wtorek, 29 marca 2016

Budki Horodyńskie, gmina Szczurzyn – kolonia polska

Budki Horodyńskie, gmina Szczurzyn – kolonia polska. Na wieść o mordach na Polakach, do jakich doszło w wielu miejscowościach Wołynia 11 lipca 1943 r., mieszkańcy opuścili kolonię i uciekli do Torczyna. „Miasto zapewniało bezpieczeństwo – wspominał Eugeniusz Różański – to prawda, ale nie było w nim żywności niezbędnej ludziom, jak też zwierzętom domowym, które wraz z ludźmi tam się znalazły. Rada w radę i postanowiono jeździć po żywność na swoje gospodarstwa, gdzie też rozpoczęte żniwa czekały, a na noc wracać do Torczyna i tam czekać na dzień następny. Podczas któregoś powrotu do Torczyna z przydrożnych chaszczy wyszedł na drogę młody człowiek, bliski krewny miejscowego popa. Ojciec mój zatrzymał wóz. Młodzieniec poprosił ojca na chwilę rozmowy. »Nie przyjeżdżajcie tu więcej – powiedział bez żadnych wstępów. – Nasi nic wam nie zrobią, ale za obcych nie ręczymy, proszę powiedzieć o tym swoim ludziom, ale o mnie nic nikomu, byłby to dla mnie wyrok śmierci...«. Zgodnie z życzeniem młodego Ukraińca, treść ostrzeżenia była znana wszystkim uciekinierom jeszcze tego samego dnia. Nazajutrz rano droga z Torczyna do Budek Horodyńskich była pusta. Tylko dwóch się wyłamało. Mężczyzna w sile wieku i dwudziestokilkuletni kawaler, Dominik Grocki. Zbagatelizowali ostrzeżenie, a może nie uwierzyli? Pojechali na swoje i pierwszy zdołał zbiec, ale drugi nie wrócił”. Źródło: E. Różański, Nie każdy Ukrainiec był Polakowi wilkiem. Ukraińcy, którzy potępiali ideologię głoszoną przez OUN-UPA, ostrzegali Polaków przed napadami, ukrywali ich i bronili przed śmiercią, nie szczędząc przy tym własnego życia, cz. 2, „Na rubieży” 2003, nr 67, s. 10.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz