piątek, 24 czerwca 2016

Czołowy publicysta Gazety Polskiej przeciw sejmowej uchwale o kresowym ludobójstwie




Znany publicystyczny entuzjasta Ukrainy Wojciech Mucha ostro skrytykował ideę upamiętnienia zbrodni OUN-UPA na posiedzeniu Sejmu 11 lipca.

Mucha deklaruje, że "Od kilku lat obserwuję dość dokładnie to, co się odbywa na linii Kijów - Warszawa, ale nie tylko, bo także np. Lwów - Przemyśl. Temat mam przerobiony dość dokłanie historycznie i politycznie, a nawet, jeśli można tak powiedzieć, społecznie". Powołuje się przy tym na "setki rozmów" jakie przeprowadził z mieszkańcami Ukrainy oraz Ukraińcami w Polsce. "Przez ostatnie lata przebadałem w zasadzie cały rozkład społeczeństwa na Ukrainie" - twierdzi. Ogłasza przy tym swoje "humanistyczne przekonanie" o "potrzebie poznania i zrozumienia tego, co mówi i robi "drugi". Jak myśli i o co mu chodzi. Jednocześnie z życzliwą, ale jednak rezerwą, mając na uwadze naszą polską wrażliwość, interes, potrzeby i pamięć".
Mucha przyznaje, że kwestia kresowego ludobójstwa pozostaje problemem w relacjach Polski i Ukrainy oraz obu narodów, "Co więcej, z polskiej strony pojawiają się zrozumiałe emocje, a ze strony ukraińskiej chłód i obojętność, czasem zakrawająca na ignorancję" - jak pisze. Jednocześnie sugeruje, że konfliktu "nie sposób rozwiązać bez dialogu, ale i choćby kilku drastycznych cięć, ale także kroków, które każda ze stron uzna za ustępstwo". Jak to opisuje "kiedy na horyzoncie zaczęło majaczyć przynajmniej widmo ewentualnego porozumienia [...] Wtedy pojawia się paląca potrzeba upamiętnienia przez polski Sejm ofiar ludobójstwa na Wołyniu poprzez uchwałę, którą Sejm ma podjąć".
Mucha bulwersuje się, że uchwała Sejmu miałaby pojawić się "przed wydaniem opinii przez historyków obu krajów, bez uwzględnienia stanu badań i spisania choćby "białej księgi różnic"" - sugerując najwyraźniej, że kresowe ludobójstwo nie zostało jeszcze dostatecznie oświetlone przez historiografię. "Pojawia w formie, która jest niedopuszczalna nie tylko ze względu na swoją konfrontacyjną wymowę (to można jednak zrozumieć, biorąc pod uwagę charakter tamtych wydarzeń), ale ze względu na uogólnienia i - niestety - kłamstwa" - pisze o uchwale publicysta "Gazety Polskiej".
Jednocześnie Mucha krytykuje fakt, że wobec "bezrefleksyjne i nieznające sprzeciwu, niepytające o naszą wrażliwość upamiętnianie osób, które odcisnęły krwawy ślad na naszej wspólnej historii [...] morderców Polaków" przez Ukraińców nie doczekało się "jednej noty dyplmatycznej" ze strony polskich władz. 
facebook.com/kresy.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz