środa, 26 lutego 2020

Spalenie Huty Pieniackiej. Zeznanie naocznego świadka zbrodni dokonanych przez UPA

Kowalczykowski-grzegorz-zeznanie


Zeznaje co następuje:
Jesienią w listopadzie 1943 r. zostałem schwytany wraz z kolegami w lesie przez Bazylego Bosego, który był wraz ze swoimi kolegami ukraińcami, których ja nie znałem i byliśmy doprowadzeni pod karabinami do sztabu banderowców, gdzie dowódcą i sedzią był Czerniawski Władysław. Po doprowadzeniu nas przed jego oblicze zapytał sie nas czy my znamy Wojciechowskiego, Sieroczuka, Żuczkowskiego, Kowalczykowskiego i następnie kazał nam zdjąć rękawiczki tzn. żeby nam zdjęli skórę z rąk, później dał nam propozycję żebyśmy doprowadzili tych czterech ludzi w których i moje nazwisko figurowało, a jeżeli nie doprowadzimy to on nas i tak dostanie w swoje ręce i wtedy bedzie gorzej, ja po powrocie do swej wioski zameldowałem o tym wszystkim komendantowi partyzantki rosyjskiej, którzy stacjonowali w naszej wiosce i komendant partyzantki rosyjskiej wysłał w to miejsce do lasu gdzie oni mieli postój 600 ludzi i nas polaków 200-tu jednak w tym miesjcu nie spotkaliśmy ich tylko o 8 km. dalej i stoczyliśmy z nimi bójkę gdzieśmy ich częściowo rozbili a reszta uciekła w kierunku lasów  Po tem wypadku obstawili czujka i śledzili partyzantke rosyjską i zaraz po odejściu partyzantki rosyjskiej z naszej okolicy napadli na wioskę Hutę Pieniacką i wszystkich ludzi spedzili do kościoła, a później z koscioła zabierali i gromadzili po stodołach, stajniach i domach i te zabudowania podlewali benzyną i wszystkich palili żywcem, a kto uciekał to strzelali tak, że z całej wioski pozostało nas 193 ludzi, a tej bandy był dowódca Czerniawski Władysław i Rajku jego teść.
Na tym kończę moje zeznanie.
Protokół był mi w całości przeczytany i zgodność z powyższym stwierdzam własnoręcznym podpisem.
Przesłuchał:
/-/ BIBRO Wawrzyniec
Zeznał:
/-/ KOWALCZYKOWSKI Grzegorz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz