedzieli, a rozpuszczać propagandę, że uciekli do bolszewików." [21]
    Jak widać, Żydzi - nie specjaliści byli od razu skrycie likwidowani. Specjaliści żyli dalej, ale przy nadejściu Armii Czerwonej ich także zabijano. Na korzyść tego przypuszczenia świadczy następująca okoliczność. W 1944 roku, spodziewając się nadejścia Armii Czerwonej, banderowcy zorganizowali w kontrolowanych przez siebie rejonach czystkę, likwidując podejrzanych. Pierwszymi ofiarami czystki dokonywanej przez ukraińskich nacjonalistów stali się byli jeńcy wojenni, przechowywani na wsiach. Niektórzy z nich byli wypuszczeni z obozów w czterdziestym pierwszym, niektórzy zbiegli - jednak w każdym przypadku ci ludzie mogli znać system i metody działania banderowskiej organizacji. Dlatego krajowe kierownictwo OUN rozkazało zlikwidować wszystkich. "Zabójstwa miały najbardziej bestialski charakter - pisze historyk Aron Szneer. - Tylko w jednym Goszczańskim rejonie Równieńskiego powiatu było zamęczonych z zamordowanych 100 jeńców.Trupy zabitych, w wielu przypadkach i żywych ludzi z przywiązanymi do szyi kamieniami, banderowcy wrzucali do rzeki Horyń. W ten sposób zostały zlikwidowane tysiące jeńców, żołnierzy i oficerów Armii Czerwonej, w tej liczbie pochodzący z wschodnich rejonów Ukrainy." [22]
    Trudno uważać, że likwidując swoich rodaków - Ukraińców tylko z powodu podejrzenia o ewentualna współpracę w przeszłości z Sowietami, nacjonaliści mogliby oszczędzić znienawidzonych przez siebie Żydów. Wystarczającym opisem losu Żydów pozostających w UPA okazuje sie następująca historia, opowiedziana przez jednego z cudem ocalonych zbiegów z gett Zachodniej Ukrainy.
    "W czasie ucieczki do lasu i likwidacji obozu Kurowice niektórzy "wolni" Żydzi nawiązali styczność z ukraińskim podziemiem, banderowcami, i zaczęli z nimi współpracować. Inicjatywa była podtrzymywana przez banderowców, którzy byli zainteresowani pracą żydowskich specjalistów. Licznym lekarzom i technikom z obozu w Kurowicach banderowcy proponowali pomoc w uwolnieniu.
    Doktor Skoropadski i doktor Kalfus zgodzili sie i poszli do banderowców. Skoropadski, sprawiedliwy i naiwny człowiek, wierzył przedstawicielom ukraińskich nacjonalistów, że nie stanie się mu krzywda. On był przez długi czas przy nich i niósł pomoc medyczną rannym i chorym.
    Do doktorów Skoropadskiego i Kalfusa ukraińscy nacjonaliści dołączyli także jednego stomatologa. Jemu udało się zbiec w dniu wielkiej rosyjskiej ofensywy - 22 czerwca 1944 roku uciekł w pola i kiedy nadszedł oddział Rosjan, wyszedł ze swojego ukrycia z podniesionymi rękami i stanął przed nimi. Opowiedział nam później, że ukraińscy nacjonaliści jeszcze przed nadejściem Rosjan zabili doktora Skoropadskiego i doktora Kalfusa, bo ostatnio zbyt wiele wiedzieli." [23]
    Mity i rzeczywistość
    Kończąc rozpatrywanie tematu "Żydzi w UPA", można wyciągnąć następujące wnioski.
    1. Od początku II Wojny Światowej ukraińscy nacjonaliści kierowali się zdecydowanie antysemickimi poglądami i brali bezpośredni udział w Holokauście.
    2. Utworzenie nielegalnej Ukraińskiej Powstańczej Armii i zapotrzebowanie na wykwalifikowaną siłę roboczą - rzemieślników i medyków - zmusiły kierownictwo nacjonalistów do wykorzystywania w tych celach Żydów.
    3. Jednocześnie kontynuowane było masowe likwidowanie Żydów nie będących fachowcami, w tej liczbie także tych, którzy wstąpili do UPA. W przededniu wkroczenia Armii Czerwonej Żydzi - specjaliści także byli likwidowani.
    Jak widać, obecność Żydów w UPA nosiła wymuszony i lokalny charakter. Co sie tyczy ukraińskich nacjonalistów, to należy jeszcze raz przypomnieć, że i kierownictwo UPA, i szeregowi członkowie tych formacji byli antysemitami i brali aktywny udział w Holokauście. To nie "stereotypy sowieckiej propagandy", na które gniewnie powołują się Aleksander Gołun i Aleksander Wołk. To są fakty, których nie może nie zauważyć żaden obiektywny badacz.
    Aleksander Djukow, historyk rosyjski, 2008 r.



    Bibliografia:
    1. Gołun, Wołk. Żydzi w walce o niepodległą Ukrainę, Korzenie (Kijów - Moskwa). 2005. N25. s. 133.
    2. Proces w Norymberdze: Zbiór materiałów, 1990. 4. s. 181.
    3. CZDWW. F. 3833. p.2. D.1. L.38.
    4. Tamże.
    5. Heer H. Blutige Ouverture: Lemberg, 30 Juni 1941: Mit dem Einmarsch der Wehrmachttruppen beginnt der Judenmord, Der Zeit. 2001. N26.
    6. CZDWW. F. 3833. p. 1. D. 63. L. 12; D. 42. L. 35; p. 2. D. 18. L. 87.
    7. CZDWW. F. 3833. p. 1. D. 74. L. 24.
    8. Altman I. A. Ofiary nienawiści: Holokaust w ZSRR, 1941 - 1945, 2002. s. 223.
    9. Patryljak I. K. Legiony Ukraińskich Nacjonalistów, 1941 - 1942: Historia powstania i działalności. Kijów, 1999. s. 26.
    10. Litopis Ukraińskiej Powstańczej Armii. Toronto, 1991. 21. s. 185.
    11. Tamże. s. 188.
    12. Litopis UPA. Nowa seria. Kijów; Toronto, 2002. 4. s. 62.
    13. Tamże. s. 103.
    14. Tamże. s. 125.
    15. Berensztein L. E., Jelizawiecki S. J. Żydzi - bohaterowie Ruchu Oporu w podziemnej i partyzanckiej walce przeciwko nazistowskim okupantom na Ukrainie, 1941-1945. Tel-Awiw, 1998. s. 44.
    16. Wiatrowicz W. Rajdy UPA na terenach Czechosłowacji. Toronto; Lwów, 2001. s. 55.
    17. Litopis UPA. Nowa seria. 4. s. 130.
    18. Łebedź. Ukraińska Powstańcza Armia, jej geneza, rozwój i działalność w wyzwoleńczej walce ukraińskiego narodu za ukraińskie niepodległe zjednoczone państwo. Drohobycz, 1993. Kn. 1. s. 69.
    19. Litopis UPA. Nowa seria. ?. 4. s. 107.
    20. Tamże. 2. s. 41; ?. 8. s. 397.
    21. Tamże. 4. s. 126.
    22. Szneer. Niewola: Sowieccy jeńcy w Niemczech, 1941-1945; Jerozolima, 2005. s. 204.
    23. Yones E. Die Strasse nach Lemberg: Zwangsarbeit und Widerstnd in Ostgalizein, 1941-1944. Frankfurt/Main, 1999. s. 111-112.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz