niedziela, 22 stycznia 2017

„Banderstadt” i symbole ukraińskich neonazistów na ulicach Słupska




W Słupsku pojawiły się wlepki kibicowskie ukraińskiego klubu Karpaty Lwów „Lviv Banderstadt”, a także napis z radykalną symboliką kibicowską, nawiązującą do tej, stosowanej m.in. przez neonazistowski „Azow” na Ukrainie. Podejrzewa się, że za wszystkim stoją Ukraińcy ze słupskiej uczelni, która nie potwierdza tych doniesień. Sprawą zajął się radny PiS.

W ostatnim czasie na kampusie Akademii Pomorskiej w Słupsku pojawiły się liczne wlepki kibiców Karpaty Lwów - "Ultras Ukraine Lviv Banderstadt". Sprawa oburzyła część mieszkańców, w tym środowiska kibicowskie, które podejrzewają, że najpewniej są one rozklejane przez Ukraińców studiujących na tej uczelni.
Z kolei później na ścianie budynku przy ul. Nad Śluzami, obok przystanku autobusowego, pojawił się napis odnoszący się do ukraińskiego klubu Dynamo Kijów: „Brygada Odważnych. 4 lata Dynamo Kijów”. Obok namalowano ukraiński symbol tryzuba. Pierwsza część napisu to nazwa radykalnej ukraińskiej grupy kibicowskiej Dynama. Jej członkowie biorą także udział w „ustawkach”.
Druga część napisu jest po angielsku, przy czym litera „N” w słowie „Dynamo” została zastąpiona zmodyfikowanym nazistowskim symbolem „wilczego haka”. Jest on wykorzystywany jako symbol przez organizacje i formacje militarne powiązane z nacjonalistycznym „Azowem”, odwołującym się do symboliki neonazistowskiej. Zbliżony symbol był wykorzystywany także w symbolice Waffen-SS. Według części osób, napisy te również są dziełem Ukraińców studiujących na Akademii Pomorskiej. Środowiska kibicowskie zirytowało też to, że przy okazji zamalowano nieduży znak Gryfa Słupsk.
Od listopada 2014 roku pułk Azow, wcześniej batalion, wchodzi w skład Gwardii Narodowej Ukrainy.
Jak informowaliśmy, członkowie "Azowa" chętnie posługują się symboliką nazistowską - w tym 36 Dywizji Grenadierów SS „Dirlewanger”, która pacyfikowała warszawską Wolę podczas Powstania Warszawskiego. Reporter, który nakręcił reportaż na ich temat, dochoszedł m.in. do wniosku, że "ludzie z Azowa mają dość niezdrową obsesję na punkcie niemieckiej historii. Sporo znich nosi zachodnio-niemieckie mundury, niemieckie flagi, hełmy. Mówią sobie 'Sieg' [skót od nazistowskiego hasła 'Sieg heil' - red.] zamiast 'cześć'".
Z kolei o obecności dirlewangerowców w batalionie Ajdar donosił Tomasz Maciejczuk. Jego informacje potwierdził brytyjski "The Guardian".W szeregach Azowa znajduja sie również członkowie organizacji neonazistowskiej Misanthropic Division.
Czytaj więcej:
Sprawą zajął się słupski radny PiS, Zbigniew Wojciechowicz, który ws. wlepek wystosował pismo do rektora Akademii, gdyż potencjalnie taka sytuacja może wywołać konflikty. Zaznacza, że Ukraińcy są w Polsce gośćmi i powinni w związku z tym zachowywać się odpowiednio. Jednak ze względu na chorobę rektora uczelni, do tej pory nie otrzymał odpowiedzi.
- Dowiedziałem się, że przedstawiciele uczelni rozmawiali z ukraińskimi studentami, którzy tłumaczyli, że jest to symbolika kibiców ze Lwowa. A „Banderstadt” źle się nam kojarzy. W Słupsku mieszkają osoby pochodzące z Kresów, które wiedzą, kim był Bandera – mówi Kresom.pl Wojciechowicz. Oficjalnie Ukraińcy do niczego się jednak nie przyznali.
Radny PiS w piątek dowiedział się z kolei o napisie na ścianie budynku przy ul. Nad Śluzami. Sprawa bardzo go oburzyła. Mówił, że według jego informacji Ukraińcy w zasadzie zajmują już jeden z akademików Akademii Pomorskiej. – Oni już wręcz rządzą się tam, jak w jakimś udzielnym państwie – mówi Wojciechowicz. Zaznacza, że do różnych kontrowersyjnych spraw dochodziło od wielu miesięcy, jednak teraz w jego opinii wszystko zaszło za daleko. Dodaje, że poprzedni rektor Akademii był z pochodzenia Ukraińcem, mającym pozytywny stosunek do OUN-UPA. Wojciechowicz uważa, że na uczelni powinno przeprowadzić się debatę nt. band UPA. Przypuszcza bowiem, że przyjeżdżający do Polski Ukraińcy „indoktrynują polską młodzież”, relatywizując zbrodniczy charakter UPA.
Radny zwraca uwagę, że według niektórych opinii tego rodzaju akcje mogą być jakimiś prorosyjskimi inicjatywami, żeby zadrażnić stosunki polsko-ukraińskie. – Ale można tak robić wówczas, gdy państwo ukraińskie nie dba o to, żeby nie było do tego podstaw – zaznacza. – Skoro Banderę traktuje się jak bohatera narodowego, to takie są konsekwencje – my mamy podstawy podejrzewać, że robią to właśnie Ukraińcy.
W rozmowie z Kresami.pl rzeczniczka Akademii Pomorskiej, Marzena Łukasik poinformowała, że władze uczelni w piątek otrzymały informację nt. napisu. Podkreśla jednak, że nikt tak naprawdę nie wie, kto rozlepiał wlepki czy wykonał kontrowersyjny napis. – Domniemywanie, że są to właśnie studenci Akademii Pomorskiej nie jest obecnie w żaden sposób potwierdzone – zaznacza Łukasik dodając, że w Słupsku przebywa wielu obcokrajowców.
Rzeczniczka przyznaje, że na uczelni studiuje liczne grono Ukraińców, ale zaznacza, że większość z tych, którzy byli w Polsce na wymianie semestralnej, w grudniu lub na początku stycznia br. wyjechali. – Mają skrócony semestr, m.in. ze względu na swoje święta i egzaminy na uczelniach, które są w tym miesiącu. Stąd teraz jest ich mało – mówi Marzena Łukasik. Dodaje, że Akademia pozyskując dodatkowe środki wynajmuje pokoje w akademikach, w których różne firmy umieszczają swoich pracowników – w tym obcokrajowców. – Stąd jeśli coś działo się w okolicach akademików AP, to nie można od razu zakładać, że byli to studenci – mówi rzeczniczka zaznając, że uczelnia weryfikuje informacje na ten temat. Zapewnia, że Akademia podejmuje wszelkie starania na rzecz wyjaśnienia sytuacji, także we współpracy z uczelniami ze wschodu, z którymi kooperuje. Dodała, że w rozmowach z przedstawicielami AP studenci z Ukrainy podkreślali, że współpraca polsko-ukraińska jest bardzo ważna oraz, że szanują Polskę o polską tradycję.
Wojciechowski nie wyklucza skierowani sprawy napisu do prokuratury, ze względu na propagowanie w nim elementów nawiązujących wprost do symboliki nazistowskiej i faszyzmu.  
Zdjęcia przesłane na adres redakcji.
Kresy.pl / Marek Trojan

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz