Przedstawiciele środowisk patriotycznych z Przemyśla wspólnie zaapelowali o to, by ostudzić napięcie wywołane wydarzeniami związanymi z niedawnym marszem Ukraińców. Zaznaczają przy tym, że w Polsce nie ma miejsca dla promowania banderyzmu i zapraszają na wspólny marsz Ukraińców, którzy się od niego odcinają. O komentarz poprosiliśmy sygnatariuszy apelu, dr Andrzeja Zapałowskiego oraz prezesa przemyskiego oddziału Młodzieży Wszechpolskiej Tomasza Hadałę.
W piątek przemyskie środowiska patriotyczne wystosowały specjalny apel do Ukraińców w związku z ostatnimi wydarzeniami w Przemyślu. Wzywają w nim do „ostudzenia emocji” zaznaczając, że w Polsce „nie ma i nie będzie zgody” na promowanie banderyzmu. Zapraszają też Ukraińców do wzięcia udziału z Polakami w uroczystościach upamiętniających ofiary Rzezi Wołyńskiej.
„Działania organizacji społecznych i patriotycznych w Przemyślu nie są skierowane przeciwko społeczności ukraińskiej, ale przeciwko tym jej przedstawicielom, którzy na każdym kroku chcą wtłaczać do lokalnego życia publicznego elementy związane z nacjonalizmem ukraińskim i banderyzmem, ich nacjonalistyczną interpretacją historii” – zaznacza w rozmowie z Kresami.pl dr Andrzej Zapałowski, jeden z sygnatariuszy apelu.
„Celem naszej konferencji było ostudzenie wzajemnych, gorących ostatnio w Przemyślu, emocji. Naszym celem nie jest eskalowanie konfliktu pomiędzy Polakami i Ukraińcami. Uważamy, że oba narody od lat żyją wspólnie na tym samym terenie i chcemy, żeby panowała między nami zgoda. Natomiast nie może być zgody na promowanie przez naszych sąsiadów jakichkolwiek postaw szowinistycznych i banderowskich” – mówi nam Tomasz Hadała, prezes przemyskiego oddziału Młodzieży Wszechpolskiej. Dodaje, że sprzeciwiając się temu, wszechpolacy nie sprzeciwiają się ewentualnej współpracy z Ukraińcami.
Wspólny marsz
Autorzy apelu nawiązali również do zbliżającej się rocznicy Krwawej Niedzieli, gdy 11 lipca 1943 z rąk UPA i podburzonego przez nacjonalistów ukraińskiego chłopstwa poniosło śmierć około 10 tys. Polaków:
„Zapraszamy Ukraińców do wzięcia udziału w Mszy Świętej i Marszu jakie odbędą się w dniu 10 lipca w Przemyślu. Przyjdźcie ze swoimi flagami narodowymi i wspólnie oddajmy godnie hołd ofiarom mordów na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej. Pragniemy także oddać hołd Ukraińcom – cywilom, ofiarom polskich akcji odwetowych, oraz tym Sprawiedliwym Ukraińcom, którzy zostali zamordowani przez UPA za ostrzeganie lub ukrywanie swoich polskich sąsiadów” – czytamy w apelu - „Wspólnie oddajmy hołd zamordowanym. Wzywamy Was do pojednania w duchu prawdy i szczerości. Mamy nadzieję, że weźmiecie udział”.
„Przede wszystkim kierujemy zaproszenie do tej części społeczności ukraińskiej, która także została w jakiś sposób poszkodowana, a ich przodkowie byli terroryzowani przez nacjonalistów ukraińskich. Chcemy uczcić pamięć pomordowanych w tym dziele ludobójstwa i w tej skali, jaka ona w tamtym okresie była. Apelujemy w ten sposób również do tych Ukraińców, którzy nie akceptowali ludobójstwa czy nie akceptują obecnie tego co się stało, żeby swoją postawą pokazali, ze nie chcą mieć z OUN-UPA, tą zbrodniczą formacją nic do czynienia” – tłumaczy dr Zapałowski.
Podobnie uważa także prezes przemyskiego oddziału Młodzieży Wszechpolskiej. „Uważam, że marsz upamiętniający ofiary rzezi wołyńskiej, który organizujemy, to inicjatywa, która powinna zrzeszyć również Ukraińców, którzy sprzeciwiają się banderyzmowi i którzy nie chcą mieć z tą ideologią nic wspólnego” – zaznacza Hadała. Przypomina, że również niektórzy Ukraińcy ginęli z rąk banderowców, ponieważ pomagali Polakom. „Należy im się za to szacunek. Dlatego zapraszamy wszystkich Ukraińców, którzy odcinają się od ukraińskiego szowinizmu i banderyzmu, który jest źródłem antagonizmów pomiędzy Polakami a Ukraińcami” – mówi Hadała.
Związek Ukraińców w Polsce forsuje swoją wizję
Nie wydaje się, żeby w podobny sposób na całą sprawę patrzyli przedstawiciele Związku Ukraińców w Polsce. Związek chce m.in.złożyć oficjalną skargę na nieprofesjonalne – ich zdaniem - działania policji, które „doprowadziły do ataków polskich nacjonalistów na ukraińską procesję w Przemyślu”. Ukraińcy chcą także ukarania uczestników kontrmanifestacji. Szef ZUwP, Petro Tyma na łamach ukraińskiego portalu Zaxid.net oskarża również liderów przemyskich organizacji społecznych patriotycznych o pracę dla Moskwy.
Przeczytaj także: Ukraińska ambasada krytykuje działania Związku Ukraińców w Polsce ws. koncertu w Przemyślu
„Działacze i aktywiści Związku Ukraińców w Polsce i przedstawiciele mniejszości ukraińskiej w Polsce związani z nacjonalistami, próbują forsować tezę, według której lokalne polskie organizacje są nastawione negatywnie do społeczności ukraińskiej. A tak naprawdę, to oni sami chowają się pod płaszczykiem szeroko pojętej społeczności ukraińskiej ze swoimi działania i tezami, które promują nacjonalizm i banderyzm” – mówi nam dr Andrzej Zapałowski. Jego zdaniem, ZUwP pod przewodnictwem Petra Tymy od wielu lat prowadzi działalność roszczeniową i konfrontacyjną:
„Tak naprawdę duża część działaczy tego związku jakby chciała na siłę sprawić, żeby Polska sporłczność przyjęła ich banderowską i nacjonalistyczną interpretację historii stosunków polsko-ukraińskich, co jest absolutnie nie do przyjęcia”.
„Czytając organ prasowy ZUwP, prawie w każdym numerze można znaleźć elementy, które jednoznacznie wychwalają działalność UPA - formacji, która doprowadziła do ludobójstwa. To jest rzecz niedopuszczalna. To tak, jakby po tym, co stało się w Srebrnicy czy w Ruandzie, ktoś dzisiaj epatował oddziałami, które doprowadziły do ludobójstwa” - podkreśla wykładowca akademicki.
KRESY.PL
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz