sobota, 30 kwietnia 2016
Kazimierz Panów: Zdołbunowskie wspomnienia
Spowiedź bez konfesjonału
Głównym powodem spisywania swoich przeżyć z lat 1941-1945 była przemożna wewnętrzna potrzeba ukazania w odpowiednim czasie dzieciom i wnukom niełatwych czasów wojennych, klimatu
i sytuacji dotyczących Polaków na Zabużu, głównie na Wołyniu. Długo przymierzałem się do tej roboty.
Czas 32-letniej zawodowej służby wojskowej w WOP-ie nie był sprzyjającym czynnikiem w realizacji tego zamierzenia. Tym bardziej, iż ponad 12-letni okres zszedł mi na wykonywaniu funkcji dowódcy grupy rozminowania. Ciągłe wyjazdy w teren zabierały wiele czasu, na tyle, że o moim „literackim” zamiarze nie było kiedy myśleć. Po przejściu w stan spoczynku taka możliwość się pojawiła. Rozpocząłem tę pracę w drugiej połowie lat 70. Po ukończeniu tekst poszedł do szuflady, czekając na stosowną
okazję. Ta pojawiła się dnia 15 sierpnia 1998 roku, kiedy przeczytałem o konkursie „Moje wojenne dzieciństwo” w „Przeglądzie tygodniowym”.
Konstanty Jeżyński "Grom": Moje wspomnienia z okresu zawieruchy wojennej, przeżytych dni i lat koszmaru na Wołyniu

czwartek, 28 kwietnia 2016
Propagandowa ofensywa spadkobierców UPA
Propagandowa ofensywa spadkobierców UPA
Z blogu ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego.
Artykuł Moniki Śladewskiej z „Przeglądu”. Pismo lewicowe, ale tekst dobry.
Racje jakich Ukraińców mamy zrozumieć? Czy tych, którzy ratowali życie Polakom, czy też tych, którzy bestialsko ich mordowali?
Ofensywa spadkobierców tradycji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i jej bojówek, tzw. Ukraińskiej Powstańczej Armii, trwa od 1990 r., wtedy bowiem zarejestrował działalność Związek Ukraińców, który prezentuje roszczeniowe stanowisko wobec Polski, nagłaśnia krzywdy wyrządzone Ukraińcom podczas operacji „Wisła”, szerzy pozytywny obraz UPA, tym samym zakłamując historię stosunków polsko-ukraińskich. Organ prasowy Związku „Nasze Słowo” prowadzi propagandę oskarżeń Polaków. AK, BCh oraz WiN nazywa bandytami. Związek Ukraińców w Polsce należy do Światowego Kongresu Ukraińców, który jest, jak pisze dr hab. Wiktor Poliszczuk, zakamuflowaną nadbudówką OUN, a ta dotąd nie odżegnała się od ideologii w postaci doktryny D. Doncowa.
Potępienie akcji "Wisła" to skandal
Szanowni Państwo,
Dziękuję Państwu za akcję sprzeciwu wobec projektu uchwały potępiającej przez Sejm RP akcji "Wisła". Taka uchwała jest świadectwem zdrady tych wszystkich Polaków i polskich obywateli, którzy stali się ofiarami ludobójstwa dokonanego przez nacjonalistów ukraińskich na Wołyniu i w innych miejscach obecnej Ukrainy. Naszym obowiązkiem jest upominać się na forum międzynarodowym o pamięć dla ich męczeńskiej śmierci i zadośćuczynienie ze strony Ukrainy.
wtorek, 26 kwietnia 2016
piątek, 22 kwietnia 2016
środa, 20 kwietnia 2016
wtorek, 19 kwietnia 2016
poniedziałek, 18 kwietnia 2016
piątek, 15 kwietnia 2016
wtorek, 12 kwietnia 2016
niedziela, 10 kwietnia 2016
Relacja Janiny Gruszki
„Janina Gruszka z domu Raczyńska, ur. w Radowiczach w 1927 r., parafia Turzysk, pow. Kowel, woj. wołyńskie, rodzice Zygmunt i Michalina z domu Dobrowolska. Miałam dwie siostry. Wanda była zamężna i młodsza Czesia. Radowicze to najwspanialsza miejscowość, o której nigdy nie mogę zapomnieć. Jest to miejsce mojego urodzenia, lat dziecięcych i młodości. Piękna okolica, żyzne pola i łąki, lasy o różnym drzewostanie. Wieś Radowicze zamieszkiwała w większości ludność polska, bardzo aktywnie działająca w środowisku.
poniedziałek, 4 kwietnia 2016
Hostów, gmina Tarnowica Polna – wieś ukraińsko-polska, licząca blisko 2000
mieszkańców.
We wrześniu 1944 r. został powieszony przez banderowców ksiądz greckokatolicki,
Ukrainiec o nazwisku Wołoszczuk, za to, że wziął udział w pogrzebie pomordowanych
kilka dni wcześniej dziesięciu Polaków. Podczas pogrzebu potępił mord, mó-
wiąc: „Co ci Polacy byli winni, zostało tyle sierot bez ojców”.
Źródło: H. Komański, Powiat Tłumacz, „Na rubieży” 1998, nr 32, s. 29.
Śniatyn – miasto powiatowe, liczące ponad 10 tys. mieszkańców – prawie połowa
to Ukraińcy, następnie Żydzi, Polacy (ponad 2000) oraz Niemcy.
28 marca 1944 r. do miasta wjechał konny oddział banderowców. Zwrócili się
oni m.in. do miejscowego proboszcza greckokatolickiego ks. Ilii Orenczuka z żą-
daniem podania adresów polskich domów. Proboszcz ostrzegł ich jednak, że Polacy
mają bardzo dużo broni i amunicji, co być może powstrzymało banderowców
od ataku.
Źródło: H. Komański, Powiat Śniatyn, „Na rubieży” 2002, nr 61, s. 24.
Rudniki, gmina Dżurów – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej nad
polską i żydowską, licząca ponad 1800 mieszkańców.
Latem 1943 r. został zamordowany przez banderowców z SB OUN duchowny
ukraiński Seńczuk za to, że przez rok gościł u siebie Polaka, inwalidę Leona Zakrzewskiego
(nie wiedział, że Zakrzewski był ofi cerem WP i ZWZ).
Źródło: F. Kuczyński, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 2002, nr 61, s. 21.
Łysiec, gmina Łysiec – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej nad polską
i żydowską, licząca ponad 1500 mieszkańców.
12 grudnia 1943 r. został zamordowany przez SB UPA Bazyli Bocmaniuk, Ukrainiec,
komendant miejscowego posterunku policji ukraińskiej, za to, że udzielał pomocy
Polakom i nie dopuszczał do ich mordowania na terenie swojej wsi.
Źródło: H. Komański, Powiat Stanisławów, „Na rubieży” 1999, nr 35, s. 26.
Słobódka Bołszowiecka, gmina Słobódka Bołszowiecka – wieś polsko-ukraiń-
ska, licząca ponad 700 mieszkańców.
4 lutego 1944 r. miał miejsce napad banderowców na zagrody polskie. Polaków,
wychodzących w tym czasie z pociągu na miejscowej stacji, ostrzegła przed napadem
Ukrainka. Według innej relacji, Ukrainka Zasiadko ostrzegła jednego z tych Polaków,
gdy chciał się dostać do domu, mówiąc mu, żeby uciekał, gdyż są tam banderowcy.
Źródło: J. Bogusiewicz z d. Kruszelnicka, Byłam świadkiem, „Na rubieży” 1996, nr 17, s. 20;
E. Kruszelnicki, Byłem świadkiem, ibidem, s. 21.
Poświerz, gmina Bukaczowce – wieś zamieszkana przez Ukraińców i kilka rodzin
polskich, licząca ponad 300 mieszkańców.
184
Wiosną 1944 r. Stanisław i Stanisława Kamińscy otrzymali list podrzucony przez
sąsiadów, Ukraińców, z ostrzeżeniem przed planowanym napadem UPA, i natychmiast
wyjechali do Rzeszowa.
Źródło: W. Żołnowski, W trzecią noc po Wielkiejnocy..., s. 229.
Podkamień Rohatyński, gmina Podkamień Rohatyński – wieś polsko-ukraińska, licząca ok. 1500 mieszkańców.
W relacji Tadeusz Strużyńskiego czytamy, że wobec zagrożenia ze strony banderowców
„często korzystano z kryjówek u przyjaznych sąsiadów Ukraińców”.
Źródło: T. Strużyński, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 2002, nr 60, s. 39.
Firlejów, gmina Firlejów – wieś licząca ponad 1500 mieszkańców, Ukraińcy stanowili
75 proc., a Polacy 25 proc. ludności.
Podczas napadu banderowców 16 lutego 1944 r. Władysław Kossakowski był
ukryty za obrazem w kościele. Nie został znaleziony, chociaż wielu ludzi schowanych
w kościele napastnicy odnaleźli i zamordowali. Następnego dnia rano „do koś-
cioła weszła Ukrainka, nazywała się Kiczuła. Pomodliła się głośno, przysięgała przed
Bogiem i wezwała ukrywających się: »Jeśli ktoś żyje, niech wyjdzie. Wiem, że jest tu
Władysław Kossakowski, jego dzieci płaczą przed kościołem, teraz nic wam nie grozi,
co będzie później, tego nie wiem«. [...] Z kościoła wyszło kilkanaście osób i wszyscy
poszli do swoich domów”.
Józef Ziemba wspomina, że podczas napadu banderowców na wieś 15 lutego
1944 r. w jednym z domów ocalał niezauważony przez napastników mały chłopiec.
„Gdy podczas dnia, 16 lutego weszła do tego domu sąsiadka Ukrainka, znalazła żywego
chłopca i za zgodą władz ukraińskich odprowadziła dziecko do jego ciotki, a mojej
matki Ludwiki Ziemby”.
Źródło: W. Kossakowski, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 1996, nr 17, s. 14; J. Ziemba,
Byłem świadkiem, ibidem.
Dytiatyn, gmina Konkolniki – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej
nad polską, licząca ponad 1000 mieszkańców.
Maria Czarna przeżyła jako dziecko napad upowców na rodzinną wieś w 1944 r.: „pobiegłam
zobaczyć, co się dzieje, gdy wracałam, sąsiad Ukrainiec kazał mi ukryć się w domu
jego matki”. Matka Czarnej wraz z rodzeństwem zginęli podczas napadu, ona sama musia-
ła się dalej ukrywać. „Uciekłam na drugą stronę wsi do swojej stryjenki, która z dwoma synami,
Piotrkiem i Bronkiem, ukrywała się na strychu swojego sąsiada Ukraińca. A potem
razem uciekliśmy ze wsi. Po drodze zgubiłam się, chodziłam po polach aż do Szumlan,
183
tam znalazłam schronienie u jakiejś znajomej kobiety, gdzie razem z innymi ukraińskimi
dziećmi pasłam krowy”. Po dłuższym czasie w Szumlanach odnalazł ją ojciec.
Źródło: M. Czarna, Byłam świadkiem, „Na rubieży” 2002, nr 60, s. 36.
niedziela, 3 kwietnia 2016
Paryszcze, gmina Majdan Średni – wieś ukraińska licząca ponad 1700 mieszkań-
ców, były tu 4 zagrody polskie.
Franciszek Pronobis wraz z rodziną został latem 1944 r. uratowany przez Ukrainkę,
żonę miejscowego księdza greckokatolickiego, która wywiozła całą tę rodzinę własną
furmanką do Nadwórnej. Pozostałe rodziny polskie w tej wsi zginęły.
Źródło: F. Pronobis, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 1998, nr 33-34, s. 50.
Czerhanówka, gmina Kosów Stary – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraiń-
skiej nad polską, licząca ok. 900 mieszkańców.
W marcu 1944 r. upowcy zamordowali ok. 20 Polaków. Ocalała tylko Biruta Dziwińska
z córką Zofi ą Zdziechowską, nauczycielką. Podczas napadu Huculi ukryli je
obie i ochraniali aż do czerwca 1944 r., kiedy zostały ewakuowane w rejon Śniatyna.
Źródło: H. Komański, Powiat Kosów Huculski, „Na rubieży” 2000, nr 48, s. 9.
Debesławce, gmina Matyjowce – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej
nad polską, licząca ok. 2000 mieszkańców.
W lutym 1944 r., wobec istniejącego zagrożenia ze strony banderowców oraz w wyniku
ostrzeżeń życzliwych sąsiadów Ukraińców o możliwości napadu, większość Polaków
opuściła rodzinne zagrody, chroniąc się w Kołomyi, wśród nich była m. in. rodzina
Zbigniewa Berlinga.
Źródło: H. Komański, Powiat Kołomyja, „Na rubieży” 1999, nr 33-34, s. 23.
Podmichale, gmina Podmichale – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej nad polską
Podmichale, gmina Podmichale – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej
nad polską, licząca ok. 2900 mieszkańców.
Nocą z 6 na 7 stycznia 1944 r. upowcy napadli m.in. na plebanię rzymskokatolicką.
Ksiądz Michał Sempowicz „zdołał w ostatniej chwili – jak podaje Michał Starczewski
– wyskoczyć przez okno w bieliźnie i boso, kucharka Marysia Watras wyrzuciła za
nim piżamę, która zawisła na krzaku róży. Napastnicy skierowali ogień z karabinów
w kierunku piżamy. To pozwoliło księdzu odwrócić uwagę od siebie i wpaść do zagro-
179
dy Grzegorza Hryniowa (Starorusina), u którego znalazł pomoc i kryjówkę. Wieczorem
w przebraniu chłopskim udał się do Kałusza, gdzie znalazł schronienie na plebanii
rzymskokatolickiej”.
W następnych miesiącach z rąk UPA zginęło ponad 60 osób, w tym Ukrainiec Stefan
Jaciów (z żoną, córką i synem), którego ukarano za udzielanie pomocy Polakom.
Źródło: M. Starczewski, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 1998, nr 29, s. 18–20.
Trościaniec, gmina Rachiń – wieś polsko-ukraińska, licząca ok. 1300 mieszkań-
ców.
Według meldunku AK, w lutym–marcu 1944 r. „za przeciwdziałanie rezuństwu”
został zamordowany duchowny greckokatolicki.
Źródło: AAN, Armia Krajowa, Komenda Obszaru Lwów, 203/XV-14, Meldunek „Spirytusu”
do „Apteki” z 8 III 1944, k. 137.
Polanica, gmina Polanica – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej nad
polską, licząca ponad 1000 mieszkańców.
Jesienią 1943 r. banderowcy zabili kilkunastu pracowników nadleśnictwa. „Ja na
kilka dni przed tym wydarzeniem – zaświadcza Kazimierz Sosenkiewicz – zostałem
ostrzeżony przez znajomego Ukraińca, który powiedział mi w zaufaniu: Panie leśniczy,
wyjeżdżajcie z rodziną na Zachód, bo szykują się was wszystkich wyrżnąć”.
Źródło: K. Sosenkiewicz, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 1998, nr 29, s. 25.
Iłemnia, gmina Spas – wieś licząca ok. 1200 mieszkańców, zamieszkana przez
Ukraińców i kilka rodzin polskich.
Na przełomie 1943 i 1944 r. upowcy dokonali napadu na dom leśniczego Pichura.
Leśniczy był w piwnicy, napastnicy zastali w kuchni jego służącą, Ukrainkę. „Służąca
powiedziała im – wspomina Krzysztof Donigiewicz – że leśniczego nie ma, wyszedł
niedawno z leśniczówki i dotychczas nie powrócił. Pytających nie zadowoliła ta odpowiedź,
zaczęli bić kobietę żądając wskazania miejsca, gdzie ukrył się leśniczy. Służąca
dawała jedną tylko odpowiedź, mimo bicia, że leśniczy wyszedł i nie wrócił. W końcu
bandyci dali spokój kobiecie, a po przeszukaniu leśniczówki odeszli”.
WOJEWÓDZTWO STANISŁAWOWSKIE
177
Źródło: K. Donigiewicz, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 1998, nr 29, s. 4.
Dolina – miasto powiatowe. liczące ok. 10 tys. mieszkańców, zamieszkane przez
Polaków i Ukraińców oraz (do 1942 r.) Żydów.
24 grudnia 1944 r. upowcy napadli na dom Bolechowskich i zabili 5 osób. „Benedykt
i Władysław Bolechowscy zostali ciężko ranni. Uznani przez napastników za
martwych, ocaleli. Miejscowa Ukrainka – narzeczona Benedykta, przechowała obu
w swoim domu, ratując im życie”
Źródło: H. Komański, Powiat Dolina, „Na rubieży” 1998, nr 29, s. 4.
Czołhany, gmina Bolechów – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej nad
polską, licząca ponad 2200 mieszkańców.
14 lutego 1943 r. banderowcy zabili Jana Pukalskiego i uprowadzili kilku innych
Polaków. Zamordowali również trzech Ukraińców, którzy publicznie potępiali zbrodnie
dokonywane na Polakach.
Źródło: B. Pukalski, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 2002, nr 62, s.13.
Broszniów Osada, gmina Broszniów – wieś polska.
W październiku 1943 r. banderowcy uprowadzili z pociągu kolejki wąskotorowej
i zamordowali 18 pracowników leśnych jadących z odprawy w Dolinie. Jarosław Busko,
sekretarz leśnictwa, ocalał, ponieważ został ostrzeżony przez znajomego Ukraiń-
ca i nie pojechał na odprawę.
Źródło: A. Gołąb, Powiat Dolina, „Na rubieży” 2002, nr 62, s.13.
Butyny, gmina Butyny – wieś licząca ponad 2200 mieszkańców, przeważnie Ukraińców
Butyny, gmina Butyny – wieś licząca ponad 2200 mieszkańców, przeważnie
Ukraińców. Mieszkało tu także ponad 120 Polaków i ok. 100 Żydów.
W lecie 1944 r. po wymordowaniu lub wypędzeniu wszystkich Polaków pozostała
we wsi jedna kobieta z dwojgiem małych dzieci, która ukrywała się u sąsiada Ukraińca. Wobec stałego zagrożenia Ukrainiec z narażeniem życia wywiózł rodzinę w nocy
do Mostów Wielkich.
Źródło: A. Gołąb, Powiat Żółkiew..., s. 22.
Sokolniki Górskie, gmina Tarnawa Niżna – wieś ze znaczną przewagą ludności
ukraińskiej nad polską, licząca ok. 1700 mieszkańców.
Latem 1944 r. z rąk upowców zginęło ok. 30 Polaków, którzy schronili się w leś-
niczówce. Według relacji Alfreda Steinhardta, jeden z Ukraińców ostrzegał polskich
mieszkańców przed napadami.
Źródło: A. Steinhardt, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 1999, nr 38, s. 31.
15 września 1943 r. upowcy dokonali napadu rabunkowego na zakład opiekuńczy prowadzony przez siostry franciszkanki z Warszawy
Łomna, gmina Łomna – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej nad polską,
licząca ponad 600 mieszkańców. 15 września 1943 r. upowcy dokonali napadu rabunkowego na zakład opiekuńczy
prowadzony przez siostry franciszkanki z Warszawy: „zabrali z magazynu wszystko,
co dało się zabrać – wspomina siostra Salomea Rydzik. – Wśród bandytów znalazł
się Ukrainiec, który ostrzegł przed ponownym napadem. Prosił o nieujawnianie jego
nazwiska. O zdarzeniu Siostra Przełożona powiadomiła jednak Warszawę, a stamtąd
nadeszła decyzja o natychmiastowym opuszczeniu Łomny”. Zakład wraz z dziećmi
przeniósł się do Warszaway.
Źródło: W. Rydzik, Ocalić od zapomnienia. Tragedia Pyszówki..., s. 19 (Biblioteka IPN).
Źródło: W. Rydzik, Ocalić od zapomnienia. Tragedia Pyszówki..., s. 19 (Biblioteka IPN).
Strzelbice, gmina Stary Sambor – wieś licząca ponad 1900 mieszkańców, w większości
Ukraińców. Polacy i Żydzi stanowili po 10 proc. ludności.
Barbara Radyńska opisuje, jak w obliczu narastającego od połowy 1943 r. zagro-
żenia ze strony banderowców jej matka zwróciła się o radę do znajomego Ukraińca
z Sambora: „Okazało się, że był jakimś ważnym w UPA. Nazywał się Wołyniec. Przyjął
mamę i poradził, by wyjechała w inne miejsce w ciągu jednego tygodnia. Powie-
173
dział, że dłużej nie jest w stanie ochraniać naszego życia. Po tej rozmowie [...] wyjechaliśmy
do ojca do miejscowości Wańkowa k. Olszanicy w powiecie Lesko”.
Źródło: B. Radyńska, Byłam świadkiem, „Na rubieży” 1999, nr 37, s. 52.
Olszanik, gmina Sambor – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej nad
polską, licząca ponad 1700 mieszkańców.
W czerwcu 1944 r. większość mieszkających we wsi Polaków została ostrzeżona
przez miejscową Ukrainkę o planowanym ataku banderowców. Prawie wszyscy uciekli
i schronili się w Czukwi. Napad rzeczywiście miał miejsce, zamordowano dwie
polskie rodziny, które pozostały w domach.
Źródło: H. Komański, Powiat Sambor, „Na rubieży” 1999, nr 37, s. 48.
Dublany, gmina Dublany – wieś ze znaczną przewagą ludności polskiej nad ukraińską,
licząca ponad 2700 mieszkańców.
Genowefa Łomecka wspomina, jak ocaliła życie jesienią 1943 r.: „Pojechaliśmy
do młyna w sąsiedniej wsi, zemleć zboże na mąkę. [...] W pewnej chwili podszedł
172
do nas właściciel młyna, Ukrainiec o nazwisku Beca, i powiedział, że za chwilę do
młyna przyjdzie wojsko i będzie kontrolować dokumenty, dodał jednocześnie, by
Polacy ukryli się. Maria Kriłycz [Ukrainka, zamężna za Polakiem] po wysłuchaniu
tego, co powiedział młynarz, nakazała mi, gdy będą pytać, jak się nazywam i skąd
pochodzę, żebym mówiła, że nazywam się Anna Zazula i pochodzę z osiedla Koń-
czaków, była to dzielnica wsi Dublany, w której większość stanowili Ukraińcy, natomiast
Franciszkowi Chełpie radziła, by udawał głuchoniemego. I rzeczywiście za
kilkanaście minut przyszło rzekome wojsko [...] na czapkach mieli tryzuby. [...] Maria
Kriłycz powiedziała im, że przy sobie nie mamy żadnych dokumentów, że ich
nie braliśmy, ponieważ mieszkamy niedaleko i jesteśmy Ukraińcami. Odpowiadali-
śmy po ukraińsku. Widocznie uwierzyli Marii i mnie, bo dali nam spokój. Natomiast
Franciszka Chełpę, który udawał głuchoniemego zabrali na przesłuchanie. Po chwili
powrócił bardzo pobity i okrwawiony. [...] Polaka o nazwisku Żuk [...] banderowcy
wyprowadzili przez kładkę na drugi brzeg rzeki i tam z innymi zatrzymanymi Polakami
zamordowali”.
Źródło: G. Łomecka z d. Kasperska, Byłam świadkiem, „Na rubieży” 2004, nr 74, s. 31.
Komarno, gmina Komarno – miasteczko liczące ok. 5500 mieszkańców, przed
wojną zamieszkane w połowie przez ludność żydowską. Ukraińcy stanowili 30 proc.,
a Polacy 20 proc. ludności.
W lipcu 1944 r. bojówka SB OUN rozstrzelała trzech Ukraińców – Józefa Kossa,
Aleksandra Szpyca i Władysława Kruka – za odmowę wstąpienia do UPA i udziału
w mordowaniu Polaków.
Źródło: H. Komański, Powiat Rudki, „Na rubieży” 2000, nr 42, s. 24.
Staje, gmina Tarnoszyn – wieś polsko-ukraińska, licząca ponad 800 mieszkań-
ców.
170
Jesienią 1943 r. w nieznanych okolicznościach został zastrzelony Ukrainiec, kasjer
kolejowy Stefan Kril, znany z tego, że potępiał mordy na Polakach dokonywane
przez UPA.
15 listopada 1943 r. banderowcy zabili 9 Polaków. Ranny Aleksander Kijanowski
wyrwał się z rąk napastników. Ukraiński lekarz Myziuk z Bełza opatrzył mu rany
i zorganizował transport do szpitala w Tomaszowie.
„Po tym tragicznym wydarzeniu – pisze Mieczysław Darowski – nikt już prawie
nie spał w nocy w swoim domu. Ukrywano się po różnych kryjówkach i schronach,
korzystano również z ukryć u przyjaciół Ukraińców”.
Ukraińcy Maźnikowie zginęli z rąk banderowców, bo potępiali ich zbrodnie i dawali
schronienie Polakom.
Według relacji Kazimierza Górnickiego, w grudniu 1944 r. banderowcy napadli na
Pawła Legeżyńskiego i „byliby go udusili, gdyby nie interwencja uzbrojonego Ukraińca,
który uważał się za komunistę i potępiał banderowców”
Źródło: M. Darowski, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 1997, nr 25, s. 18; M. Darowski,
Odwet lub banderowcy..., k. 5–19 (wyd. książkowe pt. Krwawy odwet, Podgórzyn–Wrocław
2000, s. 38–41); K. Gómicki, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 1997, nr 25, s. 21.
Ostobuż, gmina Bruckenthal – wieś polska, licząca ok. 300 mieszkańców.
Wiosną 1945 r. rodzina Darowskich została uprzedzona przez znajomego Ukraińca
z Korczowa o planowanym przez UPA ataku. „Nie chciał, abyśmy ginęli niepotrzebnie.
Narażając więc siebie na wielkie niebezpieczeństwo, a może i śmierć niehybną,
przychodził do nas z ostrzeżeniem”.
Źródło: M. Darowski, Odwet lub banderowcy..., k. 110 (wyd. książkowe pt. Krwawy odwet,
Podgórzyn–Wrocław 2000, s. 152).
POWIAT MOŚCISKI
Arłamowska Wola, gmina Twierdza – wieś ukraińska, licząca ponad 2000 mieszkańców.
Żyło tu 5 rodzin polskich.
W marcu 1944 r. banderowcy napadli na furmankę, którą czworo Polaków jechało
do rodzinnej wsi po żywność i odzież. Trzy osoby zostały zamordowane, jedna zdoła-
ła uciec. Za tą furmanką jechała druga, powożona przez Jana Wojtków z Rudnik. Przypadkowy
Ukrainiec ostrzegł go, dzięki czemu woźnica zawrócił i uniknął śmierci.
Źródło: Relacja Michaliny Rabiej z d. Kowalskiej, „Na rubieży” 1999, nr 40, s. 34
Rakowiec, gmina Krasów – wieś polsko-ukraińska licząca ponad 600 mieszkań-
ców.
„26 marca 1944 roku – pisze Bolesław Bednarski – we wsi Rakowiec, w czasie
kazania ks. Błażeja Jurasza wtargnęli do kościoła uzbrojeni mężczyźni, przebrani
w mundury niemieckie. Sterroryzowali zebranych, wypędzili ze świątyni, ustawili
trójkami, razem z księdzem 96 osób, w tym 9 mężczyzn. Napastników było 36 na
koniach, otoczyli oni swoje ofi ary i skierowali na drogę prowadzącą do lasu. W czasie
próby ucieczki zginęły: Helena i Maria Czubate z dzieckiem, Janisiów z Nowosiół-
ki, ranna została Marysia, służąca Chorkawego i Jan Oleszczuk, który zmarł po dwu
dniach.
Na polanie pod lasem stało się coś nieoczekiwanego. Przybyli miejscowi Ukraińcy,
z sołtysem Ptasznikiem i greckokatolickim księdzem Bereziukiem z Polany i wstawili
się za polskimi sąsiadami. Swoją postawą uratowali życie Polakom. Napastnicy zadowolili
się okupem: trzema parami koni z saniami, znaczną ilością chleba i dziesię-
cioma tysiącami złotych. Po napadzie życie we wsi zamarło. Mężczyźni kryli się po
schronach, a niektóre rodziny opuściły wieś”.
169
Źródło: B. Bednarski, Akcja SS „Galizien” w Siemianówce..., s. 39–40; por. także:
J. Węgierski, W lwowskiej Armii Krajowej, Warszawa 1989, s. 101.
Pustomyty, gmina Nawaria – wieś ze znaczną przewagą ludności polskiej nad
ukraińską, licząca 1400 mieszkańców.
Na pograniczu Siemianówki i Pustomyt upowcy wymordowali w nocy z 20 na
21 maja 1944 r. rodzinę Surmiaków. Zbrodniarzy potępił podczas pogrzebu ofi ar na
cmentarzu w Pustomytach greckokatolicki duchowny. Mordercy udali się przed cerkiew
w Leśniowicach z żądaniem błogosławieństwa. Miejscowy ksiądz greckokatolicki
odmówił im tego. „Upadł przed nimi na kolana – relacjonuje Bolesław Bednarski
– mówiąc, żeby dalsze mordowanie w Pustomytach, zacząć od niego. Ta postawa
duchownego ostudziła morderczy zapał napastników i zapewne ocaliła dalsze, potencjalne
ofi ary”.
Źródło: B. Bednarski, Akcja SS „Galizien” w Siemianówce...
Miłoszowice, gmina Ostrów – wieś polsko-ukraińska
W Miłoszowicach, Ukrainiec Michał Żminka uratował swego sąsiada Kazimierza
Jednoroga i jego rodzinę, informując napastników, że Polacy już uciekli.
Źródło: B. Bednarski, Akcja SS „Galizien” w Siemianówce dnia 26 lipca 1944 roku, „Na
rubieży” 2003, nr 66, s. 41.
Mikłaszów, gmina Biłka Szlachecka – wieś polsko-ukraińska, licząca ok. 600
mieszkańców.
Na początku czerwca 1944 r. w drodze powrotnej ze Lwowa został napadnięty
i ostrzelany z broni palnej Józef Wojdyła. Jak wspomina jego brat, Jan Wojdyła, napastnicy
„będąc przekonani, że ofi ara nie żyje, pozostawili ją na drodze. Na miejsce
zbrodni wróciła jego żona z matką Józefa – Marią Wojdyła. Napadnięty był tylko ranny
i przytomny. Obie doprowadziły go do pobliskiego domu Ukraińca o nazwisku
Iwan Puhacz, który swoim wozem odwiózł rannego do jego domu. Za co później ci napastnicy
bardzo go pobili. [...] Na drugi dzień kierownictwo AK z Biłki Szlacheckiej
168
przysłało wozy i odpowiednio uzbrojony konwój do ewakuacji rannego i zagrożonych
Polaków. [...] Niestety ranny dostał zapalenia płuc i zmarł 7 czerwca 1944”.
Źródło: Relacja Jana Wojdyły, „Na rubieży” 2000, nr 43, s. 14 i 18.
Chałupki, gmina Biłka Szlachecka – przysiółek Barszczowic, wieś z przewagą
ludności polskiej nad ukraińską.
W końcu lutego 1944 r. upowcy zamordowali ok. 20 Polaków. Zginął także Ukrainiec
Antoni Murmyła, ponieważ nie zgodził się wywołać z domu swego szwagra, Polaka,
którego napastnicy chcieli ująć żywcem.
Źródło: J. Węgierski, Armia Krajowa – oddziały leśne 19 pułku piechoty, Kraków 1993, s. 90.
Szutowa, gmina Szutowa – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej nad
polską, licząca ponad 800 mieszkańców.
W lutym 1944 r. upowcy zamordowali kilkunastu Polaków, m.in. proboszcza,
ks. Albina Barnasia. Jak wspomina ks. Franciszek Malak, miejscowy ksiądz greckokatolicki,
który okazywał życzliwość „osieroconym polskim parafi anom, został
zabity w nocy z żoną [...] Tacy księża, jak ten w Szutowej, który zachęcał swoich,
ażeby przy spowiedzi wielkanocnej dawali pierwszeństwo Polakom, bo oni są
jak sieroty, jak owce bez pasterza, należeli do bardzo rzadkich wyjątków, zresztą
wnet ginęli”.
Źródło: AW, II/2472, ks. F. Malak, Dzieje rzymskokatolickiej parafi i Lipina, dek. i pow. Jaworów, diec. Przemyśl, k. 14–15.
Źródło: AW, II/2472, ks. F. Malak, Dzieje rzymskokatolickiej parafi i Lipina, dek. i pow. Jaworów, diec. Przemyśl, k. 14–15.
Majdan, gmina Kropiwnik Nowy – wieś z przewagą ludności polskiej nad ukraińską,
licząca ok. 950 mieszkańców.
29 sierpnia 1943 r. w czasie napadu na leśniczówkę zginąło 14 osób, w tym leśniczy
Jan Pittner i jego wnuk. Służąca Ukrainka ocalała, mimo iż nie chciała ujawnić,
gdzie ukrył się gospodarz, i powiedziała napastnikom, że dziecko jest jej.
166
Źródło: J. Pit z d. Pittner, Byłam świadkiem, „Na rubieży” 2005, nr 77, s. 48–49.
sobota, 2 kwietnia 2016
Bużek, gmina Biały Kamień – wieś z przewagą ludności ukraińskiej nad polską,
licząca 1000 mieszkańców.
Wiosną 1944 r. banderowcy zamordowali Ukraińca Romana Kożuszyna, ożenionego
z Polką, za odmowę zabicia swojego szwagra, Polaka o nazwisku Góral.
Źródło: H. Komański, S. Siekierka, Ludobójstwo..., s. 497.
Urłów, gmina Zborów – wieś ukraińska, w której żyło kilkudziesięciu Polaków,
licząca ponad 1000 mieszkańców.
W 1943 r. banderowcy zamordowali ukraińskiego księdza greckokatolickiego, któ-
ry potępiał w swych kazaniach zbrodnie na Wołyniu i nawoływał do zgody.
Źródło: C. Blicharski, „Petruniu ne ubywaj mene!”..., s. 169
Reniów, gmina Załoźce – wieś polsko-ukraińska, licząca ponad 1200 mieszkań-
ców.
161
„Na chutorze Białe Pole – wspomina Franciszek Łakomski – pod lasem, należącym
do wsi Reniów, mieszkała rodzina ukraińska, Zachariasz i Maria Romanów. Byli wyznania
greckokatolickiego, uważali siebie za Rusinów, a obywateli polskich. Sprzyjali
Polakom i Żydom. W okresie od września 1939 roku do roku 1944 ukrywali w swoim
domu kpt. WP Grackiego, rodem z Załoziec. W okresie od 1941 do 1944 roku ukrywali
u siebie trzy rodziny żydowskie: 12 osób”.
Źródło: Relacja Franciszka Łakomskiego, „Na rubieży” 2001, nr 56, s. 36.
Pomorzany, gmina Pomorzany – miasto zamieszkane głównie przez Ukraińców,
a także Polaków, Żydów (do 1943 r.), liczące 4300 mieszkańców.
Ukrainiec Pawło Roszczenko ukrył na strychu obory Polaka, ratując go w ten sposób
od śmierci z rąk banderowców.
Źródło: C. Blicharski, „Petruniu ne ubywaj mene!”..., s. 169.
Białogłowy, gmina Załoźce – wieś z przewagą ludności ukraińskiej nad polską,
licząca ponad 1600 mieszkańców.
„Pewnego sierpniowego popołudnia 1944 roku – wspomina Michał Gerc – przyszła
do moich rodziców żona znanego we wsi polakożercy i matka ofi cera UPA, i powiedziała,
że muszą – nie zwlekając – uciekać ze wsi albo nadchodzącą noc spędzić
w jej domu. [...] Ponieważ przed wieczorem oddalanie się ze wsi było bardzo niebezpieczne
– noce należały do UPA – nie było wyboru, tę noc trzeba było spędzić w »jaskini
lwa«. [...] podziękowano sąsiadce, załadowano skromne mienie na wóz i ruszono
ku Załoźcom na dalszą tułaczkę”.
W styczniu 1945 r. z rąk banderowców zginął Ukrainiec Szeremeta za to, że odmó-
wił zamordowania swojej żony Polki.
Źródło: AW, II/1286/2k, M. Gerc, Okruchy wspomnień z lat okupacji 1939–1945 we wschodniej
Małopolsce, k. 23; M. Gerc, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 2001, nr 56, s. 42 i 44.
Uścieczko, gmina Uścieczko – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej nad
polską i żydowską, licząca ponad 2200 mieszkańców.
Według relacji Edwarda Jaworskiego, w 1944 r. banderowcy zamordowali 17 Polaków.
Ksiądz Piotr Chomiak został uratowany przez Ukraińca, który wywiózł go potajemnie
do Tłustego. Być może za tę pomoc Ukrainiec, jego żona i dwaj synowie zostali
zamordowani.
Źródło: Relacja Edwarda Jaworskiego (w zbiorach Romualda Niedzielki).
Uhryńkowce, gmina Uhryńkowce – wieś z przewagą ludności ukraińskiej nad
polską, licząca ok. 1600 mieszkańców.
„W kilka dni po Bożym Narodzeniu – wspomina grudzień 1944 r. Maria Sosnowska
– znajoma sąsiadka Ukrainka poinformowała nas o niebezpieczeństwie napadu
banderowców i radziła schronić się w mieście. Skorzystaliśmy z tej rady i wyjechali-
śmy z ojcem do Zaleszczyk i tam zatrzymaliśmy się u krewnego”. Po dwóch dniach
oboje wrócili do Uhryńkowiec. „W pewnym momencie zauważyłam przez okno, że
paliła się polska część wsi Uhryńkowce. Przerażeni tym wydarzeniem schroniliśmy
się razem z ojcem u sąsiada – Ukraińca. Ten przyjął nas i razem z ojcem obserwowali,
czy w naszym kierunku nie zmierzają banderowcy”. Zdołali uniknąć losu kilkudziesięciu
Polaków zamordowanych 1 stycznia 1945 r.
Źródło: M. Sosnowska, Byłam świadkiem, „Na rubieży” 1996, nr 18, s. 29.
Torskie, gmina Uścieczko – wieś z przewagą ludności ukraińskiej nad polską,
licząca ponad 2500 mieszkańców.
W październiku 1944 r. z rąk UPA zginęło ponad 40 Polaków. Aleksander Chmura,
szczegółowo opisując przebieg wydarzeń, odnotowuje pomoc, udzielaną Polakom
przez Ukraińców. Wymienia ukraińską rodzinę Pacholczaków, która ukryła przed napastnikami
Genowefę z d. Kobylańską i jej dziecko. Pisze także o Ukraińcu Kościuku,
starszym bracie w cerkwi greckokatolickiej, który znalazł się wśród kilkudziesięciu
ofi ar kolejnego napadu, zamordowany wraz z rodziną za to, że nie pochwalał zbrodni
dokonywanych przez UPA.
W styczniu 1945 r. upowcy zamordowali polsko-ukraińską rodzinę Sędziszewskich.
Przy życiu pozostał ich syn Franciszek. „W czasie nieobecności wartownika – pisze
Chmura – Frankowi udało się rozwiązać skrępowane nogi i ze związanymi rękami zdo-
łał się wyczołgać znanym tylko sobie przejściem ze stodoły i zbiec. Na drodze spotkał
znaną sobie starszą kobietę, Ukrainkę, bardzo religijną, która rozwiązała mu ręce”.
Źródło: A. Chmura, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 1996, nr 18, s. 27–28.
Latacz, gmina Drohiczówka – wieś z przewagą ludności ukraińskiej nad polską,
licząca ok. 1600 mieszkańców.
15 stycznia 1945 r. banderowcy zamordowali 90 Polaków. Celestyna Litwińczuk,
wówczas 11-letnia, przeżyła napad, ukrywając się początkowo z ojcem w stodole
u znajomej Ukrainki (bez jej wiedzy). „Kiedy nadszedł ranek, ojciec zaniósł mnie do
mieszkania innej znajomej Ukrainki, która przyjęła mnie, a sam poszedł szukać ubrania
dla siebie i dla mnie. Wtedy do mieszkania weszło kilku uzbrojonych ludzi z pomalowanymi
twarzami na czarno i czerwono [...] To byli banderowcy. Na szczęście
zaraz za nimi wbiegła jakaś młoda kobieta, córka lub synowa tej starszej Ukrainki,
która mnie przyjęła, i zagadała tych mężczyzn, zabierając ich do drugiego mieszkania.
W tym czasie przybiegła moja starsza siostra, przynosząc mi ubranie. Ta starsza
Ukrainka ostrzegła ją, by szybko mnie zabierała i czym prędzej uciekała, bo grozi nam
niebezpieczeństwo. [...] Przez kilka dni cała nasza rodzina i kilkunastu innych mieszkańców
ukrywaliśmy się w piwnicy ukraińskiego księdza, za jego wiedzą. Pewnego
157
wieczoru przyszedł do nas i powiedział, że jego służba zameldowała już banderowcom,
że ukrywa on Polaków, i nie może dać żadnej gwarancji bezpieczeństwa, i radzi
jak najszybciej uciekać. Pomógł w zorganizowaniu ukraińskich furmanek i odwieziono
nas do Tłustego i tam zamieszkaliśmy aż do wyjazdu do Polski.”
Inny mieszkaniec Latacza, Eugeniusz Tuligłowski, także ukrywał się z rodziną
w domu sąsiadki Ukrainki. Po kilku dniach oznajmiła im, że ktoś doniósł banderowcom,
iż ukrywa polskie dzieci, i że w związku z niebezpieczeństwem muszą opuścić dom.
Źródło: C. Litwińczuk, Byłam świadkiem, „Na rubieży” 1996, nr 18, s. 21; E. Tuligłowski,
Byłem świadkiem, ibidem.
Czerwonogród, gmina Drohiczówka – wieś z przewagą ludności polskiej nad
ukraińską, licząca ok. 360 mieszkańców.
„Na początku 1944 r. – wspomina Kasper Kazimierz Karasowski – pamiętam, do
naszego domu przychodzili sąsiedzi Ukraińcy: Michał Stachera, Paweł Kolba i Paweł
Wytrykusz, którzy radzili memu ojcu, Ignacemu Karasowskiemu, by uciekał ze wsi
i szukał gdzieś schronienia, bo Polakom grozi niebezpieczeństwo, mówili też o świę-
ceniu noży i broni przez popów ukraińskich, którzy zachęcali do mordowania Polaków
i rozgrzeszali ich”.
Opisując wojenną historię rodziny, Maria Józefowska mówi też o opuszczeniu
przez nich Czerwonogrodu. „Potajemnie ojciec wszedł w kontakt z zaufanym przyjacielem
naszej rodziny i ten zgodził się zawieźć nas do Zaleszczyk – był to Ukrainiec.
Przedsięwzięcie było bardzo ryzykowne dla nas i dla naszego przewoźnika, trzeba
było przedrzeć się przez tereny opanowane przez bandę”.
Źródło: K. Karasowski, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 2004, nr 57, s. 49; M. Józefowska
z d. Szuba, Byłam świadkiem, ibidem, s. 47.
Zazdrość, gmina Darachów – wieś z przewagą ludności ukraińskiej nad polską,
licząca ok. 2000 mieszkańców.
12 lutego 1945 r. z rąk banderowców zginęło ok. 40 osób. Ocalał m.in. ksiądz Kazimierz
Lechman, któremu udzielił schronienia miejscowy ksiądz greckokatolicki.
Źródło: K. Turzański, Powiat Trembowla, cz. 1, „Na rubieży” 1994, nr 9, s. 20.
Tiutków, gmina Darachów – wieś z przewagą ludności polskiej nad ukraińską,
licząca ponad 1100 mieszkańców.
155
23 marca 1944 r. banderowcy zamordowali 22 Polaków. „Mimo terroru wobec
opornych – piszą Paweł Bury i Kazimierz Pelc – wielu uczciwych Ukraińców nie
dało się wciągnąć do udziału w zbrodniach, jak to pokazują liczne przykłady. Np.
w naszej wsi Ukrainiec Michał Kapusta podczas napadu ukrył u siebie dwie polskie
rodziny, a poszukującym ich banderowcom powiedział, że u niego Lachów nie ma.
Ocalił im życie. Tenże Michał Kapusta został mocno pobity przez swego brata banderowca
za odmowę udziału w mordach Polaków. Inny z naszej wsi, Polak Skrętkowicz,
tej nocy podczas napadu usiłował wypędzić bydło z obory przed jej spaleniem.
Zastał go przy tym jeden z napastników. Nie tylko, że pozwolił mu wykonać tę
czynność, ale powiedział mu: uciekaj, bo jak przyjdą inni, to ciebie zabiją. J. Skrętkowicz
ocalał”.
Źródło: P. Bury, K. Pelc, Byliśmy świadkami, „Na rubieży” 1997, nr 25, s. 38.
Strusów, gmina Strusów – wieś polsko-ukraińska, licząca ok. 2500 mieszkań-
ców.
W październiku 1943 r. banderowcy zamordowali księdza greckokatolickiego Panasiuka,
Ukraińca żonatego z Polką, który w swoich kazaniach potępiał zbrodnie UPA
na Polakach. Zabito również jego żonę w zaawansowanej ciąży.
Źródło: K. Turzański, Powiat Trembowla, cz. 1, „Na rubieży” 1994, nr 9, s. 19.
Sorocko, gmina Sorocko – wieś z przewagą ludności ukraińskiej nad polską,
licząca ponad 2900 mieszkańców.
23 listopada 1944 r. banderowcy zamordowali ponad 90 Polaków. Zygmunt Harc
opisuje, jak przeżył napad. „Moje wejście do stodoły zauważył miejscowy młynarz
Piotr Dutka, Ukrainiec, który zabrał mnie do mieszkania i tam dokonał opatrunku lewej
ręki. Mieszkanie, do którego trafi łem, należało do Ukrainki, kobiety w starszym
wieku. To ona, wspólnie z młynarzem, dokonała opatrunku zwisającej i krwawiącej
lewej ręki i ramienia. Banderowcy w pościgu za mną dotarli do tej stodoły [...]. Kiedy
mnie tam nie znaleźli, zaszli do mieszkania Ukrainki, pytając jej, czy nie widziała
rannego Lacha? Ta im kategorycznie powiedziała, że takiego nie widziała i u niej jego
nie ma. [...] Ja w tym czasie byłem na strychu ukryty za szerokim przewodem kominowym,
trzymałem w ręku swój ostatni granat typu F-1, gotowy w razie odkrycia do
popełnienia samobójstwa. [...] Ci sami banderowcy po raz drugi powrócili do domulepianki
tej Ukrainki i jeden z nich wyciągnął z torby cały plik banknotów sowieckich
i powiedział do tej kobiety, że to wszystko będzie jej, jeżeli wskaże, gdzie ukrył się
ranny Lach. Odpowiedziała po raz drugi, że w jej domu nie ma Lacha”.
154
Wśród zamordowanych był też ks. Adam Drzyzga. Wcześniej greckokatolicki proboszcz
parafi i Sorocko ostrzegał go, że upowcy wydali na niego wyrok śmierci, i radził
by jak najprędzej wyjechał. „Ks. Drzyzga postanowił to uczynić, jednak już nie
zdążył, zginął śmiercią męczeńską”.
Źródło: Z. Harc, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 1997, nr 25, s. 36; Pismo ks. Jana Ferensa
w sprawie zamordowania przez ukraińskich nacjonalistów ks. Adama Drzyzgi, [w:] ks.
J. Wołczański, Eksterminacja narodu polskiego..., s. 443.
Słobódka Janowska, gmina Janów – wieś z przewagą ludności polskiej nad ukraińską,
licząca ok. 1280 mieszkańców.
Według relacji Wojciecha Pleszczaka, 9 września 1944 r. banderowcy zamordowali
9 osób z rodzin polskich oraz Ukrainkę o przezwisku Siworisicha, w zaawansowanej
ciąży, za to, że zawiadomiła Polaków, kiedy do wsi weszli banderowcy.
Źródło: AW, II/1906, W. Pleszczak, Ludzie jednej polskiej wsi Podola, k. 201.
Iwanówka, gmina Iwanówka – wieś polsko-ukraińska licząca ok. 2800 mieszkańców.
12 marca 1944 r. w wyniku napadu UPA zginęło 19 osób. Ksiądz Franciszek Napieracz
zdążył schronić się na plebanii greckokatolickiej. „Postanowiłem – pisał w sprawozdaniu
kilka dni później – w obawie rozstawionych ewentualnych czujek przebrać
się w strój kobiecy i przejść do ukraińskiego proboszcza w miejscu, aby zasięgnąć
rady, co dalej czynić. [...] Wyszedłem z kościoła w kierunku ukr[aińskiego] probostwa,
ucieszono się, że żyję, uspokojono mnie, że jestem u nich bezpieczny, ale naprawdę
czułem, że sami się boją, przenocowałem, otrzymałem circa 120 zł, do worka
pokarm i raniutko odwieźli mnie na przedmieście Trembowli w tym samym stroju
kobiecym”.
Źródło: Pismo ks. Franciszka Napieracza z relacją o napadach i mordach ukraińskich nacjonalistów w parafi i Iwanówka, [w:] ks. J. Wołczański, Eksterminacja narodu polskiego..., s. 450.
Źródło: Pismo ks. Franciszka Napieracza z relacją o napadach i mordach ukraińskich nacjonalistów w parafi i Iwanówka, [w:] ks. J. Wołczański, Eksterminacja narodu polskiego..., s. 450.
Budzanów, gmina Budzanów – miasto zamieszkane przez Ukraińców, Polaków
oraz Żydów (do 1943 r.), liczące 5500 mieszkańców.
W marcu 1944 r. banderowcy spalili 120 budynków i zabili kilku Polaków. Spalono
też zabudowania Ukraińca Josypa Diuka, zwanego Gedzykiem. Uratował on konie i krowy
swoich polskich sąsiadów Hreczuchów, rozbijając drzwi od stajni w czasie pożaru.
153
Źródło: K. Witomski, Byłem mieszkańcem Budzanowa, „Na rubieży” 1999, nr 35, s. 49.
Zastawie, gmina Baworów – wieś polsko-ukraińska, licząca ok. 780 mieszkańców.
Według relacji Władysława Kosowskiego, po wkroczeniu Niemców w czerwcu 1941 r.
policja wezwała go na przesłuchanie. Trwało ono do 8 sierpnia. „Przy wyprowadzaniu
mnie do latryny uciekłem – dzięki policjantowi Nowosadowi, Ukraińcowi, który szepnął
mi: uciekaj. Strzelał za mną, ale niecelnie. Był on wielkim przyjacielem moich rodziców.
Ucieczka udała się. Dymitr Nowosad, policjant ukraiński, rozpuścił wiadomość, że ciężko
zostałem postrzelony i w lesie rozszarpały mnie wilki i dzikie psy. Jemu uwierzono”.
Autor był później członkiem miejscowego „batalionu niszczycielskiego” (Istriebitielnyj
batalion), w 1945 r. repatriował się do Polski.
Źródło: AW, II/2103, Relacja Władysława Kosowskiego, k. 22
Tarnopol – miasto wojewódzkie w 1939 r. liczące ok. 40 tys. mieszkańców,
w większości Żydów (do 1943 r. Niemcy wymordowali ich 15 tys.), a także Polaków
i Ukraińców.
W lutym 1944 r., przed nadejściem wojsk radzieckich, ukraiński lekarz Lucjan Karaczko
zawiadomił Polaków o planowanym przez banderowców napadzie na polskie
domy (oznaczone gałązkami świerkowymi, wetkniętymi w drzwi, okno lub ścianę domu).
„Prawdopodobnie dzięki temu uniknięto rzezi na kilku ulicach miasta Tarnopola”.
Źródło: H. Komański, Powiat Tarnopol, cz. 3, „Na rubieży” 1998, nr 26, s. 39.
Kozówka, gmina Baworów – wieś z przewagą ludności ukraińskiej nad polską
Kozówka, gmina Baworów – wieś z przewagą ludności ukraińskiej nad polską,
licząca ok. 1950 mieszkańców.
W październiku 1944 r. została zamordowana przez banderowców Ukrainka Barbara
Bondarczuk, która publicznie potępiała zbrodnie nacjonalistów na Polakach.
Źródło: H. Komański, Powiat Tarnopol, cz. 3, „Na rubieży” 1998, nr 26, s. 35.
Kozłów, gmina Kozłów – wieś z przewagą ludności ukraińskiej nad polską
Kozłów, gmina Kozłów – wieś z przewagą ludności ukraińskiej nad polską, licząca ok. 4600 mieszkańców.
12 lutego 1945 r. upowcy zamordowali 10 osób, w tym Ukraińca żonatego z Polką,
Dymitra Kusznierza. Zginął za udzielanie pomocy Polakom.
Źródło: H. Komański, Powiat Tarnopol, cz. 3, „Na rubieży” 1998, nr 26, s. 35.
Źródło: H. Komański, Powiat Tarnopol, cz. 3, „Na rubieży” 1998, nr 26, s. 35.
Czernielów Mazowiecki, gmina Borek Wielki – wieś z przewagą ludności polskiej
nad ukraińską, licząca ponad 1300 mieszkańców.
W grudniu 1943 r. banderowcy planowali napad na Polaków. Według relacji kilku
osób zapobiegli temu dwaj Ukraińcy, ksiądz greckokatolicki o nazwisku Krawczyk
i lekarz medycyny Lucjan Karaczko.
Źródło: H. Komański, S. Siekierka, Ludobójstwo..., s. 364.
Orzechowiec, gmina Kaczanówka – wieś z przewagą ludności ukraińskiej nad
polską, licząca ok. 1350 mieszkańców.
W 1944 r. doszło do kilku pojedynczych mordów dokonanych przez upowców
na Polakach. Zginęła też Ukrainka Katarzyna Hawryluk, która publicznie potępiała
mordowanie i ograbianie ludności polskiej, zaś niektórych sprawców nazywała faszystami.
Źródło: W. Marmucki, Powiat Skałat, cz. 2, „Na rubieży” 1998, nr 26, s. 8.
piątek, 1 kwietnia 2016
Okno, gmina Grzymałów – wieś polsko-ukraińska, licząca ponad 2 tys. mieszkańców.
W lutym 1944 r. banderowcy zamordowali kilkunastu Polaków. W kwietniu został
przez nich zamordowany Ukrainiec Dymitr Niewieszczuk za nawoływanie swoich
rodaków do zaniechania morderstw i rabunków dokonywanych na ludności polskiej.
Źródło: W. Marmucki, Powiat Skałat, cz. 2, „Na rubieży” 1998, nr 26, s. 8.
Krasne, gmina Krasne – wieś z przewagą ludności polskiej nad ukraińską, liczą-
ca 2000 mieszkańców.
W nocy z 16 na 17 lipca 1944 r. upowcy zamordowali 52 Polaków. Proboszcz
rzymskokatolicki, ks. Łukasz Makolądra, ocalił życie dzięki miejscowemu księdzu
greckokatolickiemu, który w ostatniej chwili udzielił mu schronienia przed napastnikami
na swojej plebanii.
Źródło: C. Blicharski, „Petruniu ne ubywaj mene!”..., s. 133; H. Komański, S. Siekierka,
Ludobójstwo..., s. 339.
Kokoszyńce, gmina Turów – wieś z przewagą ludności ukraińskiej nad polską,
licząca ponad 1700 mieszkańców.
Jedną z ofi ar terroru nacjonalistów ukraińskich, obok kilkunastu Polaków, była
ukraińska nauczycielka Ołeśka Sawka, lat 25. Zamordowano ją za karę, że przyjaźni-
ła się z Polakami.
Źródło: D. Wysokólski, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 2000, nr 48, s. 47.
Hlibów, gmina Grzymałów – wieś polsko-ukraińska, licząca 2200 mieszkańców.
Ukrainiec Paweł Kisiel przez kilka miesięcy ukrywał w swoim domu Michalinę
Gęsicką z córkami. W październiku 1944 r. banderowcy je wykryli, po czym wszystkie
trzy Polki oraz gospodarza domu zamordowali.
Źródło: H. Komański, S. Siekierka, Ludobójstwo..., s. 336.
Witków Nowy, gmina Witków Nowy – wieś zamieszkana przez ponad 2100 osób
– Żydów (do 1942 r.), Ukraińców i Polaków.
W pierwszej połowie 1944 r. z rąk upowców zginęło ok. 40 Polaków. Ograbiony
i podpalony został miejscowy kościół parafi alny. Ukrainiec Łukasz Biłous zabrał
z kościoła i ukrył obraz Matki Bożej Pocieszenia. Powiadomił o tym proboszcza, ks.
Tadeusza Pilawskiego. Zimą 1945 r. ks. Pilawski, w przebraniu kobiecym, przy pomocy
zaufanego Ukraińca potajemnie wywiózł obraz do zachodniej Polski (obecnie znajduje
się w kościele w Oławie).
Źródło: H. Komański, Powiat Radziechów, cz. 5, „Na rubieży” 2002, nr 63, s. 33.
Smarzów, gmina Szczurowice – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej
nad polską, licząca blisko 1400 mieszkańców.
W drugiej połowie 1944 r. Polacy, ostrzeżeni przed napadem banderowców przez
życzliwych sąsiadów Ukraińców, uciekli do Radziechowa. Po ich wyjeździe zagrody
zostały doszczętnie ograbione i zniszczone.
Źródło: C. Blicharski, „Petruniu ne ubywaj mene!”..., s. 127.
Batyjów, gmina Łaszków – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej nad
polską, licząca ponad 400 mieszkańców.
W lutym 1944 r. w Podbatyjowie, polsko-ukraińskim przysiółku Batyjowa, za
udzielanie pomocy Polakom zostali zamordowani przez banderowców 16-letni Ukrainiec
Wasyl Maśluk oraz jego matka.
W kwietniu 1944 r. polscy mieszkańcy Batyjowa zostali ostrzeżeni przez miejscowych
Ukraińców o grożącym ze strony UPA niebezpieczeństwie. Większość z nich
schroniła się w Radziechowie; 7 osób, które pozostały we wsi, zamordowano.
Źródło: H. Komański, Powiat Radziechów, cz. 5, „Na rubieży” 2002, nr 63, s. 26.
Zawałów, gmina Zawałów – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej nad
polską, licząca ponad 1000 mieszkańców.
W styczniu 1944 r. grupa mieszkańców Zawałowa wzięła udział w pogrzebie kilkudziesięciu
ofi ar rzezi dokonanej przez banderowców w sąsiedniej wsi Markowa.
„Nie wiem – wspomina Janina Czubak, która udała się na pogrzeb wraz z matką –
co się stało z pozostałymi w Markowej kobietami i dziećmi, bo musiałyśmy uciekać
z Zawałowa. Zaprzyjaźniona z moją mamą sąsiadka Ukrainka uprzedziła nas, abyśmy
uciekły natychmiast do miasta, tak jak stoimy, czyli nie zabierając ze sobą żadnych paczek
i bagaży. Reszta Polaków, mieszkańców Zawałowa, też została uprzedzona przez
swoich sąsiadów Ukraińców: »Nie chcemy waszej śmierci, uciekajcie«. Pozostawili-
śmy domy i cały dobytek. Znaleźliśmy schronienie u rodzin polskich mieszkających
w mieście”. Decyzja o ucieczce była zasadna; do końca 1944 r. z rąk upowców zginę-
ło w Zawałowie ok. 30 Polaków.
Źródło: Z. Żyromski, Zagadka tragedii w Markowej, „Na rubieży” 2005, nr 77, s. 26–27
(według relacji Janiny Czubak).
Toustobaby, gmina Toustobaby – wieś z przewagą ludności polskiej nad ukraiń-
ską, licząca ponad 3600 mieszkańców.
22 grudnia 1944 r. po południu duże siły UPA zaatakowały wieś i zamordowały
ok. 80 Polaków. „Idąc dalej – wspomina Szczepan Siekierka – natknąłem się na zwłoki
mego stryjka Jana Siekierki. Przy jego trupie siedziała jego żona i głośno płakała.
Była z pochodzenia Ukrainką. Płacząc opowiadała nam o zamordowaniu swego męża.
Mówiła, że na kolanach błagała banderowców o darowanie życia mężowi. Byli jednak
bezlitośni. Odpowiedzieli tylko: »my ciebie zostawimy, nie zabijemy, bo jesteś Ukrainką,
ale twego męża musimy zabić, bo on w kościele chrzczony«”.
143
Źródło: S. Siekierka, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 1993, nr 5, s. 24.
Sławentyn, gmina Sławentyn – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej
nad polską, licząca ponad 1700 mieszkańców.
W nocy z 17 na 18 września 1939 r. ounowcy zamordowali 50 osób. Wśród nich
była nauczycielka Irena Zdeb z d. Małaczyńska, która mieszkała u rodziny ukraińskiej.
Jak pisze jej brat Jan Małaczyński, gospodarze „usiłowali ją ratować, przebrali w ukraiński
strój i ukryli w sadzie obok domu. Została tam jednak odnaleziona przez napastników
i zakłuta widłami. [...] U gospodarza Ukraińca pozostała córka siostry Bożena,
ur. w 1937 r., którą on ukrył i w ten sposób ocalił od śmierci”.
Według relacji Janiny Mazur, został też wówczas zamordowany Ukrainiec Perekop
za ukrywanie Polaka, Władysława Świrza.
Źródło: J. Małaczyński, Byłem świadkiem,
Michałówka, gmina Wiśniowczyk – wieś polsko-ukraińska, licząca ponad 600
mieszkańców.
W kwietniu 1944 r. banderowcy uwięzili 14 Polaków i kazali im kopać dół na
wspólny grób. O zamiarze dokonania zbrodni miejscowa Ukrainka powiadomiła Polaków
z sąsiedniej Białokiernicy, ci zaś sprowadzili Niemców, którzy przybyli do Michałówki,
rozbroili banderowców i uwolnili uwięzionych.
Źródło: H. Komański, S. Siekierka, Ludobójstwo..., s. 265.
Hnilcze, gmina Zawałów – wieś z przewagą ludności ukraińskiej nad polską,
licząca ponad 3 tys. mieszkańców.
W sierpniu 1944 r. podczas kolejnego napadu upowców na wieś zginęło kilkunastu
Polaków. Ocalała m.in. rodzina Srokowskich. Ostrzegła ich, a następnie przechowa-
ła w kryjówce pod swoją stodołą ukraińska sąsiadka Olga Misiurak. Pisarz Stanisław
Srokowski, który był wówczas dzieckiem, stworzył przejmującą wizję tego zdarzenia
w opowiadaniu Anioły.
Źródło: S. Srokowski, Nienawiść (opowiadania kresowe), Warszawa 2006, s. 209–218, 253
Bożyków, gmina Boków – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej nad
polską, licząca ok. 2100 mieszkańców.
141
8 lutego 1944 r. upowcy zamordowali kilkunastu Polaków. Bronisława Huber z d. Gut,
która straciła prawie całą rodzinę, podczas napadu była ukryta na strychu swojego domu.
„Przez trzy dni ukrywała mnie u siebie samotna starsza Ukrainka, nasza sąsiadka. W tym
czasie przyjechał ktoś z naszej rodziny ze Lwowa i zabrał mnie do siebie”.
Źródło: B. Huber z d. Gut, Byłam świadkiem, „Na rubieży” 2002, nr 63, s. 23.
Boków, gmina Boków – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej nad polską,
licząca ok. 1500 mieszkańców.
W nocy z 10 na 11 lutego 1944 r. wskutek napadu UPA poniosło śmierć ok. 60 Polaków.
Ksiądz Ludwik Chrapek uratował się dzięki wójtowi, Ukraińcowi, który uchronił
go przed zamordowaniem przez banderowców, wywożąc nocą do Brzeżan.
Źródło: K. Bulzacki, H. Komański, Powiat Podhajce, cz. 2, „Na rubieży” 1996, nr 17, s. 23.
Zielona, gmina Majdan – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej nad polską,
licząca ponad 500 mieszkańców.
Na początku 1944 r. banderowcy zastrzelili Ukraińca, Mikołaja Muzykę, który odmówił
udziału w mordowaniu Polaków.
Źródło: H. Komański, F. Iskra, Powiat Kopyczyńce, cz. 3, „Na rubieży” 1997, nr 23, s. 30.
Niżborg Nowy, gmina Kopyczyńce – wieś znacznej przewadze ludności ukraiń-
skiej nad polską, licząca ok. 1600 mieszkańców.
Ukrainiec Kuźma, lat 45, został zastrzelony przez własnego syna, banderowca, za
potępianie zbrodni UPA.
Źródło: H. Komański, F. Iskra, Powiat Kopyczyńce, cz. 3, „Na rubieży” 1997, nr 23, s. 24.
Majdan, gmina Kopyczyńce – wieś ze znaczną przewagą ludności polskiej nad
ukraińską (głównie rodziny mieszane), licząca blisko 1000 mieszkańców
W marcu 1944 r. i styczniu 1945 r. wskutek napadów banderowców zginęło łącznie
ponad 150 Polaków. Drugi z ataków przeżyła m.in. Stanisława Żywina. „Tej tragicznej
nocy 26 stycznia 1945 r. miałam 23 lata. Poszłam nocować do przyjaznego domu są-
siada Ukraińca o nazwisku Leon Ziółkowski, w przekonaniu, że gwarantuje to mi bezpieczną
noc. […] Gospodarz leżał w łóżku, był obłożnie chory, miał sparaliżowane
140
nogi. […] Wkrótce po tym usłyszeliśmy strzały karabinowe, krzyki i jęki mordowanych
ludzi. […] Zdawałam sobie sprawę, że ucieczka z tego domu oznacza śmierć. Nie było
gdzie uciekać. Bałam się, że gdy przyjdą banderowcy do domu, domownicy mogą mnie
wydać. Liczyłam na to, że w domu Ukraińca nie będą mnie szukać. Cała pełna niepokoju
i strachu ukryłam się we wnęce pod piecem, zasłaniając otwór pierzyną. W tym
mniej więcej czasie gospodyni wybiegła na podwórze i słyszałam, jak wołała, że jest
Ukrainką, i by domu nie podpalali. W pewnej chwili do mieszkania weszli banderowcy
i podeszli do łóżka gospodarza, pytając, czy jest jeszcze ktoś w domu. Ten odpowiedział,
że jest sam. Po chwil padły strzały, to banderowcy zastrzelili chorego gospodarza.
[…] Wyskoczyłam przez okno […] Pobiegłam w kierunku swego domu”.
Źródło: S. Żywina, Byłam świadkiem, „Na rubieży” 1997, nr 21, s. 38
Kociubińce, gmina Kociubińce – wieś o przewadze ludności ukraińskiej nad polską,
licząca ponad 2700 mieszkańców.
W lutym 1945 r. Ukraińcy Petro Bała i Mychajło Jurków zostali zamordowani
przez banderowców za odmowę udziału w zabijaniu Polaków i za publiczne potępienie
zbrodni UPA.
Źródło: C. Blicharski, „Petruniu ne ubywaj mene!”..., s. 110
Kluwińce, gmina Chorostków – wieś o przewadze ludności ukraińskiej nad polską,
licząca ponad 2000 mieszkańców.
Według relacji Tadeusza Piaskowskiego pojedyncze napady banderowców na
mieszkańców wsi miały miejsce już w 1942 r. „Od sierpnia 44 r. już w domach nie
spaliśmy – po piwnicach, stajniach, strychach, gdzie się tylko dało. [...] W wigilię
24 XII 44 Ukrainka ostrzegła panią Łupkowską, naszą sąsiadkę, w wielkiej tajemnicy,
że dziś będą chodzić z kozą – herody. Cała wieś jak błyskawica zaostała zaalarmowana.
Wszyscy opuścili swoje mieszkania, chowając się jak codzień. My skryliśmy
się u babci Burskiej [...] Około 23.00 usłyszeliśmy ruch i ciche nawoływanie banderowców,
przewracali każdy kąt [...] drzwi do sieni, gdzie było zatłoczone ludźmi
całe pomieszczenie – nie rozbili. [...] cała wieś była przetrząśnięta, zaglądali w każdą
przysłowiową mysią dziurę, ale nikogo nie znaleźli”. Następnego dnia ukrywający się
mieszkańcy uciekli do pobliskiego miasteczka, Chorostkowa.
Źródło: AW, II/2212/p, Relacja Tadeusza Piaskowskiego, k. 1–2.
Czabarówka, gmina Husiatyn – wieś polsko-ukraińska licząca 4200 mieszkań-
ców.
2 lutego 1944 r. został zamordowany przez UPA Ukrainiec Wasyl Bodnar za to, że
dzwonił w cerkwi na alarm, gdy do wsi zbliżali się upowcy.
Źródło: H. Komański, F. Iskra, Powiat Kopyczyńce, cz. 3, „Na rubieży” 1997, nr 23, s. 32.
Wolica Derewlańska, gmina Grabowa – wieś o przewadze ludności ukraińskiej
nad polską, licząca ok. 900 mieszkańców.
7 lutego 1944 r. proboszcz, ks. Jacek Łukasiewicz, ostrzeżony przed niebezpieczeń-
stwem ze strony banderowców przez miejscowego Ukraińca, wyjechał do Lwowa. Po
2 tygodniach powrócił do parafi i. „Przez dwa tygodnie pobytu w domu, w nocy wcale
nie rozbierałem się. Do północy czuwałem, następnie zmęczony kładłem się w ubraniu
na kanapę i dalej nadsłuchiwałem, by w razie napadu być gotowym do ucieczki”.
7 marca znów wyjechał do Lwowa, zaś 20 marca banderowcy dokonali napadu i ograbili
jego plebanię, a w przysiółku Wólka zamordowali kilkunastu Polaków.
Źródło: ks. J. Wołczański, Eksterminacja narodu polskiego i Kościoła rzymskokatolickiego
przez ukraińskich nacjonalistów w Małopolsce Wschodniej w latach 1939–1945. Materiały
źródłowe, cz. 1, Kraków 2005, s. 185.
Czanyż, gmina Grabowa – wieś wraz z osiedlem Gajowskie, zamieszkana przez
1200 Polaków i Ukraińców.
W kwietniu 1944 r. większość Polaków, ostrzeżona przez miejscowych Ukraińców
o grożacym jej niebezpieczeństwie ze strony UPA, opuściła wieś. W drugiej połowie
roku dwaj Ukraińcy z rodziny mieszanej, bracia Stopniccy, zostali zastrzeleni za niewykonanie
rozkazu zabicia swojej matki, Polki.
Źródło: B. Szer
Busk, gmina Busk – miasto liczące 8 tys. mieszkańców: 4 tys. Polaków; 2,5 tys.
Żydów (do 1942 r.); 1,5 tys. Ukraińców.
W latach 1944–1945 z rąk banderowców zginęło kilkudziesięciu Polaków. Za odmowę
współpracy z UPA, m.in. w akcjach przeciwko ludności polskiej, został zamordowany
Ukrainiec Łukasz Czuczman.
138
W maju 1944 r. wikary parafi i Busk, ks. Antoni Adamiak, został ostrzeżony przez
kilku miejscowych Ukraińców. Oświadczyli, że ze strony mieszkańców miasta nic
mu nie grozi, jednak oni mają pewne wiadomości, że banderowcy zgrupowani we
wsi Sokole planują jego zgładzenie. Ksiądz opuścił Busk jako jeden z ostatnich Polaków.
Źródło: H. Komański, S. Siekierka, Ludobójstwo..., s. 206; ks. bp A. Adamiuk, Byłem świadkiem,
„Na rubieży” 1995, nr 13, s. 21; M. Trojan-Krzynowa, Miasto Busk i okolice na kresach
II Rzeczypospolitej, Racibórz 1998, s. 146.
Zalesie, gmina Kolędziany – wieś o znacznej przewadze ludności polskiej nad
ukraińską, licząca ponad 2200 mieszkańców.
W lipcu 1941 r. z rąk nacjonalistów poniósł śmierć Ukrainiec Korostil wraz z rodziną.
Potępiał prześladowania Polaków zarówno przez Sowietów, jak i banderowców.
Źródło: S. Rakowski, H. Komański, Powiat Czortków, cz. 1, „Na rubieży” 1996, nr 15, s. 25;
C. Blicharski, „Petruniu ne ubywaj mene!”..., s. 94.
Wawrynów, gmina Czortków – wieś ukraińska, w której mieszkało kilka rodzin
polsko-ukraińskich.
W kwietniu 1945 r. Ukrainiec Heuko został wraz z rodziną zamordowany przez
UPA, ponieważ odmówił udziału w akcji przeciwko Polakom, a następnie nie wykonał
polecenia banderowców, by zabił swoją żonę Polkę.
Źródło: C. Blicharski, „Petruniu ne ubywaj mene!”..., s. 94.
Przechody, gmina Czortków – wieś ukraińska, w której mieszkało kilka rodzin
polsko-ukraińskich.
6 stycznia 1945 r. upowcy zamordowali małżeństwo Drażniowskich z córką. „Mój
ojciec – pisze ocalały syn – był Ukraińcem, matka Polką. […] ojciec był wyznania greckokatolickiego
i czuł się Rusinem […] Co do poglądów, to był przeciwnikiem banderowskiej
ideologii i dlatego odmówił wszelkiej współpracy z banderowcami. Jak się
okazało później, przypłacił to swoim życiem”
Źródło: E. Drażniowski, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 1996, nr 15, s. 16.
Połowce, gmina Pauszówka – wieś o przewadze ludności ukraińskiej nad polską
oraz kolonia, w której żyło 600 Polaków i 20 Żydów; łącznie ok. 2200 mieszkańców.
6 lipca 1941 r. z rąk nacjonalistów ukraińskich zginęło 16 Żydów i 9 Polaków. Według
relacji Jana Jankowskiego, napastnicy zaatakowali m.in. dom Mikołaja Pawłowskiego,
wrzucając do wnętrza dwa granaty. Rodzina ratowała się ucieczką. „Maria
– matka z dziećmi szybko przebiegła przez drogę do sąsiada Ukraińca, Nestora Korczyńskiego
(jego żona była Polką). Ten, jak się okazało, obserwował przez okno to
wydarzenie i na widok uciekających szybko otworzył drzwi od ganku od strony ogrodu
i wpuścił uciekinierów. Ostatnią była dziewczynka Lusia. Nestor Korczyński za-
135
uważył, jak jeden z banderowców rzuca granat za uciekającą. W ostatniej chwili pochwycił
ją za rękę i wciągnął do mieszkania, ale granat wybuchł tuż pod drzwiami
i ranił dziewczynkę w plecy. Na szczęście rana była lekka, po dwu tygodniach pobytu
w szpitalu dziewczynka wróciła do zdrowia”.
Źródło: J. Jankowski, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 1996, nr 15, s. 19.
Zubrzec, gmina Zubrzec – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej nad
polską, licząca ponad 2000 mieszkańców.
W 1944 r. i pierwszej połowie 1945 r. z rąk nacjonalistów ukraińskich zginęło kilkudziesięciu
Polaków.
Według relacji Mariana Fedorowicza, we wsi obok banderowców działali także
melnykowcy (z bardziej umiarkowanej frakcji OUN, kierowanej przez Andrija Melnyka)
oraz undowcy (członkowie UNDO – Ukraińskiego Zjednoczenia NarodowoDemokratycznego,
które działało legalnie w Polsce do 1939 r.). „Ukraińcy z tych dwu
ostatnich ugrupowań odnosili się przychylnie do nas Polaków. Zdarzały się częste wypadki,
że nocowali i ukrywali Polaków, ostrzegali ich o grożącym niebezpieczeństwie.
Taką pomoc odczułem ja i moja rodzina”.
Fedorowicz wspomina też o przypadkach karania śmiercią przez UPA tych spośród
Ukraińców, którzy protestowali przeciwko antypolskiej akcji nacjonalistów, m.in. by-
134
łego podofi cera armii austriackiej oraz żony Iwana Piwowarczuka, która publicznie
potępiła zamordowanie greckokatolickiego księdza Tereszkuna „za zdradę Ukrainy”.
Źródło: M. Fedorowicz, Byłem świadkiem, „Na rubieży” 1998, nr 27, s. 10–11.
Zalesie Koropieckie, gmina Zubrzec – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej
nad polską, licząca blisko 700 mieszkańców.
133
7 lutego 1945 r. banderowcy, powracający do swojej bazy z pogromu ludności polskiej
w Baryszu, zatrzymali się we wsi Zalesie, gdzie zaczęli gromadzić schwytanych
w okolicach Polaków. Następnie ok. 70 osób spalili w suszarni tytoniu. Niektórzy ze
schwytanych jednak ocaleli. Danuta Ławruszczak była w grupie Polaków, zgromadzonej
koło młyna: „Dookoła tej grupy stało wielu uzbrojonych banderowców. Sławek
Danielewicz, Ukrainiec, właściciel młyna, zwrócił się z prośbą do banderowców,
by mnie puścili, że ja jestem prawie dzieckiem. Ci jednak uśmiechali się, nie odpowiadając
na jego prośby”. Autorkę relacji przesłuchiwano i bito, po czym usiłowano
zastrzelić: „Przytomność odzyskałam o świcie i widziałam obok mnie leżącą martwą
babcię Borkowską i małą Stasię Jarzycką. Wtedy do izby wszedł stary Ukrainiec, znajomy
mego ojca. Kiedy to zobaczył, zaczął płakać i kląć na banderowców. Zwrócił się
do mnie, abym poszła razem z nim, to on mnie ukryje. Bardzo się wtedy bałam. Nie
bardzo mu wierzyłam. Podniósł mnie i kiedy stanęłam, poczułam się pewniej, mogłam
iść o własnych siłach”.
Franciszek Markowski ocalał, mimo że otrzymał od banderowców wyrok śmierci.
Jego relację spisał Mieczysław Biernacki: „Wyprowadzający na rozstrzelanie banderowiec,
znający bardzo dobrze Fr. Markowskiego, powiedział do niego: »Ratuj się jak
możesz, masz małe dzieci, uciekaj!«. Oddał trzy strzały w górę i odszedł. Fr. Markowski
po chłoście półprzytomny doczołgał się do domu znajomego Ukraińca, który ukrył
go u siebie do rana, a rankiem położył go na furmankę, przykrył go słomą, zaciął konie
batem, które wróciły z pobitym do Puźnik, dzięki temu ocalał od śmierci”.
Wspomniany wyżej Ukrainiec Sławomir Danielewicz, właściciel młyna, został
kilka dni później zamordowany przez banderowców za odmowę wykonania rozkazu
UPA zabicia swojej matki, która była Polką.
Źródło: Relacja Danuty Ławruszczak z d. Borkowskiej, [w:] H. Komański, S. Siekierka,
Ludobójstwo..., s. 670; Relacja Franciszka Markowskiego spisana przez Mieczysława
Biernackiego, ibidem, s. 671; Relacja Feliksa Proroka, ibidem, s. 675.
Skomorochy, gmina Potok Złoty – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraiń-
skiej nad polską, licząca ponad 1400 mieszkańców.
W 1943 r. ks. Paweł Baranowski został aresztowany przez policję ukraińską i odesłany
do gestapo w Stanisławowie. Konwojujący go policjant Ukrainiec wyprowadził
księdza z dworca w Stanisławowie i po przejściu klku ulic wypuścił na wolność.
Ostrzegł go jedynie, by nie wracał do Skomoroch.
17 marca 1944 r. podczas napadu banderowców na zagrody polskie wśród 14 śmiertelnych
ofi ar znalazło się dwóch Ukraińców. Mikołaj Feśkiw został zamordowany za
to, że wystąpił w obronie Polaków. Jadwiga Kroczyńska wspomina: „tej nocy zamordowano
także Ukraińca o nazwisku Rego. Przybito go gwoździami do desek w stodole
za karę, że wyraził się krytycznie o mordowaniu Polaków”. Autorkę relacji, wówczas
dziecko, uratowała podczas pogrzebu ofi ar ataku Ukrainka Katarzyna Feśkiw: „Nagle
rozległa się strzelanina. [...] Feśkiw przykryła mnie połą swego długiego kożucha i powiedziała
do mnie po polsku: »chodź ze mną, bo tutaj ciebie zabiją«. Ta kobieta ukrywała
mnie w swoim domu do ukraińskiej Wielkanocy. Potem skrycie przez las zaprowadziła
mnie na plebanię rzymskokatolicką w Potoku Złotym”.
132
Źródło: ks. S. Bizuń, Historia krzyżem znaczona. Wspomnienia z życia Kościoła katolickiego
na Ziemi Lwowskiej 1939–1945, wyd. 2, Lublin 1994, s. 190; J. Kroczyńska, Byłam świadkiem,
„Na rubieży” 1998, nr 27, s. 19–20.
Puźniki, gmina Koropiec – wieś zamieszkana prawie wyłącznie przez ludność
polską, licząca ponad 900 mieszkańców.
W latach 1944–1945 zostało zamordowanych przez UPA ponad 100 osób, najwię-
cej ofi ar spowodował napad 13 lutego 1945 r. (ponad 80 osób). „Na dwa dni przed
napadem UPA na Puźniki – czytamy w zbiorowej relacji mieszkańców wsi – Joanna
Krzesińska, żona Jana, będąc u krewnych w Nowosiółce, dowiedziała się od znajomej
Ukrainki, że Polakom w Puźnikach grozi niebezpieczeństwo. Mówiła, że może się wydarzyć
coś niedobrego. Te ostrzeżenia spowodowały, że część rodzin polskich w obawie
o życie wyjechała do Buczacza”.
Źródło: Relacja zbiorowa mieszkańców Puźnik, [w:] H. Komański, S. Siekierka,
Ludobójstwo..., s. 656.
Olesza, gmina Hrehorów – wieś z przewagą ludności ukraińskiej nad polską,
licząca ponad 750 mieszkańców.
We wsi była silna organizacja OUN, stacjonował terenowy sztab UPA. Większość
Polaków została ostrzeżona przez przyjaznych im Ukraińców o grożącym niebezpieczeństwie
i w drugiej połowie 1944 r. schroniła się w Monasterzyskach.
Źródło: H. Komański, S. Siekierka, Ludobójstwo..., s. 164.
Leszczańce, gmina Zubrzec – wieś ze znaczną przewagą ludności ukraińskiej nad
polską, licząca ponad 1300 mieszkańców.
W nocy z 18 na 19 września 1939 r. bojówka OUN dokonała napadu na rodzinę
właściciela majątku ziemskiego, Władysława Gołębskiego. Zamordowano jego
szwagra, następnie schwytano i poddano torturom siostrę i córkę Gołębskiego Zo-
130
fi ę Harsdorf i Jadwigę Pragłowską. Porzucone pod lasem ofi ary napotkał starszy wiekiem
Ukrainiec, który zaprowadził je do gajowego Podlisnego, również Ukraińca. Ten
udzielił im schronienia w stodole, a następnego dnia zorganizował transport do szpitala
w Buczaczu, gdzie odzyskały zdrowie.
Źródło: Relacja Jadwigi Pragłowskiej, [w:] H. Komański, S. Siekierka, Ludobójstwo...,
s. 674-675.
Koropiec, gmina Nowosiółki Koropieckie – wieś ze znaczną przewagą ludności
ukraińskiej nad polską, licząca ponad 6400 mieszkańców.
W grudniu 1943 r. upowcy zamordowali Ukrainkę Justynę Maćków, żonę Polaka,
wraz z trojgiem dzieci. Po tym wydarzeniu Polacy nie nocowali u siebie, chroniąc się
w domach zaprzyjaźnionych Ukraińców. Nacjonaliści zagrozili, że je za karę spalą,
więc stopniowo polska ludność wyjeżdżała do bezpieczniejszych miejscowości.
Ksiądz greckokatolicki Skorochid wzywał z ambony do zaniechania mordowania
Polaków; został przez banderowców wygnany ze wsi.
Źródło: H. Komański, S. Siekierka, Ludobójstwo..., s. 154; C. Blicharski, „Petruniu ne
ubywaj mene!”..., s. 86.
Jezierzany, gmina Jezierzany – wieś licząca ponad 4000 mieszkańców, z czego
połowę stanowili Żydzi (w 1942 r. zgładzono ich w getcie w Borszczowie), zaś Polacy
ok. 20 proc.
113
W latach 1944–1945 z rąk banderowców poniosło śmierć kilkudziesięciu Polaków,
a także 8 Ukraińców, m.in. Batrynczuk, Chliborob, Władysław Styczyszyn, Tomko,
Zazulak. Ukraińcy zostali zamordowani za to, że potępiali zbrodnie UPA na Polakach
oraz kazania miejscowego księdza greckokatolickiego Walnickiego, nawołujące do
rozprawy z polską ludnością.
W marcu 1945 r. upowcy zamordowali rodzinę Sorokowskich. „Z pogromu – piszą
Bernard Juzwenko i Henryk Komański – uratował się najmłodszy syn Leon. Pogrążony
w głębokim śnie został przez ojca przykryty pierzyną, czego nie zauważyli
oprawcy. Tragedię, która spotkała jego rodzinę, poznał dopiero rano, jak się obudził.
W tym czasie do domu weszła sąsiadka Ukrainka. Nie ukrywając zdziwienia, że chłopiec
żyje, poradziła mu, by szybko uciekał z domu, jeśli chce żyć. Leon pobiegł do
swoich dziadków z rodziny matki”.
Źródło: B. Juzwenko, H. Komański, Powiat Borszczów, cz. 1, „Na rubieży” 1994, nr 8, s. 15;
H. Komański, S. Siekierka, Ludobójstwo..., s. 41–42.
Subskrybuj:
Posty (Atom)