Korespondencja z Kijowa.
W sfaszyzowanym społeczeństwie ukraińskim trudno znaleźć dziennikarza o poglądach antyfaszystowskich. Gros młodych dziennikarzy w Kijowie, nie mówiąc już o stolicy banderowskiej – Lwowie, mają za idolów nie mistrzów pióra lecz mistrzów terroryzmu spod znaku OUN-UPA. Także w neobanderowskiej partii „Swoboda” prawie co drugi bojówkarz ma legitymację albo dziennikarską, albo poselską. Dlatego na Ukrainie młodzi neobanderowcy mają wszędzie zielone światło i mogą doprowadzać do burd i bijatyk na różnych zebraniach bez wszelkiej ingerencji milicyjnej.
„Dziennikarzy” z wąskimi łbami i mocnymi pięściami torują sobie przemocą drogę do władzy, zmuszając media ukraińskie pisać i informować według woli watażków „Swobody”.
Najbardziej popularną agencją informacyjną, która sympatyzuje neobanderowcom jest agencja „Ukrinform”, co się mieści przy ulicy Rejtarskiej w Kijowie. Bezpośrednim świadkiem tego, jak urządzają burdy w tej ogólnoukraińskiej agencji bojownicy „Swobody” bez wszelkich przeszkód ze strony władz – był szanowny ksiądz Tadeusz Isakowicz-Zaleski podczas międzynarodowej konferencji antyfaszystowskiej w Kijowie. Tzw. dziennikarzy „Swobody” swoimi dzikimi okrzykami z miejsc dziennikarskich pozbawili słowa wszystkich uczestników forum antyfaszystowskiego. Uczestniczyłem jako prawdziwy a nie neonazistowski dziennikarz w tej konferencji prasowej i byłem świadkiem tego, jak po zerwaniu konferencji niezbyt młoda redaktor-administrator z „Ukrinformu” po koleżeńsku i z uśmiechem rozmawiała z młodymi bojówkarzami „Swobody”, którzy przemocą osiągnęli swój cel – pozbawienia głosu opozycji wobec neobanderyzmu na Ukrainie.
Mając wszędzie swoich sympatyków neobanderowcy po tym, jak już kontrolują władze miejskie i obwodowe we Lwowie, Tarnopolu, Łucku, Iwano-Frankowsku, Równym - rwą się do władzy w stolicy Ukrainy Kijowie. 29 stycznia br. bojówkarze „Swobody” chcieli uniemożliwić posiedzenia Miejskiej Administracji Państwowej Kijowa (MAPK), gdzie miała być obrana Rada MAPK. Specnaz milicyjny „Berkut”, znany ze swojej brutalności, blokował wejście na posiedzenie MAPK. Gdy doszło do potyczki milicji z bojówkarzami „Swobody” specnaz ukraiński zachowywał się wstrzemięźliwie. I chociaż przewodniczącym Rady MAPK został wybrany neobanderowiec „Swobody” Wołodymyr Swentyćkyj spadkobiercy OUN-UPA chcieli za wszelką cenę doprowadzić do tego, aby nacjonaliści ukraińscy stanowili większość we władzach Kijowa.
Po tej bijatyce media ukraińskie w swojej większości próbują przedstawić 20 bojowników „Swobody”, którzy atakowali Pocztę Główną w Kijowie, gdzie odbywały się obrady - ofiarami brutalnego specnazu milicyjnego „Berkut”.
Eugeniusz Tuzow-Lubański, Kijów
Za: Ks. Tadeusz
Isakowicz-Zaleski
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz