- Ile my mamy sobie jeszcze tłumaczyć, że kult Bandery i UPA jest głównie antyrosyjski. To nieprawda - ten kult będzie zawsze przede wszystkim antypolski – mówi Aleksander Szycht (Prawy.pl) w rozmowie na antenie TV Republika.
Aleksander Szycht z portalu Prawy.pl w wywiadzie na antenie Telewizji Republika odniósł się do ustawy procedowanej w ukraińskim parlamencie, dotyczącej uznania Polski za okupanta Chełma, Przemyśla i Rzeszowa. Czyli terenów, określanych przez ukraińskich nacjonalistów mianem Zakerzonia. Zdaniem Szychta, sprawa ta nie powinna być zaskoczeniem. Przypomina, że podobne sytuacje miały miejsce już wcześniej, m.in. w 1997 roku pisano na łamach oficjalnego pisma Związku Ukraińców w Polsce, że trzeba odzyskać Przemyśl dla ukraińskości. Szycht zaznacza, że problem nie ogranicza się tylko do takich ugrupowań, jak np. Prawy Sektor.
- W najlepszym przypadku mamy do czynienia z tolerancją ze strony władz. A obawiam się, że to coś więcej: to jest ciche, nieoficjalne wspieranie – mówił redaktor portalu Prawy.pl. Przypomina również, że jak w 2003 roku polscy historycy usłyszeli od ukraińskich parlamentarzystów jasne żądania terytorialne. Przypomniał też wywiad Andrija Tarasenki dla „Rzeczpospolitej”, który mówił, że Polacy powinni rozliczyć się z Przemyśla czy Chełma.
Prowadzący rozmowę dziennikarz zaznaczył, że z tych przesłanek wynika, że cała polska polityka względem Ukrainy „to jakieś totalne nieporozumienie”.
– Pomimo tych incydentów, które są, jakoś państwo polskie przeciwko nim nie występuje. Słyszymy tylko, że za PO 100 mln poszło, potem jakaś umowa swapowa na 4 miliardy, kilkadziesiąt milionów na drogi, a te wypowiedzi na Ukrainie pozostają bez uwag. O pożyczkach możemy dyskutować, tylko jednocześnie nie występowanie z uwagami, a wręcz przyklepywanie tego pokazuje ukraińskim nacjonalistom, że mogą robić co chcą i będą dostawać pieniądze.
Jego zdaniem tego rodzaju działania ze strony nacjonalistów ukraińskich faktycznie działają na korzyść Rosji i uniemożliwiają porozumienie między Ukrainą a Polską. Zaznacza też, że ukraińska młodzież jest „infekowana” neobanderyzmem. – To uczenie, że Bandera był bohaterem bez skazy, że UPA była normalną partyzantką i armią – mówi Szycht. Zwraca też uwagę, że w Polsce coraz częściej mówi się o „żołnierzach UPA”. – Nie wiem, jak można stawiać ich na równi z AK. UPA zajmowała się właśnie głównie mordowaniem – powiedział redaktor Prawego.pl.
Przeczytaj: Wiatrowycz o Wołyniu: zbrodnie były symetryczne
Rozmowa dotyczyła też coraz większej obecności Ukraińców w Polsce. Prowadzący przyznał, że kwestia ta jest pomijana w mediach, w tym również „konserwatywnych” i zaznaczył, że ich migracja może w przyszłości wykorzystana podobnie, jak to było w przypadku Kosowa – do oderwania zajętego terytorium od państwa. Szycht zwrócił uwagę na zagrożenie, jakie niesie przejęcie wpływu nad imigrantami z Ukrainy przez Związek Ukraińców w Polsce. – To stowarzyszenie odwołuje się do dziedzictwa UPA bardzo wyraźnie. Oni mogą „zaopiekować się” tym milionem Ukraińców w Polsce, co będzie fatalne, a nasze państwo chyba nie reaguje – powiedział Szycht.
- Jeśli ich będzie w Polsce 2 mln i się nauczą, że Bandera to był bohater, na którym się trzeba wzorować, że Szuchewycz to bohater, to co się stanie, jeśli będzie jakakolwiek zawierucha wojenna – zaznacza Szycht. Przypomina też, że sam prezydent Poroszenko cytował ideologia ukraińskiego nacjonalizmu, Dmytro Doncowa.
– To idzie w bardzo złą stronę. Nie wiadomo, ile my mamy sobie jeszcze tłumaczyć, że to jest kult głównie antyrosyjski. To nieprawda – ten kult będzie zawsze przede wszystkim antypolski – mówi Szycht.
Więcej na nagraniu poniżej.
AKTUALIZACJA: artykuł w oparciu o rozmowę z Aleksanderm Szychtem został dziś usunięty z portalu telewizjarepublika.pl. Z kolei na kanale TV Republika na You Tube nagranie przestało być indeksowane, co znacznie utrudnia jego odszukanie.
Youtube.com / Kresy.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz