sobota, 22 stycznia 2022

OUN, Litwa i ZSRS w latach ’30. Przyjaźń wymierzona w Polskę


Kliknij, aby powiekszyc

Proces bojówkarzy Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (UON) sprawców napadu na pocztę w Gródku Jagiellońskim przed Sądem Okręgowym we Lwowie. skarżeni podczas rozprawy odbywającej się w sali szpitala we Lwowie. Siedzą od lewej: Dmytro Danyłyszyn, Wasyl Biłas i Markijan Zurakowskyj. (1932-12)
„Wyzwolenie Ukraińców odbędzie się wówczas, gdy Polska będzie ograniczona do swoich etnograficznych ziem, wtedy też okupowana część Litwy również będzie wyzwolona […] Przez wolny Lwów wiedzie droga do wolnego Wilna i na odwrót”.
Jedną z reguł polityki jest zasada, że „wróg twojego wroga jest twoim przyjacielem” i nawet jeśli w rzeczywistości nie jest twoim przyjacielem, to nie można mu przynajmniej przeszkadzać w „byciu wrogiem twojego wroga”. Tej regule w pełni odpowiada polityka Związku Sowieckiego w stosunku do Litwy i Czechosłowacji, które udzielały pomocy ukraińskiemu ruchowi nacjonalistycznemu w Polsce w latach ’30 XX wieku.
Czechosłowacja i Litwa były jednymi z głównych międzynarodowych sponsorów i sojuszników antypolskiej terrorystycznej Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN) w latach ’30. W tym właśnie czasie podtrzymywały one przyjazne stosunki z ZSRS, włączając w to wymianę informacji wywiadowczych i współpracę w dziedzinie wojskowej.
Wszystkie te trzy państwa miały terytorialne spory z Polską, a ich stosunki z Polską były chłodne lub też wrogie w przypadku Czechosłowacji i ZSRS bądź po prostu zupełnie nie istniały na szczeblu oficjalnym w przypadku Litwy.
Polsko-litewski spór o Wilno spowodował zupełny paraliż w stosunkach polsko-litewskich. Do roku 1926 obydwa państwa oficjalnie znajdowały się w stanie wojny. Stosunki dyplomatyczne były ustanowione dopiero w roku 1938.
Do czasu ustanowienia oficjalnych stosunków między dwoma sąsiednimi państwami nie istniała legalna wymiana handlowa ani nie było bezpośredniego połączenia między nimi.
Litwa nie bez powodu nie zgadzała się na narzuconą jej przez Polskę granicę, co pociągnęło za sobą brak wzajemnego uznania linii granicznej, stałym zjawiskiem były krwawe pograniczne incydenty.
Związek Sowiecki nie sabotował czeskiej i litewskiej pomocy udzielanej OUN w latach ’30, chociaż ukraińscy nacjonaliści w Polsce zajmowali wówczas skrajnie antysowieckie pozycje.
W odróżnieniu od lat ’20, kiedy poprzednik OUN – Ukraińska Organizacja Wojskowa – próbowała nawiązać antypolską współpracę z władzami sowieckimi, po kolektywizacji, Wielkim Głodzie i masowych represjach w Ukraińskiej SRS na początku lat ’30 OUN i ukraiński ruch w Galicji zaczęli przygotowywać się do bezkompromisowej walki zbrojnej przeciwko Sowietom.
Niemniej, w Związku Sowieckim nie mogli nie spostrzec, że ukraińscy nacjonaliści kontynuowali rzeczywistą walkę przeciwko polskiemu państwu o zachodnioukraińskie ziemie, a osłabianie ich antypolskiej walki nie leżało w interesach sowieckiej polityki zagranicznej.
Tę okoliczność dobrze można prześledzić na przykładzie wpływu polityki zagranicznej Związku Sowieckiego na charakter litewskiej pomocy zachodnim Ukraińcom.
Podstawowym motywem kontaktów Republiki Litewskiej z Ukraińcami w Polsce w latach ’20 i ’30 było dążenie Litwy do podtrzymywania wysokiego napięcia w kwestii mniejszości narodowych w Polsce i tym samym sprzyjać zwróceniu Litwinom ich historycznej stolicy Vilniusa i okolicznych ziem, które zostały zagarnięte przez polskie wojska pod dowództwem generała Żeligowskiego.
Ze swojej strony zachodnioukraińscy nacjonaliści postrzegali Litwę jako sojusznika w przyszłym ukraińsko-polskim konflikcie zbrojnym o Galicję Wschodnią i Wołyń.
Głównym partnerem Litwy ze strony zachodnioukraińskiego ruchu nacjonalistycznego była znajdująca się w podziemiu Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), która zajmowała się zbrojnymi wystąpieniami przeciwko Polsce.
Apogeum skierowanego przeciw Polsce litewsko-ounowskiego współdziałania przypadło na pierwszą połowę i środek lat ’30, kiedy państwo litewskie niemal otwarcie wystąpiło z pomocą zachodnioukraińskim nacjonalistom na arenie międzynarodowej.
Do tej pory w latach ’20 litewskie władze preferowały pomoc udzielaną za pomocą środków politycznych i finansowych zachodnim Białorusinom, co można uzasadnić bezpośrednim sąsiedztwem białoruskich ziem Polski z ziemiami litewskimi, a także tym, że właśnie ta mniejszość etniczna stanowiła znaczący odsetek ludności Wileńszczyzny.
Galicja Wschodnia i Wołyń znajdowały się daleko od Litwy i tamtejsze wydarzenia mogły wywrzeć jedynie ograniczony wpływ na przebieg polsko-litewskiego konfliktu.
Niebezpieczeństwo litewsko-białoruskiej współpracy było dobrze rozumiane przez polskie władze.
I tak na przykład, kierownik wschodniego departamentu MSZ międzywojennej Polski w 1933 roku pisał: „…litewsko-białoruska współpraca jest znacznie bardziej niebezpieczna dla Polski, niż litewsko-ukraińska, chociażby dlatego, że Białorusini mieszkają w okolicach Dyneburga, a także na samej Wileńszczyźnie, podczas gdy o ukraińskiej ludności tych terenów nie może być mowy.
Dlatego działalność kowieńskich Białorusinów, jeśli będzie nadal rozwijać się w tym tempie, jakie Białorusini przejawiali w ostatnim kwartale 1932 roku, może pociągnąć za sobą te same pretensje terytorialne wobec Polski, jakie teraz żywią Ukraińcy”. (źródło: Центр хранения историко-документальных коллекций ( ЦХИДК)]
Na zmianę priorytetów w litewskiej polityce wobec Białorusinów i Ukraińców w Polsce na początku lat ’30 na korzyść tych ostatnich znaczny wpływ wywarło rozpatrzenie skarg galicyjskich Ukraińców w Lidze Narodów na represje polskich władz w Galicji Wschodniej (Małopolsce Wschodniej) podczas tzw. „pacyfikacji” w 1930 roku.
Wyniesienie na poziom międzynarodowy zagadnienia ukraińskiej mniejszości w Polsce jednocześnie podnosiło kwestię innych narodowościowych i terytorialnych problemów Polski, wśród których znaczące miejsce zajmował konflikt polsko-litewski o Wilno.
Litewski konsulat w Genewie aktywnie podtrzymywał działalność szefa OUN Jewhena Konowalca w tym mieście, gdzie mieszkał w latach 1930-36, aby informować Ligę Narodów o sprawach Galicji Wschodniej.
Jewhen Konowalec, posiadając od 1929 roku litewskie obywatelstwo, korzystał z obrony konsula litewskiego w konflikcie z socjalistycznymi władzami Genewy, które dążyły do wydalenia go jako osoby niepożądanej z miasta, gdzie miała swą siedzibę Liga Narodów.
[Wg materiałów tzw. „archiwum Senyka”, które przekazała Polsce Czechosłowacja w związku ze śledztwem w sprawie zabójstwa polskiego ministra spraw wewnętrznych Bolesława Pierackiego, litewskie paszporty były także wydane liderom OUN-UPA: Romanowi Suszko i Emilowi Senykowi.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Litwy pomimo pomocy otrzymywanej przez Romana Suszko w otrzymywaniu europejskich i amerykańskich wiz, jednocześnie zadośćuczyniło jego prośbie, by został on oficjalnie urzędnikiem litewskiego MSZ. (źródło: Розправа за вбивство мiнiстра Перацького. Акт обвинувачення. (продовження)]
Z liderem OUN mieli kontakty najwyżsi przedstawiciele litewskiego państwa.
I tak na przykład w roku 1930, udając się do Genewy na posiedzenie Ligi Narodów, litewski minister spraw zagranicznych, Dovas Zaunis, spotkał się z Konowalcem i odbył z nim długą rozmowę. Inicjatorem spotkania była litewska strona, posługująca się przedstawicielem OUN na Litwie, Osypem Sewrukiem (Bartowyczem).
Genewa w latach ’20 i ’30 była siedzibą Ligi Narodów.
Władze miejskie Genewy nieustannie starają się pozbyć z miasta Jewhena Konowalca z powodu przedstawionej przez polską stronę informacji o terrorystycznej działalności Konowalca i pochodzącego jakoby od niego niebezpieczeństwa dla polskiej delegacji w Genewie.
Wg innych danych, zawartych w doniesieniu ministra spraw wewnętrznych dla MSZ-u Polski od 18 lutego 1939 roku przedstawiciel OUN na Litwie nazywał się Osyp Rewiuk (pseudonim Iwan Bartowycz). Jego zadaniami, jak i Ryszarda Jarego, w stosunku do związków z OUN z niemieckimi władzami, były kontakty z Litwinami, otrzymywanie od Litwy finansowego wsparcia i kontrola wydawnictw OUN na Litwie. (źródło: Центральний Державний Iсторiческiй Архiв у Львовi)]
Wg obserwacji wywiadu polskiego w latach 1932-1933 nie tylko doszło do wzmożenia pomocy litewskiej dla Ukraińców, ale i podwyższono jej status – zaczęła wykraczać poza sferę finansową.
Problem zachodnioukraiński był omawiany na posiedzeniach władz litewskich, Ukraińcom wydatną pomoc okazywał Lietuvos Šaulių Sąjunga (Związek Szaulisów) i Vilniui Vaduoti Sąjunga (Związek Wyzwolenia Wilna).
Gazeta należąca do tych ostatnich „Mūsų Vilnius” („Nasze Wilno”) pisała:
„Oswobodzenie Ukraińców może nastąpić tylko wtedy, kiedy Polska będzie rozmieszczona w swoich prawdziwych etnograficznych granicach, wówczas także Białoruś i okupowana część Litwy będzie wyzwolona. (..)
Dlatego nie będzie przesadą stwierdzenie, iż wyzwolony Lwów będzie sprzyjać utworzeniu wielkiej wolnej Litwy i że przez Lwów idzie droga do wyzwolonego Wilna i na odwrót.”
W roku 1932 zaczynają ukazywać się „Wiadomości Litewsko-Ukraińskiego Towarzystwa”, redakcja których mieściła się w klubie litewskich szaulisów (strzelców), do którego wejście mieli jedynie członkowie klubu.
Regularnie raz na dwa tygodnie z udziałem oficjalnych przedstawicieli litewskich dochodziło do zebrań założonego w roku 1928 „Ukraińsko-litewskiego towarzystwa”; Ukraińcy otrzymali szeroki dostęp do mikrofilmów kowieńskiego radia, które zaczęło z kolei nadawać na ukraińskie ziemie w Polsce.
Pomimo tego, na początku lat ’30 Litwa organizowała na swoim terytorium wydawanie druków organów OUN „Surma” i „Nacjonalisty”, redagowanych w Czechosłowacji.
Na przestrzeni lat ’30 litewskie władze niejednokrotnie przeznaczały dla OUN znaczące środki pieniężne, które dla OUN-owców miały szczególnie ważne znaczenie w latach 1933-1937, gdy niemieckie specsłużby zamroziły kontakty z OUN z powodu zbliżenia polsko-niemieckiego.
W tym czasie z powodu nacisku Niemiec i Polski także Czechosłowacja zaprzestała wspierania OUN. W roku 1937 w litewskiej ambasadzie w Paryżu z poręczenia Jewhena Konowalca jego sekretarz Ołeksa Bojkiw odebrał za pokwitowaniem od kuriera z Litwy 2,5 tysiąca dolarów amerykańskich na potrzeby OUN, później przez O. Bojkiwa środki pieniężne z Litwy były przekazywane niejednokrotnie.
Czasowe zamrożenie litewsko-ukraińskich stosunków następuje w roku 1938, kiedy Polska, korzystając z zamieszania w Europie związanego z przyłączeniem Austrii przez Niemcy, doprowadziła do ustanowienia stosunków dyplomatycznych z Litwą.
Ale o zachowaniu w tym czasie kontaktów litewsko-ukraińskich z całą pewnością świadczy fakt aktywnego uczestnictwa generalnego konsula Litwy w Holandii P. Penna w organizacji pogrzebu kierownika OUN, Jewhena Konowalca, który został zabity 23 kwietnia 1938 roku w Rotterdamie przez sowieckiego agenta Pawła Sudopłatowa.
Mimo tego w kwietniu 1938 roku polski wywiad ponownie odnotowuje ożywienie litewsko-ukraińskiej współpracy, jednym z jej przejawów była pomoc OUN-owców dla kontrolowanych przez władze w Kownie białoruskich nacjonalistów.
Szczególną cechą litewsko-zachodnioukraińskich kontaktów, jak i całej polityki zagranicznej Litwy w latach ’30, była konieczność liczenia się z reakcją Związku Sowieckiego jako głównego sojusznika Litwy w konflikcie z Polską w latach 20-tych i 30-tych oraz z Niemcami w latach 30-tych.
[Wraz z przejęciem władzy w Niemczech przez Adolfa Hitlera w 1933 roku miało miejsce zaostrzenie litewsko-niemieckich stosunków z powodu dążenia Niemiec do ponownego włączenia Kłajpedy w swoje granice, gdzie większość mieszkańców stanowili Niemcy.]
Związek Sowiecki i Litwa współpracowały w dziedzinie wojskowości, a Litwa zakupiła trochę sowieckiego sprzętu wojskowego.
Obopólna współpraca między Moskwą i Kownem w dziedzinie informacji o regionie Morza Bałtyckiego i o Polsce ma swój początek jeszcze w 1920 roku, kiedy podczas wojny polsko-bolszewickiej dowodzący litewskiej armii zgodzili się przekazywać informacje o Polsce Armii Czerwonej.
Później, 26 września 1926 roku podczas podpisywania w Moskwie litewsko-sowieckiego paktu o nieagresji ludowy komisarz spraw zagranicznych ZSRS Grigorij Cziczerin i premier pełniący obowiązki ministra stosunków międzynarodowych Mykolas Šleževičius zawarli tzw. dżentelmeńską umowę w sprawie wymiany informacji o Polsce i o regionie Morza Bałtyckiego.
O znaczeniu „dżentelmeńskiej umowy” dla Litwy świadczy jej priorytet wobec zobowiązań Litwy przed zobowiązaniami w stosunku do członków powstałej w 1933 roku Bałtyckiej Ententy: Łotwy i Estonii, co z zadowoleniem przyjmował pierwszy sekretarz sowieckiej ambasady w Kownie, A. Fehner.
O charakterze stosunków ustanowionych między Litwą i Związkiem Sowieckim w tej sferze mogą także świadczyć polskie dane agenturalne, zgodnie z którymi w 1936 roku w Kownie znajdował się sowiecki agent o kryptonimie de Roberty, który był podejrzewany przez polski wywiad o organizowanie na Litwie sowieckiej sieci agenturalnej w Polsce.
Jak można wnioskować z posiadanych przez nas danych, dla litewskiej strony wejście w życie ugody z 1926 roku, potwierdzonej jeszcze 25 maja 1931 roku na spotkaniu litewskiego ministra spraw zagranicznych D. Zaunisa i sowieckiego ludowego komisarza spraw zagranicznych Maksima Litwinowa, nie ograniczało się do informowania sowieckich władz jedynie o wydarzeniach związanych bezpośrednio z Litwą.
Na przykład w drugiej połowie lat 30-tych minister spraw zagranicznych Litwy Stašys Lozoraits osobiście udzielił sowieckiemu ambasadorowi na Litwie S. Karskiemu informacji o nielegalnej aktywności na Litwie oddziału Partii Rosyjskich Faszystów, mającej swoją siedzibę w Charbinie.
Rzecz jasna, wsparcie Litwy dla zachodnioukraińskich nacjonalistów nie mogło być dla sowieckiej strony tajemnicą. W ostateczności sowieckie władze mogły dowiedzieć się o kontaktach litewsko-zachodnioukraińskich z prasy.
W szczególności wśród materiałów sowieckich organów dyplomatycznych w Kownie, znajdujących się w Archiwum Polityki Zagranicznej Federacji Rosyjskiej, pomimo informacji o publikacjach w polskiej prasie poświęconych litewsko-zachodnioukraińskiej współpracy, znajdowało się tłumaczenie wywiadu ministra spraw zagranicznych Litwy D. Zaunisa, opublikowanego w gazecie "Сегодня" w dniu 21 grudnia 1935 roku, w którym osobiście potwierdził fakt spotkania i rozmowy z liderem Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów, Jewhenem Konowalcem.
Oczywiście, przy silnym zainteresowaniu Litwy w dobrych stosunkach z ZSRS, Moskwa mogłaby nalegać na zaprzestanie litewsko-ukraińskich kontaktów i litewskiej pomocy udzielanej zachodnim Ukraińcom. Ale to nie miało miejsca, najwyraźniej w dużej mierze dzięki wyjątkowo antypolskiemu charakterowi litewskiej pomocy udzielanej ukraińskiemu ruchowi w Polsce.
Oficjalna Litwa występowała w zasadzie jedynie za oswobodzeniem Zachodniej Ukrainy od polskiej okupacji i nie przedsiębrała żadnych kroków, które byłyby oceniane w ZSRS jako wsparcie przez Litwę walki zachodnich Ukraińców o wyzwolenie Wschodniej Ukrainy od władzy Moskwy.  
Podobna pozycja Litwy skłoniła analityków polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych do wniosku, że wsparciem ukraińskiego ruchu w Kownie zajmowały się nie tylko władze litewskie, ale i działający za ich pośrednictwem Związek Sowiecki. Wg nich, na rzecz tej tezy świadczył wyjątkowo antypolski charakter przebiegu zebrań Litewsko-Ukraińskiego Towarzystwa w Kownie i nieporuszanie na nich tematu Ukrainy Wschodniej.
W Polskim Ministerstwie Spraw Zagranicznych zwracano także uwagę na manifestację miejscowych Ukraińców w Kownie 1 listopada 1932 roku w rocznicę proklamowania Zachodnioukraińskiej Republiki Ludowej (ZURL), która miała na celu zademonstrować dążenie Ukraińców do niezależności Zachodniej Ukrainy, tzn. do oderwania jej od Polski. W tym samym czasie na manifestacjach nie podnoszono żadnych pretensji wobec Sowieckiej Ukrainy. W tym momencie nie mamy żadnych dowodów potwierdzających podobne podejrzenia polskiej strony. Polski wywiad nie miał bezpośrednich dowodów i mógł jedynie coś przypuszczać, archiwum tzw. Oddziału II Sztabu Generalnego dotyczące międzywojennej Litwy (kontrwywiad) wedle oficjalnej wersji zostało zniszczone przez sowieckie władze podczas niemieckiej agresji na Związek Sowiecki.
Zagadnienia współpracy między wywiadami nie wchodziły w kompetencję Ludowego Komisariatu Spraw Zagranicznych ZSRS, co widać w dokumentach Archiwum Polityki Zagranicznej Federacji Rosyjskiej, zaś archiwa służb specjalnych ZSRS są niedostępne dla badaczy. Jednocześnie wypada przyznać, iż w MSZ-cie międzywojennej Polski słusznie zauważono, że oficjalne Kowno podtrzymywało przede wszystkim antypolski kierunek działalności ukraińskiego ruchu nacjonalistycznego.
W wychodzących przy wsparciu i za wiedzą litewskich władz w latach 1932-1935 (łącznie wyszło siedemnaście numerów) „Wiadomości Litewsko-Ukraińskiego Towarzystwa” tylko w dwóch ostatnich numerach można znaleźć antysowieckie wątki, będące być może powodem zaprzestania wydawania i drukowania tego pisma. [Najprawdopodobniej wzmagająca się antysowiecka grupa w ukraińskiej prasie nacjonalistycznej także wpłynęła na zamknięcie w 1935 roku wydawania na Litwie organów OUN „Surma” i „Nacjonalisty”.]
We wszystkich numerach główny nacisk kładziono na ciężkie położenie Ukraińców w Polsce, na opisanie antypolskiej narodowo-wyzwoleńczej walki zachodnich Ukraińców i walkę narodu litewskiego o Wilno.
„Wiadomości Litewsko-ukraińskiego Towarzystwa” były zaadresowane przede wszystkim do litewskiego czytelnika, 70-80% tekstów ukazywało się w języku litewskim, pozostałe zaś po ukraińsku. Dla Ukraińców w Polsce przeznaczano zupełnie inne wydania, w rodzaju wspomnianych już „Nacjonalisty” i „Surmy".
Zainteresowanie Litwy w tym, by brać pod uwagę sowieckie interesy w kwestii ukraińskiej i jednocześnie wspierać zachodnioukraińskich nacjonalistów w dużym stopniu odbiło się na działalności członków Litewsko-Ukraińskiego Towarzystwa.
Członek towarzystwa, profesor Uniwersytetu Kowieńskiego Mykolas Biržiška, w 1918-1919 będący ministrem oświaty w drugim rządzie Republiki Litewskiej, jednocześnie był przewodniczącym Towarzystwa Zgłębiania Kultury Narodów ZSRS, aktywnie współpracował z sowiecką ambasadą w Kownie.
Zwłaszcza w styczniu 1932 Towarzystwo to razem z sowiecką ambasadą i Ogólnoukraińskim Towarzystwem Stosunków Zagranicznych organizowało wystawę grafik artystów Sowieckiej Ukrainy, przy czym około 2/3 ekspozycji przedstawiało osiągnięcia sowieckiego ustroju na Ukrainie.
Rok wcześniej, w 1931, wg informacji polskiego wywiadu Mykolas Biržiška odwiedził jako reprezentant państwa litewskiego ukraińskie centra emigracyjne w Europie i Ameryce celem propagowania „litewsko-białorusko-ukraińskiej jedności”.
Podobne postawienie ukraińskiego zagadnienia na Litwie co najmniej do 1937 roku nie mogło spotkać się z otwartym wejściem w konflikt z sowieckimi interesami na Zachodniej Ukrainie i Europie Środkowo-Wschodniej. Co więcej, osłabienie antypolskiego ruchu na Zachodniej Ukrainie skutkiem wycofania litewskiej pomocy było zupełnie nie na rękę Związkowi Sowieckiemu, gdyby oznaczać to miało poważne stępienie antypolskiego ostrza zachodnioukraińskiego nacjonalizmu.
Litewskie wsparcie miało szczególne znaczenie dla OUN w połowie lat 30-tych, kiedy OUN nie nawiązała jeszcze kontaktów z niemieckimi specsłużbami.
Odnowienie niemiecko-zachodnioukraińskiej współpracy w 1937-1938, kiedy w Niemczech zaczęli stopniowo szykować się do możliwego niemiecko-polskiego i niemieckie-sowieckiego konfliktu wojennego, spowodowało szereg prewencyjnych przedsięwzięć ze strony sowieckich służb specjalnych, wśród których znajdowało się zabójstwo kierownika OUN, Jewhena Konowalca.
Ale w końcu lat 30-tych Litwa znacznie straciła na znaczeniu jako sojusznik zachodnioukraińskiego nacjonalizmu, jednocześnie – poczynając od 1937-1938 – niemieckie polityczne i finansowe wpływy w OUN stały się dominujące i niemiecka orientacja w OUN odsunęła pozostałe państwa na drugi plan.
Kłymentij Fedewycz
Tłumaczenie: Marcin Skalski
Źródło: www.istpravda.com.ua
Komentarz tłumacza:
Rozpowszechnianie tezy o polskiej okupacji Wilna i Lwowa urąga wszelkim zasadom warsztatu naukowego, a także elementarnym zasadom logiki. Trudno mówić o polskiej okupacji miast, gdzie ludność polska stanowiła odpowiednio 54 (wedle niemieckiego spisu powszechnego z 1916 roku) i 65% (wedle danych austriackich z 1906). Polska okupacja Wilna i Lwowa nie miała też miejsca z punktu widzenia prawa międzynarodowego. O braku podstaw do tez o polskiej okupacji skłania także wysiłek zbrojny przedsięwzięty u progu niepodległości przez ludność Lwowa i Wileńszczyzny na rzecz przyłączenia tych terenów do reaktywowanego państwa polskiego. Dodatkowo w przypadku Wilna polską władzę uznali de iure Litwini, otwierając tu w 1938 roku konsulat. Nie otwiera się bowiem konsulatu na własnym terytorium.
Powyższy tekst autorstwa historyka z Ukrainy pokazuje, iż nacjonalizmy litewski, białoruski czy ukraiński miały dużo większy ładunek antypolski niż antysowiecki, niekiedy wręcz prezentowały one stanowisko prosowieckie.

1 komentarz:

  1. Zgoda co do antypolskiej działalności znajdującej potwierdzenie w dokumentach.Rozpowszechnianie tezy o polskiej okupacji Wilna i Lwowa urąga wszelkim zasadom warsztatu naukowego, a także elementarnym zasadom logiki. Trudno mówić o polskiej okupacji miast, gdzie ludność polska stanowiła odpowiednio 54 (wedle niemieckiego spisu powszechnego z 1916 roku) i 65% (wedle danych austriackich z 1906). Polska okupacja Wilna i Lwowa nie miała też miejsca z punktu widzenia prawa międzynarodowego.

    OdpowiedzUsuń