Nadszedł rok 1945. […] Ogłoszono Polakom, że kto chce, może
wyjeżdżać do Polski.
Z tego faktu skorzystali znów
banderowcy. Przebrani w mundury rosyjskie wkroczyli do
gminy w miejscowości
Nowosielica. Tam mieszkała cała rodzina mojej matki. Banderowcy zrobili tam
zebranie, na które przybyli Polacy chętni do wyjazdu do Polski. Kiedy
zapełniła się sala i nikt już nie przychodził, rozpoczęli załatwianie spraw
związanych z wyjazdem.
Z karabinu maszynowego postrzelili nogi zebranych tak, żeby nikt nie mógł uciekać. Wówczas Ukraińcom kazali przynosić słomę. Narzucali na rannych i spalili żywcem wraz z budynkiem.
Potem rozbiegli się po wsi, aby wymordować jeszcze tych, którzy na zebranie nie przybyli. Moja kuzynka Helena, gdy zobaczyła, że gmina się pali, a w kierunku ich domu idą banderowcy, chwyciła ośmiomiesięczne dziecko i uciekła do lasu. […] Banderowcy natomiast szaleli w Nowosielicy. Złapali m.in. starą babcię Dajhamer. Wywlekli ją na podwórko i powiesili na płocie. Dzieci rozdzierali za nóżki lub zabijali, tłukąc główką w futrynę.
Wanda Jaskółowska (wieś Kobaki w pow. kosowskim i wieś Nowosielica w pow. śniatyńskim, woj. stanisławowskie)
Fragmenty relacji znajdującej się w Ośrodku KARTA, sygn. AW II/157/ł. W Kobakach
z rąk UPA zginęło około 30 Polaków, a w Nowosielicy około 70.
Jeden z bandytów złapał moją starszą siostrę, ale ona – po krótkiej szamotaninie – zdołała
mu się wyrwać. Wyskoczyła z chałupy za nami, lecz pobiegła w bok, koło studni przy jednej z chałup. A tam stał banderowiec i rozdzierał małe dziecko. Dziewczynka leżała na
ziemi. Banderowiec nadepnął na jedną nogę i z całej siły szarpał za drugą, właśnie po to, by
ją rozedrzeć, a potem wrzucić do studni.
To nie wszystko. Stryj miał jeszcze siostrę, Stanisławę. Zaledwie dwudziestopięcioletnią.
Też była w domu. Przez ściany słychać było, jak przeraźliwie krzyczy, błagając o życie. Daremnie. Jak się później okazało, Ukraińcy dosłownie pokroili ją na kawałki, ucięli jej głowę. Tę głowę, jak i głowy innych Polaków ponabijali na tyczki przy drodze biegnącej przez wieś. Dwadzieścia dwie głowy miały być postrachem dla Polaków. Relacja Ireny Piliszewskiej, zamieszczona w Biuletynie IPN numer 1-2 2009, str. 148.
#Polishholokaust #Wołyń #Kresy #UPA #OUN #UkraińskieZbrodnie #UkrainianMurdered #Ludobójstwo
#GenocidumAtrox #Genocid #Genocide #UA
http:// zablotow.blogspot.com/2014/ 11/ na-tropach-zbrodni-w-nowosi elicy.html?m=1
Z karabinu maszynowego postrzelili nogi zebranych tak, żeby nikt nie mógł uciekać. Wówczas Ukraińcom kazali przynosić słomę. Narzucali na rannych i spalili żywcem wraz z budynkiem.
Potem rozbiegli się po wsi, aby wymordować jeszcze tych, którzy na zebranie nie przybyli. Moja kuzynka Helena, gdy zobaczyła, że gmina się pali, a w kierunku ich domu idą banderowcy, chwyciła ośmiomiesięczne dziecko i uciekła do lasu. […] Banderowcy natomiast szaleli w Nowosielicy. Złapali m.in. starą babcię Dajhamer. Wywlekli ją na podwórko i powiesili na płocie. Dzieci rozdzierali za nóżki lub zabijali, tłukąc główką w futrynę.
Wanda Jaskółowska (wieś Kobaki w pow. kosowskim i wieś Nowosielica w pow. śniatyńskim, woj. stanisławowskie)
Fragmenty relacji znajdującej się w Ośrodku KARTA, sygn. AW II/157/ł. W Kobakach
z rąk UPA zginęło około 30 Polaków, a w Nowosielicy około 70.
Jeden z bandytów złapał moją starszą siostrę, ale ona – po krótkiej szamotaninie – zdołała
mu się wyrwać. Wyskoczyła z chałupy za nami, lecz pobiegła w bok, koło studni przy jednej z chałup. A tam stał banderowiec i rozdzierał małe dziecko. Dziewczynka leżała na
ziemi. Banderowiec nadepnął na jedną nogę i z całej siły szarpał za drugą, właśnie po to, by
ją rozedrzeć, a potem wrzucić do studni.
To nie wszystko. Stryj miał jeszcze siostrę, Stanisławę. Zaledwie dwudziestopięcioletnią.
Też była w domu. Przez ściany słychać było, jak przeraźliwie krzyczy, błagając o życie. Daremnie. Jak się później okazało, Ukraińcy dosłownie pokroili ją na kawałki, ucięli jej głowę. Tę głowę, jak i głowy innych Polaków ponabijali na tyczki przy drodze biegnącej przez wieś. Dwadzieścia dwie głowy miały być postrachem dla Polaków. Relacja Ireny Piliszewskiej, zamieszczona w Biuletynie IPN numer 1-2 2009, str. 148.
#Polishholokaust #Wołyń #Kresy #UPA #OUN #UkraińskieZbrodnie #UkrainianMurdered #Ludobójstwo
#GenocidumAtrox #Genocid #Genocide #UA
http://
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz