piątek, 23 listopada 2012

STANISŁAW JASTRZĘBSKI - LUDOBÓJSTWO NACJONALISTÓW UKRAIŃSKICH NA POLAKACH NA LUBELSZCZYŹNIE W LATACH 1939-1947



Książka ta, to rezultat wieloletniej pracy Autora, który w oparciu o zebrane przez siebie materiały i zeznania świadków oraz dokumenty z Instytutu Pamięci Narodowej i Stowarzyszenia Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów, ukazał ogrom zbrodni nacjonalistów ukraińskich na Lubelszczyźnie w latach 1939-1947. W wyniku tego ludobójstwa, w wymienionym okresie zostało przeważnie w bestialski sposób zamordowanych 14-15 tysięcy Polaków, w tym kobiet, starców i dzieci. Jest to pionierska, bogato udokumentowana praca, która jest wymownym oskarżeniem zbrodni, dotychczas nie ukaranych i nie potępionych przez polskie władze i opinię światową.



Stanisław Jastrzębski urodził się na ziemi stanisławowskiej. W czasie okupacji niemieckiej był żołnierzem AK. Przeżył mord Polaków dokonany przez bandy OUN-UPA w jego rodzinnej wsi Bybło w 1944 roku. W 1999 roku opublikował książki Oko w oko z banderowcami i Wspomnienia zza krat PRL, w 2000 - Moje Kresy wczoraj i dziś, w 2001 - Kresy wschodnie we krwi - rzecz o polskiej samoobronie, w 2003 - Martyrologia polskiej ludności w woj. lwowskim w latach 1939-1947 - zbrodnie popełnione przez nacjonalistów ukraińskich, a w 2004 -Ludobójstwo ludności polskiej przez OUN-UPA w woj. stanisławowskim w latach 1939-1946.








Wstęp

Tragiczne losy Polaków na ziemi lubelskiej w czasie drugiej wojny światowej, a również po jej zakończeniu, znane są społeczeństwu polskiemu w kraju i za granicą na ogół tylko w pewnym, ograniczonym zakresie. Obejmuje on przede wszystkim zbrodnie i represje niemieckie oraz w mniejszym stopniu - zbrodnie rosyjskie i aparatu represji epoki PRL, dotyczące głównie polskiego podziemia i współpracującej z nią ludności. Natomiast wiedza o holokauście Polaków w wykonaniu ukraińskim jest - poza rodzinami ofiar - znikoma i skromna.
Opracowania dotyczące ludobójstwa Ukraińców wobec Polaków w okresie drugiej wojny światowej są w ogóle nieliczne i opierają się na niekompletnych danych. Są też bardzo często zafałszowane przez nacjonalistów ukraińskich i niedouczonych polskich historyków. Szczególnie nieliczne są opracowania wydarzeń na ziemi lubelskiej. A przecież rzezie ludności polskiej dokonywane były nie tylko na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, ale również na Lubelszczyźnie, głównie zaś w powiatach hrubieszowskim, biłgorajskim i tomaszowskim. Wydarzenia te, przerażające rozmiarami i sposobami popełnienia zbrodni, miały znamiona czystki etnicznej. Były zaplanowane, koordynowane i dokonane przez Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN)* i tzw. Ukraińską Powstańczą Armię (UPA)* , przy czynnym poparciu większości społeczeństwa ukraińskiego na tych terenach, w tym znacznej części duchowieństwa greckokatolickiego, podburzającego swoich wiernych przeciw Polakom.
Książka ma charakter dokumentu poświadczającego ludobójstwo dokonane przez nacjonalistów ukaraińskich na ziemi lubelskiej w latach 1939--1947. Stanowi ona jednocześnie hołd złożony ofiarom barbarzyńskich ludobójców spod znaku OUN-UPA.
Praca oparta jest na miarodajnych źródłach i relacjach naocznych świadków, którzy najczęściej tylko cudem ocaleli z pogromów i znali okrucieństwa banderowców z autopsji. W szerokim zakresie wykorzystałem materiały archiwalne, które dotąd jeszcze znajdują się w Archiwum byłej Głównej Komisji Badania Zbrodni Przeciw Narodowi Polskiemu. Korzystałem też z czasopisma „Na Rubieży", wydawanego przez Stowarzyszenie Upamiętnienia Ofiar Zbrodni Ukraińskich Nacjonalistów z siedzibą we Wrocławiu. Ważnym źródłem informacji były także księgi parafialne i napisy nagrobkowe.

Korzystałem wyłącznie z dokumentów zweryfikowanych. Krytycznie przyglądałem się wszystkim dostępnym źródłom, porównywałem relacje i wspomnienia osób dotyczące tych samych zdarzeń i faktów, konfrontowałem je z dokumentami już publikowanymi. Usiłowałem zrekonstruować fakty dotyczące wyniszczania Polaków na tej ziemi, oddzielić to, co niepewne. Dlatego, na przykład, nie uwzględniłem egzekucji i morderstw, co do których istniały jakiekolwiek wątpliwości odnośnie do oprawców, a więc zbrodni popełnionych przez nie ustalony oddział, niemiecki czy ukraiński.
Pracę tę ograniczyłem do wątku ludobójstwa wobec ludności polskiej przez UPA, oddziały SS „Galizien"* , policję ukraińską i inne formacje faszystów ukraińskich, współpracujące z Niemcami w województwie lubelskim w latach 1939-1944, a także przez niezrzeszonych Ukraińców biorących udział w egzekucjach i pacyfikacjach polskiej ludności.
Zgromadzone relacje świadków, jako dowody, włączyłem do pracy bez merytorycznych zmian, aby stanowiły dokumentację faktograficzną dla obecnych i przyszłych pokoleń, potwierdzającą przerażającą prawdę o tamtych dniach. Przy zbieraniu tych relacji natknąłem się, niestety, na duże przeszkody, gdyż uczestnicy niektórych wydarzeń już wiele zapomnieli, bądź jeszcze nawet teraz nie chcieli udostępnić informacji. Znacznie więcej odeszło już na wieczny odpoczynek.
Zastosowane metody zbierania i weryfikacji materiałów wcale nie świadczą, że w opracowaniu nie ma braków i luk. Zapewne są i będą zgłaszane przez żyjących świadków i ich rodziny. Niemniej zaprezentowane dokumenty w pełni poświadczają, że tak zwana UPA, przy udziale SKW, Ochotniczej Ukraińskiej Dywizji Grenadierów, Dywizji SS „Galizien" i innych zbrodniczych grup, dokonała ludobójstwa także we wschodniej Lubelszczyźnie, o czym się do tej pory prawie nie mówiło i pisało.
Przed przystąpieniem do relacjonowania ludobójstwa ukraińskich nacjonalistów w czasie II wojny światowej warto cofnąć się do 1929 roku. Wówczas to, w Wiedniu odbył się I Kongres Ukraińskich Nacjonalistów. Podjęte na nim uchwały pozostają w ścisłym związku z ludobójstwem Polaków. Na kongresie tym powołano do życia faszystowsko-nacjonalistycz-ną Organizację Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), od samego początku bardzo bliską faszyzmowi włoskiemu i niemieckiemu. W jej skład weszła, istniejąca już od 1920 roku, Ukraińska Organizacja Wojskowa (UWO)* . W obu tych organizacjach - UWO i OUN - i poprzez nie, rozwijał się ukraiński nacjonalizm. Inspirował go Dmytro Doncow. Ten nacjonalista ukraiński wydał w 1926 roku książkę pt. Nacjonalizm, która w znacznym stopniu przyczyniła się do skrystalizowania ideologii nacjonalistów.
W swoich programach obydwa zbrodnicze, jak się wkrótce okazało, ugrupowania zakładały likwidację państwa polskiego, zniewolenie i zniszczenie fizyczne społeczności polskiej jako narodu, budowę państwa ukraińskiego na odwiecznych polskich Kresach Południowo-Wschodnich, z granicą zachodnią sięgającą za San i Bug, aż po Kraków, i oczywiście bez Polaków. Zgodnie z założeniami, mieli oni być zlikwidowani przez wymordowanie. Była to zatem zaplanowana, zorganizowana i realizowana w czasie drugiej wojny światowej, wszelkimi dostępnymi środkami rzeź bezbronnej ludności polskiej. Ludobójstwo to -jak pisał Wiktor Poliszczuk w Gorzkiej prawdzie zostało zaprogramowane już w 1929 roku przez kierownictwo OUN i sprowadzało się do nienawiści i zaprzeczenia zasadom elementarnej etyki. Przyczyna ludobójstwa leży zatem w ideologii nacjonalizmu ukraińskiego. Zgodnie z nią preparowano więc hasła w rodzaju: „Nie zawaham się dokonać największej zbrodni, kiedy tego wymagać będzie dobro sprawy", „Trzeba krwi - dajmy morze krwi. Trzeba terroru - uczyńmy go piekielnym", „Nie wstydźmy się mordów, grabieży i podpaleń", „W walce nie ma etyki". Przyjęcie takich wytycznych pozwalało, by mąż Ukrainiec zabijał swoją żonę Polkę, matkę Polkę lub ich córki.
Za teren przyszłej niepodległej Ukrainy nacjonaliści ukraińscy uznawali każdy skrawek ziemi, na którym mieszkali kiedyś lub obecnie mieszkają Ukraińcy, nawet pojedynczy. Przez ekspansję, granice tego państwa miały się rozszerzyć kosztem najbliższych sąsiadów3.
Plany te wprowadzano w czyn już w okresie międzywojennym, kiedy jeszcze nie było UPA. Wykorzystując dużą polską tolerancję i brak skonkretyzowanej polityki narodowościowej polskich władz, nacjonaliści ukraińscy legalnie się organizowali, rozwijali działalność terrorystyczną i współpracowali z Niemcami. Współpraca ta w pełni ujawniła się dopiero podczas wojny obronnej Polski w 1939 roku. Dowodami realizacji programów przed wybuchem wojny są fakty zamordowania przez Ukraińców posła na Sejm RP Tadeusza Hołówki (1931), ministra spraw wewnętrznych Bronisława Pierackiego (1934), którzy pragnęli współpracy ukraińsko-polskiej, a także wielu innych.
W pełnym zakresie programy te przyjęła II Konferencja OUN, która odbyła się w kwietniu 1942 roku pod kierownictwem Mykoły Łebedia „Ruba-na". Zrealizowano je, wymordowując na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej około 500 tysięcy cywilnej, bezbronnej ludności polskiej i żydowskiej. Oczywiście liczba ta jest szacunkowa. Autorzy zajmujący się tym tematem przytaczają różne liczby ofiar ludobójstwa ukraińskiego. Lwowski historyk B. Iwasiuta w 1954 roku obliczył, że UPA i inni nacjonaliści ukraińscy zamordowali około 685 tysięcy byłych obywateli II RP, Polaków i Żydów. Inni historycy, np. M. W. Warwocow i O. Dobrecowa, liczbę tę podwyższyli do 800 tysięcy4, a R. Torzecki pisał, że ofiar tylko narodowości polskiej było 100 tysięcy5.
Znawca tego tematu i autorytet w tej dziedzinie dr W. Poliszczuk potwierdza, iż na podstawie dotychczasowych ustaleń można przyjąć, że „na Wołyniu z rąk OUN-UPA i innych nacjonalistów ukraińskich śmierć poniosło 70 tysięcy Polaków, a w dawnej Galicji - około 50 tysięcy. Ogółem na polskich Kresach II RP w latach 1942-1946 zginęło co najmniej 120 tysięcy polskiej ludności cywilnej oraz około 50 tysięcy Ukraińców".
Do podanych liczb należy dodać ofiary z 1939 roku oraz z 1947 roku na Lubelśzczyźnie, a także zamordowanych Żydów, byłych obywateli Polski. Nie bez podstaw prezydent Ukrainy Leonid Krawczuk podczas wizyty w Warszawie w 1992 roku powiedział m.in: „Ukraińscy szowiniści zabili na Kresach Wschodnich około pół miliona Polaków: to wrzód na ciele ukraińskiego narodu, wyrzut naszego sumienia względem narodu polskiego"6.
W zbrodniach nacjonalistów ukraińskich, oprócz OUN-UPA brały udział bataliony ukraińskie „Nachtigall", „Rolland"* , SKW, ukraińska 14 Dywizja SS „Galizien", której żołnierze zasłynęli niesłychaną brutalnością w wielu miejscowościach, a także w tłumieniu Powstania Warszawskiego. Ponadto mordów dokonywali zwykli chłopi ukraińscy o poglądach nacjonalistycznych, nigdzie nie zrzeszeni. Zbrodnicze działania wszystkich tych organizacji i osób nie zrzeszonych są całkowicie zgodne z definicją ludobójstwa przyjętą przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w grudniu 1948 roku7. Definicja ta, z niewielkimi zmianami, została powtórzona później w dokumentach statutu Międzynarodowego Trybunału Karnego. Takie też stanowisko zajął polski Sąd Najwyższy w swej uchwale z dnia 3 kwietnia 1946 roku w sprawie K. 1147/50, orzekając, że „UPA stanowiła organizację przestępczą". Ustalenie to podzielili również ukraińscy kombatanci, biorący udział w warszawskiej Konferencji Kombatantów Białorusi, Polski, Rosji i Ukrainy w dniach 19-20 lutego 1993 roku.
Kontynuację założeń nacjonalistów ukraińskich podjął podczas okupacji niemieckiej Ukraiński Centralny Komitet, powołany za zgodą Niemców w Krakowie 15 października 1939 roku. Został zorganizowany i działał na zasadach obowiązujących w faszystowskim niemieckim państwie, propagując kult wodza, jednoosobowe kierownictwo i oczywiście nienawiść do innych narodów. Oddziały tego komitetu istniały także m.in. w Białej Podlaskiej, Radzyminie i Lublinie. Swoją działalnością objął prawie wszystkie dziedziny ukraińskiego życia politycznego i społecznego, łącznie z powołaniem zbrodniczej organizacji pod nazwą Ukraińska Powstańcza Armia (UPA).
Głównym zadaniem komitetu była ścisła współpraca ukraińsko-niemiecka w zakresie potrzeb wojennych, a ponadto w dziedzinie eksploatacji terenu, ściągania kontyngentów, wywożenia Polaków do Niemiec na roboty itp. Ukraińcy brali aktywny udział po stronie Niemiec hitlerowskich w walce o tzw. nową Europę. Ich działacze byli posłusznym narzędziem okupanta niemieckiego. Na usługach Hitlera pozostawali zarówno zwykli, prości ludzie, jak i główni przywódcy nacjonalistów ukraińskich: Melnyk, Bandera i inni, wraz z kierowanymi przez nich organizacjami. Okupant niemiecki wykorzystał Ukraińców do służby we własnych formacjach wojskowych, policyjnych i wielu innych. Jarosław W. Gdański w książce pt. Zapomniani żołnierze Hitlera podaje, że w 54 batalionach ukraińskich służyło Niemcom około 310 tysięcy Ukraińców.
Po różnych zdarzeniach wewnątrz OUN, samozwańczym przywódcą tej faszystowsko-nacjonalistycznej partii został Stepan Bandera* . Na jego polecenie Jarosław Stecko 30 czerwca 1941 roku utworzył „derżawne praw-linnie", czyli „rząd" OUN i proklamował odnowienie „ukraińskiej państwowości", co spotkało się z aprobatą metropolity Szeptyckiego9. Z chwilą wybuchu wojny Niemiec ze Związkiem Radzieckim w 1941 roku oddziały OUN przystąpiły do otwartej akcji. Decyzja o powołaniu państwa ukraińskiego została szeroko rozpropagowana na plakatach w całej Małopolsce Wschodniej. W odezwie do Ukraińców prowid OUN wzywał do budowy „Ukraińskiego Samostijnego Państwa". „Wstępujcie w szeregi Ukraińskiej Armii Rewolucyjnej, w szeregi OUN-UPA, bo tylko OUN powiedzie was po słusznej drodze (...). Narodzie, wiedz: Moskwa, Polska Węgry, żydostwo - to twoi wrogowie. Niszcz ich. Twoim przywódcą jest Przywódca Ukraińskich Nacjonalistów Stepan Bandera"10.
Wydarzenia te wywołały duże zdziwienie i osłupienie nie tylko Polaków, ale także samych Niemców. Ci bowiem nigdy nie planowali powoływania na okupowanym terenie jakichkolwiek organów politycznych z udziałem Ukraińców, które reprezentowałyby ukraińskie interesy. 6 lipca 1941 roku Hitler podjął decyzję o rozpędzeniu „rządu Stecki" i przywołał banderowców do porządku. Zabroniono im samowolnego aresztowania i sądzenia Polaków oraz zażądano opuszczenia Lwowa przez wszystkich, którzy mieli coś wspólnego z aktem utworzenia samozwańczej władzy ukraińskiej. Ponieważ banderowcy nie podporządkowali się temu zaleceniu, Niemcy aresztowali Jarosława Steckę i niektórych jego „ministrów", a także Stepana Banderę, Małopolskę Wschodnią zaś wcielili do Generalnego Gubernatorstwa w postaci dystryktu „Galizien".
Od czerwca 1941 roku na Wołyniu działała, pod dowództwem atamana Tarasa Bulby-Borowca, partyzantka petlurowska o nazwie Ukraińska Powstańcza Armia UPA. Podlegała ona ukraińskiemu rządowi uchodźczemu, na czele którego stał Andrij Liwyćkyj jako prezydent i czołowy ataman Ukraińskiej Narodnej Republiki. UPA Bulby współpracowała z melnykow-cami, którzy na Wołyniu także stworzyli swoje oddziały zbrojne. Te oddziały, jak i partyzantkę bulbowską, banderowcy część członków wcielili do swojej UPA, a większość zlikwidowali.
Głównym sprawcą tej zbrodni był Mykoła Łebedź „Ruban" prowidnyk OUN w zastępstwie Bandery. Głównym komendantem UPA został Roman Szuchewycz „Taras Czuprynka", on też w swoim pierwszym rozkazie „operacyjnym" polecał kontynuowanie dzieła „czystki etnicznej" względem Polaków, rozpoczętego rozkazem urzędującego prowidnyka OUN Mykoły Łe-bedzia „Maksyma Rubana".
Po rozprawieniu się latem 1943 roku, z melnykowcami i bulbowcami, ruch banderowski przyjął nazwę: Ukraińska Powstańcza Armia (UPA). Miała ona jednak charakter kryminalny a nie militarny. Swoją działalność rozpoczęła pod koniec 1943 roku i funkcjonowała kilka lat po jej zakończeniu. Nie była zatem żadnym zbrojnym ramieniem rządu ukraińskiego, który nie istniał, lecz samozwańczym tworem używającym terminu „UPA" przywłaszczonego od bulbowców.
Obok głównych zadań związanych z likwidacją ludności polskiej na Kresach Południowo-Wschodnich, UPA od chwili swojego powstania zajmowała się także wyłapywaniem i mordowaniem ukrywających się Żydów, Romów, zbiegłych jeńców wojennych polskich i rosyjskich. Ponadto zajmowała się rozbojem, paleniem i rabunkiem mienia osób fizycznych i prawnych. Ten program działania UPA zdobył uznanie najwyższych czynników cerkiewnych i znalazł u nich poparcie. Cerkiew greckokatolicka, na której czele stał metropolita Szeptycki, oddała Rzeszy niemałe usługi. Właśnie metropolita Szeptycki skierował do duchowieństwa list pasterski, w którym nawoływał do przestrzegania zarządzeń władz niemieckich w sprawie kontyngentów oraz zezwolił na pracę w niedzielę i święta w czasie akcji oddawania kontyngentów.
UPA była wspierana przez Abwehrę i NKWD przeciwko AK przy likwidacji ludności polskiej na Kresach Wschodnich. Komendantem głównym tego tworu, został R. Szuchewycz „Czuprynka". Oddziały jej zasilali mordercy z dywizji SS „Galizien". Główne działania nakierowane były na oderwanie od Polski części jej obecnego obszaru i zbudowanie na nim „państwa OUN-UPA". OUN zastosowała strategię usunięcia z tych terenów ludności polskiej przez jej wymordowanie, aby w ten sposób nie dopuścić do pozostawienia tych terenów przy Polsce". Rezolucja OUN z grudnia 1942 roku, sygnowana przez Mykołę Łebedzia „Maksyma Rubana", zakładała fizyczne zgładzenie wszystkich Polaków, niezależnie od wieku i płci oraz spalenie lub zagrabienie ich dobytku12.
W latach 1944-1945 bandy UPA starały się terrorem całkowicie podporządkować miejscową ludność ukraińską i łemkowską oraz włączyć ją do działań przeciwko Polakom.
Opisując przypadek UPA, nie sposób pominąć jej formacji zwanej SB (Służba Bezpieczeństwa OUN), która odegrała haniebną rolę w dziejach nacjonalizmu ukraińskiego. Organizatorem i jej szefem był niejaki Mykoła Arsenycz 'Mychajło"* Jednostki SB organizowane były na wzór gestapo. Prawie wszyscy jej komendanci byli absolwentami niemieckiej szkoły policyjnej w Zakopanem. Jednostki te tworzone były przy każdym oddziale UPA. Na ich czele stał zastępca dowódcy do spraw rozpoznania i bezpieczeństwa. Do zakresu działania tych wyjątkowo zbrodniczych grup należało między innymi:
- likwidowanie wraz z rodzinami wszystkich uchylających się od służby w UPA, rekwirowanie ich majątku i palenie zabudowań,
- ochrona sztabów i oddziałów UPA przed działalnością obcych agentów,
- likwidowanie wszystkich „wrogów" UPA i OUN, którymi byli: Polacy, Czesi, Żydzi, Rosjanie, oficerowie i żołnierze Wojska Polskiego, funkcjonariusze milicji oraz osoby spośród miejscowej ludności pozytywnie nastawione do władzy polskiej i radzieckiej,
- zatrzymywanie i rozstrzeliwanie wszystkich jeńców - żołnierzy i oficerów armii sowieckiej, którzy uciekli z obozów jenieckich,
- pilnowanie ludności rejonu, aby w wyznaczonym terminie dostarczała artykuły spożywcze dla UPA, stosowanie represji fizycznych (rozstrzeliwanie, chłosta) wobec sabotujących dostawy,
- ujawnianie i rozprawa z osobami, które oczekują nadejścia armii sowieckiej, - likwidowanie określonych osób, zgodnie z poleceniem kierownictwa
- UPA".
- Jednostki SB odegrały niechlubną rolę w dziejach nacjonalizmu ukraińskiego. Jej funkcjonariusze dokonali licznych zbrodni na ludności polskiej, rosyjskiej i czeskiej, a także na Ukraińcach. Mordercy z SB stosowali nieludzkie, sadystyczne metody: palenie żywcem, cięcie piłą, odrąbywanie siekierą części ciała. Przy ofiarach często zostawiano kartki z napisem „Taka śmierć spotka każdego, kto szkodzi ukraińskiej rewolucji narodowej".
- Podobny charakter miały tzw. SKW (Samoobronni Kuszczowi Widdiły). Były to oddziały (formacje) paramilitarne, które wspomagały UPA w działaniach przeciwko ludności polskiej, zwłaszcza w jej mordowaniu i rabowaniu mienia. W dzień byli ludźmi, a w nocy zamieniali się w bestie. Po wykonaniu zleconego zadania rozchodzili się do domów, udając znów spokojnych obywateli. Ponadto do obowiązków tych formacji należało dostarczanie żywności, odzieży, gromadzenie ich zapasów, przejmowanie opieki nad chorymi i rannymi członkami UPA, a także zajmowanie się wywiadem i donosicielstwem na Polaków.
- W początkowym okresie po zorganizowaniu, oddziały UPA były nie tylko tolerowane przez Niemców, ale także otrzymywały od nich znaczącą pomoc materialną, takąjak wyposażenie, broń, amunicję i żywność.
- W październiku 1942 roku do oddziałów UPA przyłączyło się ponad 4 tysiące policjantów ukraińskich z bronią, amunicją i dużym doświadczeniem w mordowaniu ludności żydowskiej. Od wiosny 1943 roku UPA rozpoczęła na masową skalę mordy ludności polskiej. Nad Polakami Wołynia i Małopolski Wschodniej zawisła groźba zagłady.
- Członkowie UPA pochodzili w większości ze wsi. Wielu z nich było analfabetami, nie potrafiącymi ani czytać, ani pisać. Stanowili element prymitywny i całkowicie zdegenerowany, a przy tym nadgorliwy, pozbawiony cienia ludzkich uczuć.
- Zukrainizowany Żyd R. Torzecki pisze, że na przełomie 1943 i 1944 roku UPA miała podobno liczyć około 40 tysięcy członków, jednak jest to liczba szacunkowa i zawyżona. Autorzy zajmujący się tym tematem różnie ją oceniają.
- Dr W. Poliszczuk, tak pisze o tej zbiorowości: „UPA nigdy nie była żadną zbrojną siłą jakiegoś państwa i dlatego też trudno ją nazwać armią". Dalej wywodzi, że „członkowie tej bandy zachowywali się jak bandyci i słusznie nazywa się ich politycznym bandytyzmem"17.
- Inny ukraiński autor, Jarosław Hałan, pisał, że „watahy upowców wejdą do historii kryminalistyki jako bandyci". Podobny pogląd reprezentuje także ukraiński historyk z Kijowa, W. Czerednyczenko.
- Na uwagę zasługuje też fakt, że przez cały okres okupacji niemieckiej UPA nie walczyła z hitlerowcami. Tłumiła natomiast z całą bezwzględnością polski ruch oporu, a czasem, w zależności od miejscowej sytuacji dochodziło do spięć pomiędzy UPA a partyzantką rosyjską. Ukraińcy, łącznie z UPA, prowadzili z Niemcami pertraktacje i wszelkiego rodzaju układy. W sporadycznych przypadkach, podczas napadów banderowców na wojskowe bądź cywilne obiekty w celu rabowania żywności, broni czy też amunicji, dochodziło do wymiany ognia. Nie znalazłem żadnych dokumentów potwierdzających zaatakowanie Niemców przez upowców.
- W tym miejscu nie można pominąć oczywistego faktu, że również sowieckie oddziały partyzanckie przez cały okres okupacji niemieckiej nie walczyły z UPA, a wręcz przeciwnie, wspomagały ją i prowadziły z przedstawicielami OUN-UPA pertraktacje18. Podobnie w tym okresie zgrupowanie Sidora Kowpaka nie prowadziło działań zbrojnych przeciwko nacjonalistom ukraińskim, lecz wspomagało ich w różnych sytuacjach.
- Warto przypomnieć, że właśnie tylko Niemcy, przy udziale Abwehry, Gestapo i innych służb, przyczynili się do powstania i działania takich zbrodniczych formacji, jak wspomniane już UPA, bataliony „Nachtigall", „Rolland" czy dywizja SS „Galizien". Zaopatrywali je w broń i amunicję, korzystali z ich usług i informacji wszelkiego rodzaju. Niejednokrotnie podejmowali także wspólnie z Ukraińcami akcje przeciwko ludności polskiej, Armii Krajowej i Batalionom Chłopskim. Dowodzenie przez obecnych nacjonalistów ukraińskich, że Ukraińcy prowadzili walkę z okupantem niemieckim, jest oczywistym absurdem.
- Niemcy celowo rozbudzali szowinizm narodowościowy wśród ludności ukraińskiej. Wykorzystywali do tego przede wszystkim inteligencję ukraińską, łącznie z duchowieństwem. Wielu duchownych greckokatolickich nie tylko sympatyzowało z Niemcami, ale często też wspierało zbrodniczą UPA. To popi wykorzystywali religię i wiarę ludności ruskiej, ukraińskiej czy łemkowskiej do mordowania Polaków. W wielu cerkwiach greckokatolickich wygłaszali polakożercze kazania, w których nawoływali do mordowania ludności polskiej: „Wyrzynajcie polskie kąkole z ukraińskiej pszenicy". Właściwie całe duchowieństwo ukraińskie w prowincjonalnych cerkwiach - prawie wszyscy bez jakiejkolwiek żenady wzywali Ukraińców do wstępowania w szeregi UPA i głosili, że przy tworzeniu wolnej Ukrainy nie jest grzechem zabicie Polaka. A prosty lud w te brednie uwierzył. Popi byli duchowymi przywódcami ludobójców z UPA. W swoim postępowaniu nie kierowali się ani sumieniem, ani wiarą. Cerkwie i plebanie często służyły za przechowalnie broni, amunicji i innych narzędzi do mordowania ludzi.
- Andrzej Szeptycki (1865-1944) był postacią tragiczną. Do końca życia pozostał nacjonalistą ukraińskim. Trudno uwierzyć, że był rodzonym bratem polskiego generała Stanisława Szeptyckiego i wnukiem Aleksandra Fredry. W 1941 roku witał armię niemiecką, wkraczającą do Lwowa słowami: „Niezwyciężoną armię niemiecką witamy jako wyzwolicielkę (...) utworzonej władzy [banderowskiej - S.J.]" gwarantujemy bezwzględne posłuszeństwo*.
Cały wstęp >> plik pdf

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz