niedziela, 10 maja 2020

Działania Legionu Ukraińskiego w Bieszczadach we wrześniu 1939


Ludność ukraińska wita kwiatami wojska niemieckie, wrzesień 1939, pow. sanocki



Ludność ukraińska wita wojska niemieckie, uroczysta "panahida" nad bramą widnieje hasło "Heil Hitler", wrzesień 1939, powiat sanocki



We wrześniu 1939 roku w agresji na Polskę obok oddziałów niemieckich wzięły udział także trzy dywizje słowackie kolaborującego z Niemcami rządu ks. Tiso oraz wchodzący w skład niemieckiej 14. Armii gen. Wilhelma Lista, utworzony przez Abwehrę Legion Ukraiński. Oddziałem tym dowodzili członkowie kierownictwa Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów Roman Suszko i Osyp Bojdunyk. Liczył on około 600 żołnierzy wchodzących w skład dwóch kureni (batalionów) dowodzonych przez por. Osypa Karaczewśkyja „Swobodę” oraz por. Jewhenija Hutowicza „Norima”. 9 września 1939 roku Legion Ukraiński wymaszerował w kierunku Baligrodu ze słowackimi oddziałami Armii "Bernolák" gen. Ferdynanda Čatloša. Trasa wiodła przez Sanok, Lesko, Ustrzyki Dolne i Sambor. Ukraiński oddział dotarł aż pod Lwów skąd został wycofany po zajęciu miasta przez Armię Czerwoną. Po krótkim pobycie w Krośnie Legion został skierowany do ukraińskiej szkoły policyjnej zorganizowanej przez Niemców w Zakopanem. 

Witold Mołodyński tak opisuje ich działania w Bieszczadach: „Na szlabanie, gdzie od drogi Krościenko – Ustrzyki D. odchodziła droga do Jasienia, stało kilkanaście osób miejscowych, ale byli też ludzie z uciekinierki. Okazało się, że niedaleko w siedzibie „Sokoła” (obecnie Ustrzycki Dom Kultury) zainstalował się oddział Ukraińców. Zatrzymywali oni wszystkich przechodniów, legitymowali ich, a niektórych prowadzili do budynku na dokładną rewizję zabierając im wartościowsze rzeczy, przede wszystkim biżuterię i zegarki”. Los zatrzymanych uciekinierów jest nieznany. Według portalu IV Rozbiór Polski w połowie września Legion dokonał zbrodni na 40 wziętych do niewoli żołnierzach WP paląc ich żywcem w miejscowości Bystrzyca.



Źródło: 
„Gazeta Bieszczadzka”., nr 10 z 2010 r.
„Gazeta Bieszczadzka”., nr 21 z 2003 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz