Klerycy greckokatoliccy uczeni są wiary w nauczanie nie tyle w Jezusa Chrystusa, co w Stepana Banderę, który, nawiasem mówiąc, wychował się na plebani jako syn ukraińskiego duchownego.
"Nowa świecka tradycja" wymaga od celebrytów i osób z politycznych salonów wzięcia udziału w swoistego rodzaju przedsięwzięciu, które polega na oblewaniu się zimną wodą. Cel może jest szczytny, ale wszystko to staje się coraz bardziej dziwaczne, a nieraz wręcz głupie.
Przykładem tego jest popis jaki dali przełożeni i klerycy greckokatolickiego seminarium we Lwowie, którzy obleli się wiadrami wody pod - uwaga! - czerwono-czarną flagą UPA, śpiewając przy tym piosenki banderowskiej. Zobacz wideo z tego żenującego wydarzenia
Inna sprawa, że jest to kolejny jaskrawy dowód na to, iż klerycy greckokatoliccy uczeni są wiary w nauczanie nie tyle w Jezusa Chrystusa, co w Stepana Banderę, który, nawiasem mówiąc, wychował się na plebani jako syn ukraińskiego duchownego.
Obecnie odbywa się sobór greckokatolicki w Przemyślu. Jego uczestnicy milczą jak zaklęci na temat niebezpieczeństw jakie niesie ponowne powiązanie ich obrządku z ideologią nacjonalistyczną i nazistowską. Jeden z moich pradziadków też był księdzem greckokatolickim. Mam więc duży szacunek do tego obrządku, ale uważam, że znaczna część jego duchownych winna więcej lać lodowatej wody na swoje rozpalone (czytaj: skrajnie upolitycznione) głowy. Inaczej zejdą na manowce, tak jak 70 lat temu stało się to z arcybiskupem Andrzejem Szeptyckim oraz "kapelanami" UPA i SS Galizien.
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz