czwartek, 31 marca 2016
Cygany, gmina Gusztyn – wieś z niewielką przewagą ludności polskiej nad ukraińską,
licząca ponad 2000 mieszkańców.
W tej wsi wielokrotnie dochodziło do ataków banderowców na ludność polską
(m.in. 20 września 1944 r. i 23 lutego 1945 r.), w ich wyniku zostało zamordowanych
ponad 100 osób. Niektórzy Ukraińcy okazywali Polakom pomoc. „Do takich Ukraiń-
ców w naszej wsi należał Bednarczuk, który ocalił od śmierci moją siostrę Marię” –
WOJEWÓDZTWO TARNOPOLSKIE
111
wspomina Władysław Krzyśków. Wymienia także kobietę o nazwisku Zamrykit (Zamrykina),
która ocaliła od śmierci dwoje małych dzieci, jego krewnych – Anię i Janka
Skawińskich, podając te dzieci za własne. „Moja wujenka, Weronika Karwacka – relacjonuje
Krzyśków – pobita przez banderowców, straciła przytomność. Oprawcy sądzili,
że nie żyje. Po odzyskaniu przytomności doczołgała się do sąsiada Ukraińca Łysiaka,
który ryzykując życiem, odwiózł ją do szpitala w Borszczowie”.
W 1945 r. Ukrainka, żona zamordowanego Polaka Leona Trautmana, otrzymała
rozkaz zabicia dwóch synów uważanych za Polaków. Nie wykonała rozkazu, chroniąc
się z dziećmi w Borszczowie.
Źródło: W. Krzyśków, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 1996, nr 15, s. 28; H. Komański,
S. Siekierka, Ludobójstwo..., s. 34.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz