Czesław Buczkowski
Pochodzę z Kresów Wschodnich. Jako "dziecko wojny" przeżyłem kilka wstrząsów życiowych. Dwukrotnie – wraz z Rodziną uratowaliśmy się od śmierci z rąk band OUN-UPA, uciekinierka, trzyletnia tułaczka, powrót na zgliszcza, bieda i ciężka praca całej rodziny.
Po przejściu na emeryturę zacząłem wracać do przeszłości. Przeczytałem sporo książek o zbrodniach ludobójstwa na obywatelach polskich Kresów i Małopolski Wschodniej II RP, dokonanych przez OUN-UPA, zapoznałem się z treścią zapisów internetowych o tych zbrodniach, nawiązałem kontakty z organizacjami Kresowian i ich potomków.
Pochodzę z Kresów Wschodnich. Jako "dziecko wojny" przeżyłem kilka wstrząsów życiowych. Dwukrotnie – wraz z Rodziną uratowaliśmy się od śmierci z rąk band OUN-UPA, uciekinierka, trzyletnia tułaczka, powrót na zgliszcza, bieda i ciężka praca całej rodziny.
Po przejściu na emeryturę zacząłem wracać do przeszłości. Przeczytałem sporo książek o zbrodniach ludobójstwa na obywatelach polskich Kresów i Małopolski Wschodniej II RP, dokonanych przez OUN-UPA, zapoznałem się z treścią zapisów internetowych o tych zbrodniach, nawiązałem kontakty z organizacjami Kresowian i ich potomków.
Szokiem dla mnie było poznanie ogromu tych zbrodni (ok. 200 tys. zamordowanych i ok.1 mln. wypędzonych, z rabowaniem i niszczeniem mienia oraz zacieraniem śladów na wielką skalę), a także ich okrucieństwo (135 okrutnych sposobów mordowania ofiar). Wtedy podjąłem działania na rzecz ujawnienia, usankcjonowania i upamiętnienia tych zbrodni. Gdy zacząłem śledzić wiadomości z Ukrainy, wstrząsnęły mną informacje o heroizowaniu organizacji OUN-UPA i kierujących nimi zbrodniarzy, ze stawianiem im pomników włącznie.
Wysyłaliśmy pisma do Prezydenta Komorowskiego i jego doradcy – historyka, ministra Nałęcza oraz do Rzecznika Praw Obywatelskich, w sprawie konieczności ujawnienia zbrodni OUN-UPA, ich rozliczenia i upamiętnienia, a także, przeciwdziałania odradzającemu się na Ukrainie – wrogiemu Polsce, nacjonalizmowi. Niestety, otrzymaliśmy odpowiedzi "bez odpowiedzi". Minister Nałęcz w ogóle nie odpowiedział na żaden z pięciu listów..?
Prezydent nasz i rząd od wielu lat zajmują się problemami wielokrotnie mniejszej – katyńskiej zbrodni wojennej, a zatajają nadal fakty dotyczące zbrodni OUN-UPA. Podobnie zachowują się - posłuszne im media publiczne.
Są jednak w Polsce media, które dostrzegają ten problem i ujawniają go opinii publicznej. Zacytuję kilka pytań jakie na temat ukrywania zbrodni przez nasze władze zadał Redaktor Naczelny tygodnika "Przegląd" Pan Jerzy Domański, w świetnym artykule "NOWE KŁAMSTWA WYPIERAJA STARE" ("Przegląd" nr 39(665) z 30 września 2012 r., str. 3):
"Czy Andrzej Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci, Walk i Męczeństwa (...)może w czasie otwarcia cmentarza wojennego w Kijowie-Bykowni nawet nie zająknąć się o innych ofiarach niż 3435 pochowanych tam polskich obywateli? Przecież dobrze wie, ze na tejże ziemi ukraińskiej nie ma miejsc pamięci dla prawie 200 tys. bestialsko pomordowanych polskich chłopów. Co zostało po nich na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej?"
W dalszej treści Autor pyta: "Ile trzeba zarżniętych na dziesiątki sposobów chłopskich rodzin, by Polska zadbała o pamięć o nich chociażby tak jak o ofiary katyńskie?"
I kolejne pytanie: "Co czuli potomkowie Wołyniaków, słysząc wystąpienie prezydenta Komorowskiego na czwartym cmentarzu katyńskim, podczas gdy oni ciągle nie mają żadnego takiego? Czy dożyją podobnego wydarzenia jak otwarcie cmentarza w Bykowni? Z udziałem licznych ministrów, mediów, weteranów ze sztandarami i biskupa polowego?"
Tak, Kresowianie chcą bardzo aby władze ujawniły prawdę o zbrodni
ludobójstwa na Kresach ale władze nie chcą, a nawet torpedują uchwalenie ustawy ustalającej dzień 11 lipca (rocznica "krwawej niedzieli" na Wołyniu) "Dniem pamięci Męczeństwa Kresowian" .
Władze Ukrainy postępują inaczej. W miesiącu kwietniu b.r., przypadła 65 rocznica Akcji Wisła (24 kwietnia 1947r. Polska podjęła decyzję o Akcji Wisła). Prezydent Janukowycz wydał obywatelom Ukrainy polecenie jak należy obchodzić tę rocznicę. W jego wytycznych dla premiera i wojewodów nazwano te obchody żałobnymi; taka nazwa sugeruje, że w czasie operacji Wisła masowo ginęli cywile, co jest fałszem. Związek Ukraińców w Polsce wniósł 19 marca 2010 roku skargę do ETPC w Strasburgu przeciwko państwu polskiemu; wnioskodawcy motywowali skargę tak jakby Akcji Wisła była ludobójstwem?
Na pismo które napisałem do prezydenta Komorowskiego, w sprawie fałszowania przez Ukrainę faktów związanych z Akcją Wisła, otrzymałem z Kancelarii Prezydenta odpowiedź "bez odpowiedzi". W dniu 09 września b.r. o godz. 17,50 regionalna TVP Lublin nadała audycję "Z Archiwum IPN – Akcja Wisła", w której podano szereg fałszywych informacji dotyczących rzekomego napadu przez polskich żołnierzy na ukraińską wieś Wierzbica.
Jest wiele przykładów świadczących, że zarówno ukraińscy historycy jak i politycy fałszują historię wybielając fakty bądź im jawnie zaprzeczając; jest też wiele przykładów rozwoju nacjonalistycznego ruchu antypolskiego na Ukrainie. Jednym z przykładów to wiec nacjonalistów odbyty w Dniu Pojednania Ukrainy w 2011 r. we Lwowie, na którym kierowano do Polski żądania zwrotu Ukrainie rdzennych polskich ziem. We Lwowie odbywają się też marsze nacjonalistów z pochodniami.
Kilkanaście dni temu pożyczyłem książkę prof. Wiktora Poliszczuka, pt: "Manowce polskich historyków", Toronto 1999. Załącznikiem do tej książki jest tekst „Fragmenty UCHWAŁY KRAJOWEGO PROWODU OUN z 22.06.1990 r.” Fragmenty te dotyczą stosunku do Polski i Polaków. Tekst jest pisany na maszynie z ukraińskimi literami. Wstrząsnęło mną gdy przeczytałem treść tej uchwały. Zawiera ona wytyczne dla Ukraińców do działania przeciwko Polsce. Gdy się porówna informacje jakie napływają z Ukrainy oraz z działalności Związku Ukraińców w Polsce, a także obserwacje działań Ukraińców na terenie Polski, ich wpływu na polskich polityków i polskie media, nasuwa się skojarzenie, że postanowienia tej uchwały są już realizowane w praktyce. Pragnę przypomnieć, że Ludobójstwo na Kresach w latach 1941-1947 zostało zaplanowane w Uchwale OUN z 1929 r. W okresie dziesięciolecia 1929-1939 ukraińscy nacjonaliści dobrze się przygotowali do wyrżnięcia około 200 tys. obywateli polskich Kresów i wypędzenia pozostałych przy życiu, dla powołania samostijnej Ukrainy.
Uważam iż publikowanie tekstu fragmentów uchwały OUN z 22.06.1990 r, jest koniecznością.
Oto tekst tej uchwały:
Fragmenty "UCHWAŁY KRAJOWEGO PROWODU OUN" z 22.06.1990 r.*
OUN jako awangarda narodu, wykorzystuje wszystkie partie polityczne oraz komitety cerkiewne Ukraińskiej Cerkwi Katolickiej, której księża sprzyjają OUN.
Zgodnie z wcześniejszymi postanowieniami Krajowego Prowodu, każda ukraińska rodzina w diasporze wpłaca po 1.000 dol. USA na fundusz "Wyzwolenia Ukrainy". Przegranie przez "Ruch" wyborów na Ukrainie uważać należy jako śmierć ukrainizmu nad Dnieprem.
Sprawy polskie: 1. Na Ukrainie, ze szczególnym uwzględnieniem Ukrainy Zachodniej;
2. W Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem Ukrainy Zakurzońskiej.
1. Popieramy gorąco wysiłki wyzwoleńcze narodów bałtyckich – Litwy, Łotwy i Estonii, popieramy wysiłki wyzwoleńcze Mołdawian, Gruzinów i Ormian. Solidaryzujemy się z walką o wolność bratniego narodu białoruskiego, pamiętając jednocześnie, że wywodzi się on z naszego ukraińskiego gniazda-Kijowskiej Rusi, i do tego gniazda w przyszłości powinien wrócić.
...Z postkomunistyczną Polską należy utrzymywać stosunki przyjazne i na zasadzie wzajemności. Aby nie drażnić Polaków i rządu należy przyznać im na Ukrainie pewne uprawnienia w zakresie wiary, kultury i szkolnictwa, bacząc równocześnie, aby te koncesje nie poszły zbyt daleko. Wykluczyć organizowanie się Polaków pod względem politycznym. Przede wszystkim należy narzucić Polakom nasz punkt widzenia na historię i na stosunki ukraińsko-polskie. Nie dopuścić do głoszenia, że Lwów, Terespol, Stanisławów, Krzemieniec i in., kiedykolwiek odgrywały rolę polskich ośrodków kultury. Zawsze były to ośrodki kultury ukraińskiej. Polacy nie odgrywali w nich najmniejszej roli, a to, co o nich głosi się dzisiaj, zaliczyć należy do polskiej szowinistycznej propagandy.
Młodzież polską wciągać do patriotycznych akcji związanych z rocznicami patriotycznymi – w tym związanymi ze sławnymi dziejami UPA. Pozwoli to nie tylko zachwiać wiarę w polską propagandę państwową, ale także doprowadzić do rychłej ukrainizacji polskiej młodzieży, zrażonej kłamstwami polskiej propagandy odnośnie UPA..
Koncesje w sprawie szkolnictwa polskiego i kultury uzależnić od podobnych koncesji udzielanych Ukraińcom w Polsce. Głosić, że w Polsce mieszka jeden milion Ukraińców, utrudniać Polakom odbudowę cmentarza Orląt, ale niezbyt nachalnie, aby nie dać im do rąk międzynarodowego atutu propagandowego, że nasze starania o wejście do Europy nie są szczere (chodzi o to, że cmentarz Orląt jest cmentarzem wojskowym, tedy zgodnie z konwencją międzynarodową jest pod ochroną prawa międzynarodowego).
Oddawanie Polakom kościołów uzależnić od oddawania Ukraińcom w Polsce obiektów cerkiewnych, a przede wszystkim oddanie przez Polaków Ukraińskiej Katolickiej Cerkwi katedry greckokatolickiej w książęcym grodzie Przemyślu. Nie zaszkodzi tego faktu łączyć ze zwróceniem Polakom kościoła św. Elżbiety we Lwowie, a także obiektów kościelnych w Tarnopolu i Stanisławowie. Nie można pod żadnym pozorem dopuścić do reaktywowania polskiej hierarchii, czyli powrotu na nasze ziemie polskich biskupów. To mogłoby oznaczać na przyszłość niebezpieczeństwo odrodzenia na Ukrainie (Zachodniej) niepożądanej polskości i polskiego szowinizmu o ambicjach politycznych. Obrządek łaciński na Ukrainie podporządkować hierarchii Ukraińskiej Cerkwi Katolickiej i jej patriarsze z siedzibą na Górze św. Jura we Lwowie.
Sporządzić i systematycznie uzupełniać spisy Polaków mieszkających na Ukrainie Zachodniej. Spisy te oraz adresy służyć będą sprawie ścisłej kontroli ich poczynań. Znając historię i zdolności konspiracyjne Polaków nie można wykluczyć, że w przyszłości zachcą konspirować przeciwko samostijnej Ukrainie. Nie można też wykluczyć, że znajdą się w Polsce siły rewizjonistyczne, które zechcą Ukraińcom odebrać Lwów. Pomocnymi w tym mogą być właśnie konspirujący Polacy. Dlatego w najbliższej przyszłości, gdy Ukraina pozbędzie się swoich własnych komunistów, ujawnieni Polacy powinni złożyć przysięgę lojalności i wierności samostijnej Ukrainie. To samo uczynić winni polscy księża, zakonnicy i zakonnice.
Nie utrudniać Polakom wyjazdów do Polski na pobyt stały, lecz je ułatwiać. Pamiętajmy, że odwiecznym celem Ukraińców i naczelnym OUN była depolonizacja ziem zasiedlonych od kilku pokoleń przez Polaków. Ułatwiając maksymalnie wyjazdy do Polski, należy równocześnie ułatwiać im czasowe kontakty z krewnymi i znajomymi w Polsce. Młodym, którzy odwiedzają krewnych i znajomych w Polsce, utrudnić wstęp na wyższe uczelnie. W ogóle ograniczyć studia Polakom i nie dopuszczać do powstania silnej warstwy inteligencji.
Przeciwstawiać się wszelkiemu zbliżeniu Polaków do Rosjan zarówno na Ukrainie jak i w Polsce, podsycać wrogość Polaków do Rosjan i odwrotnie, pamiętając, że ścisły sojusz rosyjsko-polski jest poważnym zagrożeniem dla Ukrainy i jej całości terytorialnej...
2. Mamy wiele dobrych przykładów z przeszłości wspólnej walki ukraińskiej, prowadzonej przeciwko komunizmowi. Te dobre tradycje należy kultywować, zacieśniając więzy z tymi organizacjami, które mają realistyczne podejście do stosunków ukraińsko-polskich. Wykazywać, że we wspólnej walce z komuną Ukraińcy byli stroną aktywną i inspirującą. Innymi słowy, aby Polacy uznawali przywódczą rolę Ukraińców. Eliminować wszelkie polskie próby zmierzające do potępienia UPA za rzekome znęcanie się jej na Polakach. Wykazywać, że UPA nie tylko nie znęcała się nad Polakami, ale przeciwnie, brała ich w obronę przed hitlerowcami i bolszewikami. Polacy byli też w UPA. Mordy, którym zaprzeczać nie można, były dziełem sowieckiej partyzantki lub luźnych band, z którymi UPA nie miała nic wspólnego, pomniejszanie roli wyzwoleńczej UPA w skali europejskiej jest niedopuszczalne.
Wszelkimi siłami dążyć do tego, żeby w różnych naszych kontaktach z Polakami strona polska przyznawała, że były też przykłady palenia wsi ukraińskich i mordowania Ukraińców przez AK, wykazywać podobieństwo między UPA i AK, podkreślając wyższość pod każdym względem UPA nad AK. Wymuszać na Polakach przyznawanie się do anty ukraińskiej akcji, potępienia przez nich samych pacyfikacji i rewindykacji przed wojną i haniebnej operacji Wisła po wojnie. Wszystkie te akcje przyniosły wiele cierpień i krwi narodowi ukraińskiemu. Podkreślać to w komunikatach, które koniecznie muszą być publikowane w językach obcych, zwłaszcza w angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim i rosyjskim.
Wysyłaliśmy pisma do Prezydenta Komorowskiego i jego doradcy – historyka, ministra Nałęcza oraz do Rzecznika Praw Obywatelskich, w sprawie konieczności ujawnienia zbrodni OUN-UPA, ich rozliczenia i upamiętnienia, a także, przeciwdziałania odradzającemu się na Ukrainie – wrogiemu Polsce, nacjonalizmowi. Niestety, otrzymaliśmy odpowiedzi "bez odpowiedzi". Minister Nałęcz w ogóle nie odpowiedział na żaden z pięciu listów..?
Prezydent nasz i rząd od wielu lat zajmują się problemami wielokrotnie mniejszej – katyńskiej zbrodni wojennej, a zatajają nadal fakty dotyczące zbrodni OUN-UPA. Podobnie zachowują się - posłuszne im media publiczne.
Są jednak w Polsce media, które dostrzegają ten problem i ujawniają go opinii publicznej. Zacytuję kilka pytań jakie na temat ukrywania zbrodni przez nasze władze zadał Redaktor Naczelny tygodnika "Przegląd" Pan Jerzy Domański, w świetnym artykule "NOWE KŁAMSTWA WYPIERAJA STARE" ("Przegląd" nr 39(665) z 30 września 2012 r., str. 3):
"Czy Andrzej Kunert, sekretarz Rady Ochrony Pamięci, Walk i Męczeństwa (...)może w czasie otwarcia cmentarza wojennego w Kijowie-Bykowni nawet nie zająknąć się o innych ofiarach niż 3435 pochowanych tam polskich obywateli? Przecież dobrze wie, ze na tejże ziemi ukraińskiej nie ma miejsc pamięci dla prawie 200 tys. bestialsko pomordowanych polskich chłopów. Co zostało po nich na Wołyniu i Małopolsce Wschodniej?"
W dalszej treści Autor pyta: "Ile trzeba zarżniętych na dziesiątki sposobów chłopskich rodzin, by Polska zadbała o pamięć o nich chociażby tak jak o ofiary katyńskie?"
I kolejne pytanie: "Co czuli potomkowie Wołyniaków, słysząc wystąpienie prezydenta Komorowskiego na czwartym cmentarzu katyńskim, podczas gdy oni ciągle nie mają żadnego takiego? Czy dożyją podobnego wydarzenia jak otwarcie cmentarza w Bykowni? Z udziałem licznych ministrów, mediów, weteranów ze sztandarami i biskupa polowego?"
Tak, Kresowianie chcą bardzo aby władze ujawniły prawdę o zbrodni
ludobójstwa na Kresach ale władze nie chcą, a nawet torpedują uchwalenie ustawy ustalającej dzień 11 lipca (rocznica "krwawej niedzieli" na Wołyniu) "Dniem pamięci Męczeństwa Kresowian" .
Władze Ukrainy postępują inaczej. W miesiącu kwietniu b.r., przypadła 65 rocznica Akcji Wisła (24 kwietnia 1947r. Polska podjęła decyzję o Akcji Wisła). Prezydent Janukowycz wydał obywatelom Ukrainy polecenie jak należy obchodzić tę rocznicę. W jego wytycznych dla premiera i wojewodów nazwano te obchody żałobnymi; taka nazwa sugeruje, że w czasie operacji Wisła masowo ginęli cywile, co jest fałszem. Związek Ukraińców w Polsce wniósł 19 marca 2010 roku skargę do ETPC w Strasburgu przeciwko państwu polskiemu; wnioskodawcy motywowali skargę tak jakby Akcji Wisła była ludobójstwem?
Na pismo które napisałem do prezydenta Komorowskiego, w sprawie fałszowania przez Ukrainę faktów związanych z Akcją Wisła, otrzymałem z Kancelarii Prezydenta odpowiedź "bez odpowiedzi". W dniu 09 września b.r. o godz. 17,50 regionalna TVP Lublin nadała audycję "Z Archiwum IPN – Akcja Wisła", w której podano szereg fałszywych informacji dotyczących rzekomego napadu przez polskich żołnierzy na ukraińską wieś Wierzbica.
Jest wiele przykładów świadczących, że zarówno ukraińscy historycy jak i politycy fałszują historię wybielając fakty bądź im jawnie zaprzeczając; jest też wiele przykładów rozwoju nacjonalistycznego ruchu antypolskiego na Ukrainie. Jednym z przykładów to wiec nacjonalistów odbyty w Dniu Pojednania Ukrainy w 2011 r. we Lwowie, na którym kierowano do Polski żądania zwrotu Ukrainie rdzennych polskich ziem. We Lwowie odbywają się też marsze nacjonalistów z pochodniami.
Kilkanaście dni temu pożyczyłem książkę prof. Wiktora Poliszczuka, pt: "Manowce polskich historyków", Toronto 1999. Załącznikiem do tej książki jest tekst „Fragmenty UCHWAŁY KRAJOWEGO PROWODU OUN z 22.06.1990 r.” Fragmenty te dotyczą stosunku do Polski i Polaków. Tekst jest pisany na maszynie z ukraińskimi literami. Wstrząsnęło mną gdy przeczytałem treść tej uchwały. Zawiera ona wytyczne dla Ukraińców do działania przeciwko Polsce. Gdy się porówna informacje jakie napływają z Ukrainy oraz z działalności Związku Ukraińców w Polsce, a także obserwacje działań Ukraińców na terenie Polski, ich wpływu na polskich polityków i polskie media, nasuwa się skojarzenie, że postanowienia tej uchwały są już realizowane w praktyce. Pragnę przypomnieć, że Ludobójstwo na Kresach w latach 1941-1947 zostało zaplanowane w Uchwale OUN z 1929 r. W okresie dziesięciolecia 1929-1939 ukraińscy nacjonaliści dobrze się przygotowali do wyrżnięcia około 200 tys. obywateli polskich Kresów i wypędzenia pozostałych przy życiu, dla powołania samostijnej Ukrainy.
Uważam iż publikowanie tekstu fragmentów uchwały OUN z 22.06.1990 r, jest koniecznością.
Oto tekst tej uchwały:
Fragmenty "UCHWAŁY KRAJOWEGO PROWODU OUN" z 22.06.1990 r.*
OUN jako awangarda narodu, wykorzystuje wszystkie partie polityczne oraz komitety cerkiewne Ukraińskiej Cerkwi Katolickiej, której księża sprzyjają OUN.
Zgodnie z wcześniejszymi postanowieniami Krajowego Prowodu, każda ukraińska rodzina w diasporze wpłaca po 1.000 dol. USA na fundusz "Wyzwolenia Ukrainy". Przegranie przez "Ruch" wyborów na Ukrainie uważać należy jako śmierć ukrainizmu nad Dnieprem.
Sprawy polskie: 1. Na Ukrainie, ze szczególnym uwzględnieniem Ukrainy Zachodniej;
2. W Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem Ukrainy Zakurzońskiej.
1. Popieramy gorąco wysiłki wyzwoleńcze narodów bałtyckich – Litwy, Łotwy i Estonii, popieramy wysiłki wyzwoleńcze Mołdawian, Gruzinów i Ormian. Solidaryzujemy się z walką o wolność bratniego narodu białoruskiego, pamiętając jednocześnie, że wywodzi się on z naszego ukraińskiego gniazda-Kijowskiej Rusi, i do tego gniazda w przyszłości powinien wrócić.
...Z postkomunistyczną Polską należy utrzymywać stosunki przyjazne i na zasadzie wzajemności. Aby nie drażnić Polaków i rządu należy przyznać im na Ukrainie pewne uprawnienia w zakresie wiary, kultury i szkolnictwa, bacząc równocześnie, aby te koncesje nie poszły zbyt daleko. Wykluczyć organizowanie się Polaków pod względem politycznym. Przede wszystkim należy narzucić Polakom nasz punkt widzenia na historię i na stosunki ukraińsko-polskie. Nie dopuścić do głoszenia, że Lwów, Terespol, Stanisławów, Krzemieniec i in., kiedykolwiek odgrywały rolę polskich ośrodków kultury. Zawsze były to ośrodki kultury ukraińskiej. Polacy nie odgrywali w nich najmniejszej roli, a to, co o nich głosi się dzisiaj, zaliczyć należy do polskiej szowinistycznej propagandy.
Młodzież polską wciągać do patriotycznych akcji związanych z rocznicami patriotycznymi – w tym związanymi ze sławnymi dziejami UPA. Pozwoli to nie tylko zachwiać wiarę w polską propagandę państwową, ale także doprowadzić do rychłej ukrainizacji polskiej młodzieży, zrażonej kłamstwami polskiej propagandy odnośnie UPA..
Koncesje w sprawie szkolnictwa polskiego i kultury uzależnić od podobnych koncesji udzielanych Ukraińcom w Polsce. Głosić, że w Polsce mieszka jeden milion Ukraińców, utrudniać Polakom odbudowę cmentarza Orląt, ale niezbyt nachalnie, aby nie dać im do rąk międzynarodowego atutu propagandowego, że nasze starania o wejście do Europy nie są szczere (chodzi o to, że cmentarz Orląt jest cmentarzem wojskowym, tedy zgodnie z konwencją międzynarodową jest pod ochroną prawa międzynarodowego).
Oddawanie Polakom kościołów uzależnić od oddawania Ukraińcom w Polsce obiektów cerkiewnych, a przede wszystkim oddanie przez Polaków Ukraińskiej Katolickiej Cerkwi katedry greckokatolickiej w książęcym grodzie Przemyślu. Nie zaszkodzi tego faktu łączyć ze zwróceniem Polakom kościoła św. Elżbiety we Lwowie, a także obiektów kościelnych w Tarnopolu i Stanisławowie. Nie można pod żadnym pozorem dopuścić do reaktywowania polskiej hierarchii, czyli powrotu na nasze ziemie polskich biskupów. To mogłoby oznaczać na przyszłość niebezpieczeństwo odrodzenia na Ukrainie (Zachodniej) niepożądanej polskości i polskiego szowinizmu o ambicjach politycznych. Obrządek łaciński na Ukrainie podporządkować hierarchii Ukraińskiej Cerkwi Katolickiej i jej patriarsze z siedzibą na Górze św. Jura we Lwowie.
Sporządzić i systematycznie uzupełniać spisy Polaków mieszkających na Ukrainie Zachodniej. Spisy te oraz adresy służyć będą sprawie ścisłej kontroli ich poczynań. Znając historię i zdolności konspiracyjne Polaków nie można wykluczyć, że w przyszłości zachcą konspirować przeciwko samostijnej Ukrainie. Nie można też wykluczyć, że znajdą się w Polsce siły rewizjonistyczne, które zechcą Ukraińcom odebrać Lwów. Pomocnymi w tym mogą być właśnie konspirujący Polacy. Dlatego w najbliższej przyszłości, gdy Ukraina pozbędzie się swoich własnych komunistów, ujawnieni Polacy powinni złożyć przysięgę lojalności i wierności samostijnej Ukrainie. To samo uczynić winni polscy księża, zakonnicy i zakonnice.
Nie utrudniać Polakom wyjazdów do Polski na pobyt stały, lecz je ułatwiać. Pamiętajmy, że odwiecznym celem Ukraińców i naczelnym OUN była depolonizacja ziem zasiedlonych od kilku pokoleń przez Polaków. Ułatwiając maksymalnie wyjazdy do Polski, należy równocześnie ułatwiać im czasowe kontakty z krewnymi i znajomymi w Polsce. Młodym, którzy odwiedzają krewnych i znajomych w Polsce, utrudnić wstęp na wyższe uczelnie. W ogóle ograniczyć studia Polakom i nie dopuszczać do powstania silnej warstwy inteligencji.
Przeciwstawiać się wszelkiemu zbliżeniu Polaków do Rosjan zarówno na Ukrainie jak i w Polsce, podsycać wrogość Polaków do Rosjan i odwrotnie, pamiętając, że ścisły sojusz rosyjsko-polski jest poważnym zagrożeniem dla Ukrainy i jej całości terytorialnej...
2. Mamy wiele dobrych przykładów z przeszłości wspólnej walki ukraińskiej, prowadzonej przeciwko komunizmowi. Te dobre tradycje należy kultywować, zacieśniając więzy z tymi organizacjami, które mają realistyczne podejście do stosunków ukraińsko-polskich. Wykazywać, że we wspólnej walce z komuną Ukraińcy byli stroną aktywną i inspirującą. Innymi słowy, aby Polacy uznawali przywódczą rolę Ukraińców. Eliminować wszelkie polskie próby zmierzające do potępienia UPA za rzekome znęcanie się jej na Polakach. Wykazywać, że UPA nie tylko nie znęcała się nad Polakami, ale przeciwnie, brała ich w obronę przed hitlerowcami i bolszewikami. Polacy byli też w UPA. Mordy, którym zaprzeczać nie można, były dziełem sowieckiej partyzantki lub luźnych band, z którymi UPA nie miała nic wspólnego, pomniejszanie roli wyzwoleńczej UPA w skali europejskiej jest niedopuszczalne.
Wszelkimi siłami dążyć do tego, żeby w różnych naszych kontaktach z Polakami strona polska przyznawała, że były też przykłady palenia wsi ukraińskich i mordowania Ukraińców przez AK, wykazywać podobieństwo między UPA i AK, podkreślając wyższość pod każdym względem UPA nad AK. Wymuszać na Polakach przyznawanie się do anty ukraińskiej akcji, potępienia przez nich samych pacyfikacji i rewindykacji przed wojną i haniebnej operacji Wisła po wojnie. Wszystkie te akcje przyniosły wiele cierpień i krwi narodowi ukraińskiemu. Podkreślać to w komunikatach, które koniecznie muszą być publikowane w językach obcych, zwłaszcza w angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim i rosyjskim.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz